Autor |
|
Silno-Reki Trampkarz starszy
Dołaczył: 21 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 51
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 08:13 | IP z którego się zalogował
|
|
|
LKS-ik - połowa racji. Prawda w żabnie bramkę strzelił Witek Głód ale co do Słowacji było kurew**o zimno choc śniegu nie było. Śpiewy może i były ale sporadyczne i nie za głośne. Więcej było szydzenia niż dopingu (co jest naszym największym aczkolwiek wątpliwym atutem) Z meczu Polska - Słowacja pamiętam tylko dwie rzeczy: 1 było straszliwie zimno 2 było 0-0 po nudnym meczu
__________________ Azbestowa Horda - W3adcy Powiola
|
Do góry |
|
|
Silno-Reki Trampkarz starszy
Dołaczył: 21 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 51
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 09:11 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Ja teraz opiszę tylko jeden dla mnie najlepszy wyjad juz wspominany wcześniej: Polan Żabno - Wisła Szczucin 0-2 Wtedy szaliki już były było ciśnienie na kibicowanie, jeszcze niezorganizowane ale można powiedzieć w miarę masowe. Jedzie dużo ludzi ze Szczucina. Ja jak zwykle z kumplami jedziemy też. Pojechalismy prywatnym samochodem zawozi nas dziewczyna kumpla (teraz jego żona) oczywiście wszyscy w barwach i z odpowiednimi napojami. Na trybunach panuje Szczucin zajeliśmy prawie całe a najwieniejsi i zabarwieni zajmują środkowo-tylnia część patrząc od wejścia. Jak Wolf wspomniał Żabno w tamtym sezonie bardzo mocne my ambitni! Jedziemy z dopingiem (rzecz wtedy jasna nie cały czas) spotkanie ładne więc miło sie popija napoje, ale doping jest oszałamiający Wisła od początku pokazuje kto będzie rządził na boisku! Akcja idzie za akcją... W końcu chyba jurek Smaś podaje do Arka Kozaczki a ten głowa na 0-1! Szał ogarnia kibiców. Pijemy ostro bo jest super! Druga połowa taka sama jak nie lepsza w końcu na 0-2 w sytuacji sam na sam strzela Witek Głód. Euforia straszliwa, nam poprostu dekiel spada. Witek podbiega po bramce wraz zinnymi piłkarzami pod nas i dziękuje za doping dedykując bramkę kibicom - dochodzi do efektownego ślizgu po trawie..... jest zaje**cie Wszyscy i młodzi i starsi śiewaja:"Na kolana! Na kolana!"
Najlepszy wyjazd w moim życiu choć wiele naprawdę wiele ich było ale wtedy najlepiej się bawiłem. Pozdro dal Witka Głoda gdziekolwiek jest!
__________________ Azbestowa Horda - W3adcy Powiola
|
Do góry |
|
|
jawor Senior
Dołaczył: 21 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 274 Skąd: Bloki:)
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 09:35 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Nie wiem czy pamietacie wyjazd do Odporyszowa kiedy to wpadamy grupa 50
osób może więcej na stadion oczywiście nie płacąc biletów zajmujemy
całą trybunę później poszliśmy do sklepu i obecni którzy byli to
wiedzieli co się działo wyjazd byl wspaniały Wisła wygrała wtedy 5-0
euforia .
__________________ ZielonoZoltoCzerwoni........Wisła Szczucin!!!
|
Do góry |
|
|
WOLF Junior
Dołaczył: 22 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 173 Skąd: WOLNOOCI
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 11:32 | IP z którego się zalogował
|
|
|
LKS-ik napisał:
z twoich opowiadaniach jest kilka fałszywych informacji tak np. mecz z zabnem- 2 bramke nie strzelił lechowicz a WITEK GŁòD,a mecz reprezentacji- nie było wtedy ani sniegu ani zimno a doping był,była trabka i spiewali starsi goscie
|
|
|
Tak rzeczywiście 2 bramkę strzelił Witek Głód, ale pisałem żeby mnie poprawiać w razie pomyłki. A co do Polska - Słowacja to doping był taki sam, jak nie było zimno
__________________ Ojczyzne nie dlatego sie kocha i wielbi, ?e jest wspania3a i wielka, a dlatego, ?e jest Ojczyzn1, tak samo, jak rodziców kocha sie dlatego, ?e s1 rodzicami.
|
Do góry |
|
|
WOLF Junior
Dołaczył: 22 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 173 Skąd: WOLNOOCI
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 11:40 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Dawajcie- jakieś inne mecze!!! Może ktoś pamięta te pierwsze wyjazdy do Dąbrowy, Tuchowa lub na Metal????? Bo sam bym sobie to przypomniał!
__________________ Ojczyzne nie dlatego sie kocha i wielbi, ?e jest wspania3a i wielka, a dlatego, ?e jest Ojczyzn1, tak samo, jak rodziców kocha sie dlatego, ?e s1 rodzicami.
|
Do góry |
|
|
Koociej Redaktor naczelny
Dołaczył: 09 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 630 Skąd: Kraków / Szczucin
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 11:46 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Dla mnie też najlepszy mecz to mecz z Żabnem w 2000 roku i jak widzę nie tylko dla mnie! Może wkleję opis tego meczu z strony Wisły z tamtych czasów, oto on:
22 kolejka 30 04 2000 niedziela godz.17.00 Żabno - Wisła-Dachy Szczucin 0 - 2 (0-1) Bramki dla Wisły: Kozaczka 35 min, Głód 68 min.
Sędzia: Jarosław Nosek z Tarnowa Żółte kartki: Ł.Kijowski - Głód Widzów: 600
Żabno: Szymura - Ł.Kijowski, Madejski (72 B.Kijowski), Góral, T.Urban - Trytko (62 Łoś), Pochroń, Krzaczek, Cegielski (26 Kurzawski) - Liro (46 Mikos), R.Urban
Wisła: Ziętara - Romanowski, Głód, K.Misiaszek, W.Smaś - K.Będkowski, J.Będkowski, J.Smaś, (86 D.Misiaszek), Oleksy (69 Nalepa) - Nowakowski, Kozaczka
Taka seria jaką pokazuje nam Wisła Szczucin bardzo rzadko się zdarza nawet w najlepszych ligach świata. Siedem zwycięstw bez straty bramki to nielada sztuka. Mecz u wicelidera w Żabnie zapowiadał się ciężko. Ale piłkarze Wisły od samego początku pokazali miejscowym kto będzie dyktował warunki w tym spotkaniu. Niesieni dopingiem około 300 kibiców ze Szczucinia goście atakowali raz za razem. Na bramkę czekali do 35 minuty, wtedy to z rzutu rożnego dośrodkowywał Jerzy Smaś, Kozaczka główkował z 10 metrów a piłka mocno zatrzepotała w siatce. Szał ogarnął sektory zajmowane przez kibiców przyjezdnych przez długi, długi czas wiwatowali na cześć strzelca bramki.Dróżyna z Żabna tylko 2 razy próbowała zagrozić gościom w 41 i 44 minucie. Po przerwie sytuacja na biosku wiele sie nie zmieniła nieustanne ataki Wisły w ogłuszającym dopingu i niemrawe próby odpowiedzi gospodarzy. Druga bramka padła po przepięknym rajdzie Witolda Głoda, który to znalazł się sam na sam z Szymura i okazji nie zmarnował. Spotkanie to mogło się zakończyć o wiele większą wygraną Wiślaków, lecz brakowało trochę szczęścia. Drużyna miejscowych nic nie pokazała. Jedyne co potrafili stwożyć to wrzutki z głębi pola na jednego napastnika, nic pozatym. Natomiast patrząc z na drużynę gości ze Szczucina to grali oni lekką i techniczną piłkę ukażując bezradność Żabieńskiego zespołu. warto jeszcze raz zauważyc ze wisła nie straciła punktów już od 7 kolejek, a bramkarz Łukasz Ziętara może się poszczycić tym że przez ponad 630 minut nie puścił bramki
__________________ Wis3a Szczucin - Duma Ma3opolski - Chwa3a Powiola
|
Do góry |
|
|
banan Junior
Dołaczył: 21 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 197
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 12:22 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Ja za to najbardziej pamietam pierwszy mecz z szalikami oraz zakup
szalika ten mecz byl poprostu rewelacja kazdy w szaliku kazdy dawal
wszystko z siebie by jak najglosniej dopingowac Wisełke pamietam dosc
liczna grupe z Dąbrowicy nie mowiac o Szczucinie zresztą wystarczy
ogladnac pierwsze fotki na ktorych widac zapełnione "stare trybuny"
bardzo miło wspominam wyjazd do Żabna rownież liczną grupa (2 : 0 dla
wisły z tego co pamietam) i podziekowania pilkarzy za doping jednym
słowem stare dobre czasy. Czy nie uwarzacie ze powoli doping dla naszej
Wisełki maleje? ci ktorz dopingowali spiewem i zabawą Wisełke -
wiekszosc odeszla czy z nami tez tak bedzie? pozdrowienia dla
wszystkich wiernych kibicow wisełki !! Banan
|
Do góry |
|
|
jawor Senior
Dołaczył: 21 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 274 Skąd: Bloki:)
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 12:42 | IP z którego się zalogował
|
|
|
No to byl piękny mecz i piękne czasy oby sie to wszystko powtórzylo i mam nadzieje że sie powtórzy
__________________ ZielonoZoltoCzerwoni........Wisła Szczucin!!!
|
Do góry |
|
|
Jacek Czapla Trampkarz m3odszy
Dołaczył: 23 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 5
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 13:01 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Jeśli chodzi o mnie to numer jeden - wyjazd do Żabna i 0-2 dla nas. Było zajesuper. Dobry też był wyjazd do Tuchowa sezon 2002/2003. Przegrany 5-3, ale dobry doping. Dobrze jeszcze było w Mokrzyskach, Aha, pamiętam jeszcze naszą potyczkę z kibicami Brzeska w Jadownikach. Nas czterech ich 10-12 (jeśli się mylę to Kościej mnie poprawi). Mimo siniaków, niczego nie żałuję. Jeśli się nosi barwy, należy sie liczyć z konsekwencjami.
Ps. Tak na marginesie. To po tym incydencie w Jadownikach, nikt od nas nawet nie pomyślał o Policji. Wezwali ją miejscowi. Żaden z nas nie pomyślał by składać jakiekolwiek skargi na gospodarza, o niezabezpieczenie imprezy (byłem wtedy jeszcze prezesem).
__________________ Całowanie nagiej kobiety w rękę jest stratą czasu.
|
Do góry |
|
|
Meine Administrator
Dołaczył: 15 czerwca 2005
Status: Niedostępny Posty: 454 Skąd: Szczucin - Pom
|
Napisana 23 czerwca 2005 o 17:04 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Bardzo mi się spodobał ten temat WOLFa i oczywiście treść w nim zawarta, która zrobiła na mnie (szczególnie mecz Polan - Wisła z 2000 roku) duże wrażenie. Takie mecze o jakich tu piszecie (np. Wisła - Dunajec czy Polska - Słowacja) to niestety nie uczestniczyłem w nich (szkoda), a nawet o nich jak do tej pory nie słyszałem (!) i super, że ktoś o nich wspomniał.
Mój szlak kibicowski jest jak narazie bardzo, bardzo krótki i w porównaniu z Waszymi wspomnieniami to wogóle nie ma porównania. W prawdziwe kibicowanie Wisły wszedłem dość niedawno... To wiązało się z moim wiekiem, jak i tym, że bardziej angażowałem się z strony piłkarskiej niż kibicowskiej. Jednak zawsze była TYLKO WISŁA!!!
|
Do góry |
|
|