Napisana 29 maja 2006 o 15:50 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Kiepsko to mało powiedziane. Ale cóż... Odkąd gram w juniorach Wisły zawsze w każdym sezonie przychodził moment kryzysu czy jak to inaczej nazwać. Mam tu na myśli m. in. to, że zaczyna na treningi przychodzić maksymalnie po 6 osób, aż dochodzi do chwili gdy nie ma kto jechać na mecz! Nie chce już się rozwodzić z jakiej to przyczyny się tak dzieje... Niemniej jednak taki feralny moment w tym sezonie zaczął się już po mału na początku tej rundu, a ostatnio się coraz bardziej się kumuluje (mam tu na myśli ostatni wyjazd do Tuchowa). I mecz z niepokonanym liderem Unią widze w czarnych barwach, ale będziemy wlaczyć! Chętnie zadałbym "pstryczka w nos" gromiącej wszytskich jak leci juniorom Unii, chociaż z drugiej strony wiem, że będzie to arcytrudne...
|