Napisana 18 kwietnia 2006 o 14:42 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Ciąg dalszy ze strony 2....
Pierwsza połowa jak wcześniej wspomniałem układała się fenomenalnie, Szreniawa nie mogła skonstruować poważniejszych ataków na naszą bramkę. Jedną szanse z której mogli strzelic bramke to sytuacja kiedy wszyscy stanęli myśląc że piłkarz gości wybije piłke na aut (leżał na ziemi jeden z jego kolegów), a on tego nie uczynił tylko strzelił na bramkę (Giera sparował na róg). Tu zawalił lewy pomocnik jak i lewy obrońca i nasz stoper. Nieważne, widac było że sa starsznie słabi, a to co składali w kupe rozbijał szybko Tomek Kowal. Okazuje się że szkoda więcej nie strzelili - a mogli. Kibice głośno śmiali się z przyjezdnych aby nie wychodzili na druga połowe bo i po co, ale oni mieli po co. Szybko sie to okazało.
Tak naprawde nie byli świadomi jak słaba jest tego dnia obrona Wisły. Sprawdzili to szybko bo juz w 51 minucie w dziecinny sposób z piłka przedarł się pomocnik gości podaje do kolegi i strzelają pierwsza bramke a cała nasza obrona stała! Kapel to nawet nie wiedział chyba co się dzieje. Pierwsze ostrzeżenie dla trenera że chłopaki w tym ustawieniu nie będą grali za dobrze. Zmienia nie da się ukryc słabego na tej pozycji Jędryka na Kutra ale chyba zapomniał mu powiedzieć gdzie chłopak ma grać! Bo Kuter biega po całej obronie i do tego dość wolno po tej kontuzji więc nie nadąża za nikim nawet za zmęczonymi rywalami. Dwie minuty później kolejny straszliwy błąd! Najgorszy ze wszystkich jaie zrobil tego dnia trener Smaś. Ściąga jedynego chłopaka w Wiśle który powstrzymuje ataki Szreniawy - Tomka Kowala, choc tomek nie wygląda na skrajnie zmęczonego czy kontuzjowanego pojawia się za niego Jacek Będkowski! Czyli atakujemy! Tylko kto zostanie za Tomka na środku? Słabiutki Gądek? To on powinien iść do zmiany! A do tego znów nikt niewie gdzie ma grać!
Chwila moment fatalny błąd w pomocy (tam gdzie niedawno rządził Kowal teraz pustka). Piłka na lewo a ztamtąd wrzutka na 16 metr! Gdzie niewiadomo dlaczego biegnie Giera - oczywiście nie dobiega na czas a piłkarz gosci spokojnie lobuje go główka mimo asysty Kapla. Bo oczywiści nasi piłkarze od lat nie grają gólwą a co dopiero w powietrzu. Ostanim zawodnikiem co grał dobrze głową był Witek Głód kilka lat temu.
No to mamy 3-2 więc jeszcze jest czas na jakieś roszady ale po co je robić? Fatalnie grają wszyscy obrońcy ale zamiast sie asekurować to oni "biegają kupą". Trener stojący od nich kilka metrów się nic a nic nie oddzywa..... Pewnie dla tego że zawsze krzyczy tylko na Majke lub Sieczkowskiego a akurat oni są rewelacyjni tego dnia więc nie ma na kogo krzyknąć....
Szreniawia juz wszystko widzi, byleby strzelić a bramka będzie i tak suie staje! 3 minuty później znów wrzutka na 16 metr ale tym razem prosto na noge Kapla który kiksuje "jak nigdy" albo może "jak zawsze". Do tego do tej piłki znów niewiadomo po co wybiega Giera i napastik gosci lobuje naszego bramkarza. 3-3. Przy drugiej i trzeciej bramce piłkę traci w środku boiska Kanaga który w sładzie pojawił sie raczej z przymusu (nie trenował długo jak również nie grał w sparingach). Niemniej jednak co on robił w środku pola? Na jesieni grał na stoperze i mu to wychodziło a teraz trener miał inna wizie... Ciekawe po czym...
Z naszych zawodników zupełnie uszła para jeszcze walczą Sieczowski i Jacek Będkowski a reszta w szoku. Szok się pogłębił po kolejnych 4 minutach! Zza pola karnego bardzo silnie uderza zawodnik gości, mimo asekuracji 3 naszych piłkarzy! Nikt oczywiście nie krzyknie maszemu młodemu bramkarzowi aby puścił piłkę bo minie bramkę nie bo po co... Ten z trudem odbija piłke, ale brak doświadczenia powoduje że przed siebie a nie na bok i dobijaja nas rywale....
Nasi ruszyli do spazmatycznych ataków ale goście już wygrywali i nie są frajerami aby przestać sie bronić gdy prowadza tak potrafi tylko Wisła. Rozbijaja dość pewnie chaotyczne ataki i grożnie kątrują. w 78 minucie taka kontra konczy się strzałem z dystansu a on wpada do siatki. Ręce opadają.
Jeden z spazmatycznych ataków Wisły- piłaka trafia pod nogi Sieczkowskiego a on strzela do bramki. Ten gol daje nadzieję na gorzki remis ale nie udaje się nawet do niego doprowadzić. W ostatniej szansie, rzut wolny sprzed pola karnego, zamiast strzelać Zieliński (podchodził do piłki) w mur uderza słaby Gądek. Trzeba przełknąć gorycz porażki i to porażki w najbardziej frajerskim stylu!
Wstyd Panie trenerze Smaś - Wstyd!
Reasumując: Giera - Widać że chłopak ma predyspozycje ale ktoś mu musi powiedzieć jak się zachowywać w danych sytuacjach. Np. jak piłka leci w kierunku napastnika gości na 16 metr a przy nim jest obrońca to nie wolno biec do tej piłki! Kapel - Chłopak który może i chce ale jakośmu nie wychodzi, ajk pierwszy raz usłyszałem że gra na stopie to nie mogłem uwierzyć teraz co więcej nie tylko to zobaczyłem ale i utwierdziłem sie w tym że tam nie powinien być, a przynajmniej sam. Knaga - Piłkarz w tym meczu najbardziej doświadczony w defensywnej formacji. Niestety widać że nie grywał w tym roku w piłkę za duzo. Brak świezości brak szybkości i pomysłu na gę na forze. Lepiej jakby był ostatnim przynajmniej by wiedział co robic. Miotła - Kurcze jakoś do niego nie mam większych zastrzeżeń, choć zdecydowanie lepiej gra jak ma kogoś za sobą jego pozycja to for. Jędryk - Juz kiedyś powiedziałem że to nie obrońca tylko pomocnik! Nikt jakoś nie zwraca na to uwagi! Może w końcu to zauważyć co? Kuter - Po kontuzji dużo mu brakuje. Majka - Tak dobry piłkarz i tak źle wykorzystywany. Trenerze Smaś to nie jest pomocnik już to od roku pisze na forum - to jest napastnik! Kowal - Zidane Wisły Szczucin. Gdy go brakuje panuje chaos. Jacek Będkowski - Ten chłopak nieraz udowodnił że powinien grac w podstawowym składzie a nie wchodzic na zmiany! Najlepszy nasz parwy pomocnik ale on tam sporadycznie jest ustawiany! a w tym meczu powienien zmienić Gądka! Gądek - Aktywny 10 minut, potem do zmiany, jakbym był sędzią dostałby czerwień. Sieczkowski - W tym meczu rewelacja - zreszta juz od dawna siła napędowa naszej drużyny choć czasem ma słabszy dzień to jednak ważne ogniwo drużyny. Zieliński - Jakby wrócił z Farncuskiej ligi - w pełnej formie i pełnym gazie, gra barzdo dobrze barzdo dużo widzi... Lechowicz - Jakby to ująć widziałem go tylko 3 razy w tym roku w 2 sparingach i w tym nieszczęsnym spotkaniu. Spodobał mi sie tylko raz w sparingu gdy grał defensywnego pomocnika. W ataku niemrawy i czytelny. To juz nie ten "Fasola". Można rzec do Metalu poszła Fasola "Bonduelle" a wróciła z "Tarsmaku". Kolton - próbował ale mu jeszcze brakuje.
Ktoś powie to wszystko przez to ze zabraklo Jarka Bedkowskiego i Rafała Oleksego. Zgodze się z tym ale to nie wszystko bo w styuacji kiedy nawet zabraknie tak waznych zawodników coś trzeba zrobić.
Ja to wiedze tak - zawinił trener i brak doświadczenia defensywy. Należało zupełnie inaczej ustawic zespół. Jeśli nie od początku to przynajmniej po 1 czy 2 bramce Szreniawy!
Wystarczyło Knagę przesunąć na stopera, Lechowicza przed niego (przecież w Metalu tak grał), Nie ściągaą Kowala, natomiast zmienić Gądka na Będkowskiego i dać go na prawe skrzydło a Maję do ataku koło Zielińskiego. Do tego parę razy krzyknąć na Gierę na bramce lub go zmienic na Bebla (był gotowy na ławce) po pierwszych bramkach - Takie rzeczy sie robi!
Naprawdę wstyd mi i żal mi tych młodych chłopaków którzy napewno przeżywaja ta porażkę jak nikt inny, ale czy jak powiedziałem na wstępie oni byli winni? Myslę że nie...
Napewno nienapisałem tu wszystkiego co chaiałem ale z upływem dni emocje opadają a pamięć się zaciera, niemniej jednak długo będą się z nas śmiać w Wiśniczu i im się nie dziwię....
Teraz zastanawiam się i czekam na kolejne ataki na moja osobę jakim to jestem laikiem i jak to sie nic nie znam na piłce, ale przynajmniej napisałem co mi na wątrobie leżało...
__________________ Wis3a Szczucin - Duma Ma3opolski - Chwa3a Powiola
|