Napisana 04 sierpnia 2005 o 20:07 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Na meczu byłem, ale jak Wisła zremisowała z Dulczą, większość pisała że mieliśmy przewaga, to wyście nie zwracali uwagi. Cały czas było tylko: żenada, to tak jak porażka, kompromitacja, spowolnianie gry itp. Teraz kiedy wygrywamy 3:0 Świstakowi to nie pasuje i wychwyca: jakieś podanie którego nie przyją Olo-każdemu może sie zdarzyc jakiś kiks, przecież nie robił tak przez cały mecz. Bramkarz krzyczy "MOJE" i się mija z piłką-bronił przeciż Daniel Liguz, junior i nie za dobry bramkarz... Kalosz gra na prawej pomocy i wogule sobie nie radzi-to potwierdze Krystian nie jest wybitnym zawodnikiem. Ale to jest chyba największy, a i tak mały minus wczorajszej gry naszych. Gdyby tak chciał wychwytywać z każdego meczu to żaden mecz nie był by dobry, nawet gdybyśmy wygrali 10:0...
|