Napisana 24 paYdziernika 2005 o 15:18 | IP z którego się zalogował
|
|
|
Sam mecz był stał na "lichym poziomie", ale był jeśli można tak określić bardzo dobrym widowiskiem. Juz wyjaśniam o co mi chodzi. Mianowicie, oba zespoły prezentowały poziom dużo niższy niż wskazywałby ligowy satatus. Wisła na poziomie czołówki A klasy, natomiast Novi to niższe partie B klasy. Początek to próby ataków gości, dość skutecznie rozbijane przez defensywę Wiślaków oraz nieudane ataki miejscowych. Bardzo duże błędy były popełnianie w środkowej strefie boiska. Po raz kolejny nieudanie ustawienie - Majka na skrzydle się marnuje a w defensywnych poczynaniach wręcz gubi! Zresztą nikt nie pobije tego co wyczyniał w środku Michał Gądek... Nie potrafił przyjąć piłki czy celnie podać, powiem więcej podawał przeciwnikom! Chyba drugie jego podanie do rywali było tak znakomite że napastnikowi gości nie pozostało nic więcej tylko strzelić obok bezradnego Bebla. Niewiadomo co by się dale działo gdyby nie "Wiślackie" rozegranie rożnego - Smas uderza mocno i piłka w siatce. Większość drużyn nie daje się nam złapać dwa razy na tą samą zagrywkę, beniaminek był jednak tak nieporadny że w ciągu kilku minut powtórka tym razem z rzutu wolnego znów ląduje w siatce! Po tym goście wpadli w jakąś traumę i nie potrafili nic zrobić. Biegali jak "barany" po boisku, przerywając sobie to bieganie tylko od czasu aby sie wywrócić lub popłakać do sędziego że rywal był za blisko. Po psychicznym rozbiciu gości zrobił się luz na boisku i szybki Majka raz po raz urządzał sobie rajdy pod bramkę gości. Zresztą nie tylko on ale i Jarek Będkowski, czy Kołton. Kolejne bramki były kwestia czasu i tak sie stało do pzrerwy 4-1. Nieliczna (jak na warunki Szczucina) publiczność od pierwszych minut miała ubaw po pachy, patrząc jak 10 szczucinian walczy z 11-stoma gośćmi z Jodłówki i jednym fajtłapą z Połańca. Ten patałach który niewiem jakim cudem plątał się po boisku w koszulce Wisły z numerm 11 (niewiem czy to jakiś numer znamienny bo podobnie gra Rasiak też z 11 - ale aż szkoda porównywać go z Rasiakiem), raz po raz się wywracał lub potykał na piłce. Nawet jeśli dostał piłkę na czystą pozycję (bo oczywiście o kiwnięciu kogokolwiek nie było mowy), to wybijał - jeśli w nią trafił - aby nie za blisko bramki rywali. Porażka tak straszna że nie obrażając młodych, lepszy byłby każdy trampkarz od niego. Wracając jednak do tematu - błazen z Grzesia (ponownie zbierzność z znanym wszystkim "Boazerio") taki że aż się rozpłakałem na trybunach. Słyszałem że w klubie się mówi że to "technik" bardzo doby tylko musi się odblokować, hehehehe - tachnik - chyba maszyn rolniczych. Zabawa była przednia, dobrze że tym razem nie do łez - bo inni grali za niego. W drugiej połowie, wydawało się że "pojedziemy" z gośćmi, ale chyba sędzia się przeraził że będzie dwucyfrówka i punktował Wisłe jakimiś urojonymi wolnymi dla rywali, a liniowy raz po raz wskazywał spalone - i choć kibice mu tłumaczyli na czym polega spalony, robił to ciągle - to też tylko śmieszyło. Nabardziej po "tyłku" ekipie gospodarzy (jeśli chodzi o śmieszne rzeczy) dawał grający trener, trzymał długo patałacha Kowalskiego na boisku, a potem notorycznie krzyczał na Majkę (chyba mu się znudziło znęcanie na Benku), i to cały czas mając i nie mając racji - zresztą wszyscy Jurka znają i wiedzą jak to wygląda. Krótka ocena piłakrzy: Bebel - dobrze, bez większych błędów. Miotła - lepiej gra jako "for-stoper" ale i tak nieźle Knaga - "krzepnie" na pozycji stopera i widać z każdym meczem gra coraz lepiej Kołton - tym razem bez rewelacji ale przyzwoicie Oleksy - dobrze, robi co ma robic Majka - powinien grac na ATAKu a nie pomocy z mocniejszym rywaklem na pomocy będzie tylko zagrożeniem. W ataku znakomity! Najlepszy w tej chwili piłkarz Wisły! Jarek Będkowski - nieźle, widać że powoli znów gra mu się lepiej z przodu, niezłe rajdy dobre podania! Smaś - doświadczenie i technika poza zasięgiem każdego w tej chwli piłkarza, ale zero siły czy kondycji i te coraz częstsze niecelne podania........ Brawo za upartość ale co na to zdrowie? Sieczkowski - bez błysku - coś brakło wczoraj... Michał Gądek - ratuje go tylko to że strzela bramki, gra beznadziejnie! Kowalski - niech spada do Połańca pokopać na osiedliowym boisku, może sie coś od dresików pod blokiem nauczy - wypadówa! Zmiennicy - Kuter powinien grać od początku, Jakub Gądek dla mnie cały czas niewiadoma, natomiast Kapel i Jacek Będkowski bardzo dobrze! Szczególnie Jacek nasza mała gwazdka tylko żeby grał! Widzę go na prawej pomocy (taki nasz Smolarek) to tyle bye było........ Dobrze że trafiliśmy na słabych rywali jest komplet punktów. Za tydzień będzie o niebo ciężej!
Na koniec: wynik mi się podoba, gra mniej, ale tak jak się wczoraj uśmiałem to jeszcze w życiu nie było mi dane! Dzięki chłpaki
__________________ Wis3a Szczucin - Duma Ma3opolski - Chwa3a Powiola
|