Napisana 23 kwietnia 2006 o 21:57 | IP z którego się zalogował
|
|
|
To już trzeci z rzędu mecz w którym Wisła gra bardzo dobrze w pierwszej połowie i beznadziejnie w drugiej.
Na pięknym jak na V lige dla kibiców obiekcie (zadaszone krzesełka) Wiślacy rozegrali niezłe w pierwszej połowie spotkanie w którym jakby nie patrzeć-przeważali. Wszyscy zawodnicy grali poprawnie, było bardzo mało błędów, a jak już to drobne. Nasza obrona rozbijała skutecznie ataki gospodarzy,a akcje przeprowadzane prze pomocników i napastnikow były sprawne i plynne, ale nie groźne. Bardzo dobrze grali Jarek Będkowski i Tomek Kowal, wcale nie gorzej Łukasz Sieczkowski (ten poziom utrzymali do końca meczu). Poprawny mecz rozegrali Lechowicz, Zieliński i dożucić można by jeszcze Gądka, chodź on schodzi na trzeci plan.
Wymieniłem ponad połowe składu-to dlaczego porażka ?
A dlatego że w drugiej połowie pozostali (choć nie wszyscy) zawalali, ale wszystko powiem w swoim czasie. Najpierw coś o kibicach z Żabna...
Gdy ich zobaczyłem i usłyszałem to pomyślałem sobie "coś na miere naszej poźniejszej AH", kibice przez cały mecz śpiewali z przerwami ok. 5 minut, z tą różnicą że troche mniej wulgarnie. Niepoprawne przyśpiewki padły od nichy tylko 3 czy 4 razy: "GOLA, GOLA, GOLA Strzelcie k***ą GOLA" "Wstawaj, wstawaj, wstawaj H**u nie udawaj" (do Olka) i jeszcze chyba coś ale nie pamiętam. Jeśli jednak przedstawione przezemnie cytaty padły to albo ktoś ze starszych kibiców z Żabna, albo prezes Polanu ich upominał. Pozatym bardzo kulturanie, z szalikami-bym zapomniał.
Teraz powracając do meczu. Drugą połowe nasi zaczeli tak jak w pierwszej, z tym ze po ok. 10 minutach gry bramke po blędzie Bebla strzelił Polan. Lecz nasi nie załamywali się i probowali wyrównać, z pomocą przyszedł nam bramkarz gospodarzy-Benek wykonał dalekiego wolnego, bramkarz: "MOJA!!!", wszyscy czekają już aż złapie i Żabno wyprowadzi kontrę..... a tu GOL !!! 1:1. Na boisku zrobiła się nerwówka, ale Polan przypomniał sobie że jest liderem, a nasi oborońcy i bramkarz jak sie gra w piłke. W krótkim czasie po niegroźnej akcji rywala, Knaga przejmuje piłke i nie wie co ma zrobić 2:1, a następnie Olo zamiast wybić zastawia i traci a potem wrzuta - głowa - (kolejny bład Bebla) GOL !!! 3:1-Po meczu.
A mógł być choć jedne punkt...
P.S: X-meni, popatrz czasem na strone: http://wisla.dtk.pl
|