Wisła Szczucin

Wisła Szczucin - Rzezawianka Rzezawa

Zdjęcia




Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Wisła gra z outsiderem - pewne punkty...?

Wisła		Rzezawianka
	08.05.2005 Szczucin 3:1 (1:1)

Bramki:
1-0 Adam Majka 5
1-1 Grabiarz 18
2-1 Jakub Gądek 61
3-1 Michał Gądek 75

Sędziował: T. Pilarski z Tarnowa
Żółte kartki: M. Gądek - Grabski, Maderak
Widzów: 100

Wisla: Łukasz Bebel - Dominik Kołton, Krystian Knaga, Rafał Oleksy, Robert Nowakowski - Piotr Kuter (79 Tomasz Kopia), Tomasz Kowal, Jakub Gądek (85 Jacek Będkowski), Łukasz Sieczkowski - Michał Gądek, Adam Majka (79 Marcin Kapel).
Trener: Jerzy Smaś.

Rzezawianka: Tomasz Szczurek - Zbigniew Biernat, Mateusz Piwowarczyk (70 Lesław Chudy), Daniel Grabski, Kamil Ferens (89 Sławomir Kurdyś), - Łukasz Legutko, Andrzej Maderak, Łukasz Skrzypek, Michał Wożydrąg - Konrad Sznajder, Łukasz Grabiarz.

Komentarz

Wisła w 23 kolejce na stadionie przy Witosa gościła outsidera - Rzezawiankę. Ci którzy myśleli, że piłkarze ze Szczucina gładko pokonają przyjezdnych, trochę się zawiedli. Szybka zdobyta bramka wcale nie ustawiła meczu pod kątem Wisły. Wręcz przeciwnie - kolejne minuty toczyły się pod dyktando gości. Efekt - bramka na 1:1. Taki wynik utrzymał się do końca tej części gry i zapowiadało się na niespodziankę. Jednak druga połowa to już praktycznie zamknięcie Rzezawianki na własnej połowie. Co przełożyło się na dwa gole autorstwa braci Gądków. W 61 min swoją pierwszą bramkę w tym sezonie strzelił Jakub, a później swoją trzynastą z kolei dołożył Michał.

Wisła objęła prowadzenie już w 5 min. Kiedy to Jakub Gądek z prawej strony zdecydował się na rajd z piłką. Wbiegł w pole karne, minął dwóch obrońców Rzezawianki i podał do Tomasza Kowala. Ten z kolei, mając już tylko bramkarza przed sobą, strzela - broni bramkarz - jednak Kowal ponownie dopada piłki i kieruje ją do bramki, którą jeszcze z linii wbija Adam Majka.

Później jednak "do głosu" doszli przyjezdni. Najpierw w 8 min Daniel Garbski strzela z rzutu wolnego wprost w Łukasza Bebla. Minutę później Łukasz Grabiarz wykorzystuje nieudaną pułapkę ofsajdową obrońców Wisły, ale jego silne uderzenie pod tykę broni bramkarz miejscowych. W kolejnej akcji Rzezawianki, znów Grabiarz w roli głównej, tym razem zza pola karnego jego strzał szybuje minimalnie koło słupka. Jednak przysłowie: "do trzech razy sztuka" w przypadku Grabiarza sprawdziło się. Andrzej Maderak długim podaniem uruchamia napastnika gości, który biegnie z piłką kilka metrów i płaskim strzełem pokonuje Bebla.

Po tych sytuacjach Wisła spycha do defensywy Rzezawiankę. W 21 min z rzutu wolnego Robert Nowakowski podaje w pole karne do Łukasza Sieczkowskiego, do którego wychodzi z bramki Tomasz Szczurek. Lewoskrzydłowy przenosi piłkę nad bramkarzem, jednak w porę obrońca wybija piłkę na róg. W 27 min prawie identyczna sytuacja, tylko tym razem do Sieczkowskiego podaje Piotr Kuter. W 36 min z prawej strony w pole karne dośrodkowuje Kuter, tam "o mały włos", a Mateusz Piwowarczyk - obrońca Rzezawy, trafiłby do własnej bramki. W końcówce tej części gry Kowal z wolnego podaje do aktywnego Kutra, który z głowy strzela koło bramki. Wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Druga połowa to już praktycznie gra na jedną bramkę. Najpierw w 54 min Nowakowski ze skrzydła podaje do nie pilnowanego Michała Gądka, który jednak w dogodnej sytuacji przestrzela nad bramką. Cztery minuty później Kowal z rogu dośrodkowuje, a Majka z głowy strzela niecelnie. W 61 min pada wreszcie bramka na 2:1 dla Wisły. Kowal biegnie z piłką kilka metrów i podaje do środka na 17 metr do Jakuba Gądka, który przymierzył tuż koło słupka po ziemi.

Po tym golu obraz gry stosunkowo nie zmienił się. W 73 min M. Gądek tuż zza szesnastki z wolnego strzela w bramkarza. Jednak chwile później już pokonał golkipera gości. Dalekim podaniem w pole karne do M. Gądka, który trafia do siatki, popisał się Kuter.

W końcówce meczu Nowakowski podaje do osamotnionego Sieczkowskiego, którego uderzenie wybrania bramkarz. W doliczonym czasie gry jeszcze Marcin Kapel zdobywa piłkę przy linii końcowej i podaje w pole karne do M. Gądka, który mając już tylko Szczurka przed sobą nie wykorzystuje sytuacji. (MS)