Wisła Szczucin

Trenerskim okiem - 24 kolejka sezonu 2010/11


Dziewiątą już na wiosnę kolejkę spotkań rozegrały w sobotę i niedziele drużyny występujące w tarnowskiej klasie okręgowej. O ocenę uzyskanych w niej rozstrzygnieć poprosiliśmy szkoleniowca Wisły Szczucin, Jerzego Smasia.

- W kolejce tej obeszło się bez jakichś sensacyjnych rozstrzygnięć. Lekką niespodzianką była dla mnie z pewnością wygrana Dunajca Zbylitowska Góra z Drwinką Drwinia. Zespół z Drwinii dysponuje bowiem solidnym, wyrównanym składem, o czym niedawno sami przekonaliśmy się na własnej skórze. W przypadku remisu Unii Les-Drób Niedomice z Piastem Łapanów, gospodarzom z pewnością pozostał pewien niedosyt, choć z drugiej strony mówić mogą oni o szczęściu, gdyż remis uratowali w samej końcówce. Bez niespodzianki obeszło się w Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie młody, wybiegany i dobrze przygotowany zespół Dąbrovii pokonał Tarnovię Tarnów. Zgodnie z moimi oczekiwaniami zakończył się również pojedynek Ciężkowianki Ciężkowice z Pagenem Gnojnik. Goście dwukrotnie obejmowali w nim prowadzenie, a już sam fakt strzelenia w Ciężkowicach dwóch bramek jest sukcesem zespołu z Gnojnika, który w tej rundzie spisuje się znacznie lepiej niż jesienią. Ostatecznie wygrała jednak Ciężkowianka, w której grze widać rękę trenera Tadeusza Syrka. W meczu Wisły Grobli z Zorzą Zaczarnie możliwy był każdy wynik. Wynika to przede wszystkim z tragicznego wręcz boiska, które naprawdę nie wiem kto zweryfikował do gry. Jeżeli chodzi o spotkanie Pogorii Pogórska Wola z Iskrą Łęki zmierzyły się w nim zespoły z dolnych rejonów tabeli i o wygranej Pogorii w dużej mierze zadecydował według mnie atut własnego boiska. Konfrontacja Jadowniczanki Jadowniki z Rylovią Rylowa była meczem o prymat w lidze i kto wie czy wynik tego spotkania nie zadecyduje o awansie. Wygrana Rylovii nie była dla mnie zaskoczeniem, ma ona bowiem moim zdaniem bardziej wyrównany od Jadowniczanki skład. Zespół z Rylowej gra przy tym do końca i widać, że ma założony jakiś cel, którego osiągniecia jest po tym spotkaniu znacznie bliżej. Nam udało się wreszcie przerwać serię meczów bez wygranej, choć  zwycięstwo z Radłovią wyszarpaliśmy dopiero w końcowych minutach. Bardzo cieszę się z tej wygranej i uważam, że była ona jak najbardziej zasłużona. Moja radość jest tym większa, że mamy ogromne problemy kadrowe - takiej jakich nie doświadczyłem jeszcze w mojej pracy trenerskiej - a na mecze jeździmy mając w składzie 12-13 zawodników. To właśnie jest przyczyną naszej słabszej postawy w tej rundzie. (STM)

Źródło: Dziennik Polski.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.