Wisła Szczucin

Podsumowanie sezonu 2010/11 SENIORZY

Sezon 2010/11 wreszcie dobiegł końca. Seniorzy Wisły, którzy występowali w VI lidze okręgowej Tarnów ostatecznie zajęli 7 miejsce w tabeli z dorobkiem 50 punktów. Pamiętajmy, że zakończony sezon był przygotowaniem do kolejnej reorganizacji lig w Małopolsce. Dla nas oznacza to tyle, że w kolejnym cyklu rozgrywek nadal będziemy grać w tzw. "okręgówce", tyle tylko, że nie będzie to VI liga, lecz V. To utrzymanie, które w istocie oznacza awans wywalczyliśmy sobie w dość emocjonujących okolicznościach... Ale zacznijmy od początku.

Wisła sezon 2009/10 kończy na przedostatnim, 15 miejscu w V lidze nowosądecko - tarnowskiej. Oznaczało to, bezwarunkowy spadek do tarnowskiej okręgówki. Latem drużynę opuszcza jedynie Marcin Stachura, a wzmacniają ją: Tomasz Zieliński, Marek Trójniak, Dominik Kołton oraz Marcin Kapel. W ramach reorganizacji do A klasy spadać miało od 8 do nawet 11 drużyn (zależne to było od spadków z wyższych lig), awans do IV ligi zapewniony miał lider rozgrywek. Wisła przed startem sezonu stawiana była w szeregi faworytów do awansu. I o ile runda jesienna jeszcze to potwierdzała, to druga połówka sezonu zdecydowanie to przekreśliła.

Runda jesienna
"Na dzień dobry" przegrywamy niespodziewanie z Unią Niedomice. Porażka tym bardziej bolesna, bo była to równocześnie I runda Pucharu Polski. Jednak Wisła z czasem nabiera tempa i przez kolejnych 10 spotkań nie zaznaje smaku porażki. Remisujemy z Tarnovią, Wisłą Groblą, z którą prowadzimy do 90 min 2:0 (!) oraz z Dąbrovią, z którą tym razem na odwrót - przegrywamy do 92 min 1:0. Z kolei zwyciężamy z Piastem Łapanów, Ciężkowianka, Iskrą Łęki, Rylovią (z którą przegrywamy 2:0, a ostatecznie udaje nam się wygrać 2:3), Drwinką, Radłovią i Dunajcem Zbylitowska Góra (aż 7:0!). Passę Wisły przerywa Jadowniczanka, która po jesieni zasiada na fotelu lidera. W końcówce rundy "planowo" wygrywamy z Pogorią Pogórska Wola i Pagenem Gnojnik. W ostatniej kolejce jesieni gramy z Zorzą Zaczarnie o wicemistrzostwo i prowadzimy 1:0, jednak w doliczonym czasie gry sędzia odgwizduje karnego "z kapelusza".

Tym samym rundę jesienną kończymy na 4 miejscu, tracąc do lidera 5 punktów, a przewagę nad 8 miejscem (które ostatecznie spadało) mamy 8-punktową. Półmetek rozgrywek możemy zatem zaliczyć do udanych. Zimą z klubu odchodzi Sebastian Bator (do Górnika Wieliczki), Marcin Kapel (?), Dominik Kołton (do LZS Olesno) i Łukasz Giza (do Brzoza Brzezówka). Z kolei do drużyny przychodzi 19-letni Kamil Furgał z Brzezówki.

Runda wiosenna
Na inauguracje wiosny remisujemy bezbramkowo z Tarnovią, później wygrywamy "wymęczone" 1:0 z Piastem. W kolejnych 6 spotkaniach Wisła nie zwycięża. O ile jednak wyjazdowy remis z Groblą można "przełknąć", to podział punktów z autsajderem z Łęk czy słabą Unią Niedomice już znacznie gorzej. Do tego dochodzą wyjazdowe porażki z rewelacją wiosny – Ciężkowianką oraz z Drwinką. Na dobicie przegrywamy pierwszy mecz na własnym terenie - z Rylovią, która strzela nam decydującą bramkę w 90 min. Wisła wreszcie "przełamuje się" w spotkaniu z Radłovią. Potem wygrywa z Dąbrovią, co jak się później okazało było kluczowe w ramach utrzymania. Niestety po dwóch zwycięstwach przychodzą trzy porażki z rzędu. Najpierw z Dunajcem, później z Jadowniczanką (gdzie prawdziwe "show" dostarczył sędzia główny spotkania, gwiżdżąc dla rywala aż trzy karne) i z Pogorią. Na dwie kolejki przed końcem sezonu Wisła jest w nie wesołej sytuacji, bo spada na "czerwone miejsce", które oznacza degradacje do A klasy. Na szczęście wygrywamy "mecze o życie" – z Pagenem i Zorzą.

Ostatecznie zajmujemy 7 miejsce z dorobkiem 50 punktów (14 zwycięstw - 8 remisów - 8 porażek). Bilans bramkowy to 57 strzelonych i 31 straconych (najmniej w lidze). Do IV ligi awans wywalczyła Rylovia. W ramach reorganizacji spadek zaliczyły: Tarnovia, Dąbrovia, Dunajec, Pogoria, Niedomice, Pagen, Radłovia, Piast i Iskra Łęki.

Ocena
Patrząc na cały przebieg sezonu nie trudno zauważyć, że po świetnej rundzie jesiennej zagraliśmy fatalnie rundę rewanżową. Kto by pomyślał, że na wiosnę zdobędziemy zaledwie 19 punktów, kiedy na jesień było ich aż 31. Trener Jerzy Smaś zapytany czemu tak się stało, odpowiada: Mieliśmy ogromne problemy kadrowe - takiej jakich nie doświadczyłem jeszcze w mojej pracy trenerskiej - a na mecze jeździliśmy mając w składzie 12-13 zawodników. To właśnie było przyczyną naszej słabszej postawy w tej rundzie. Faktycznie - w przerwie drużynę opuściło czterech zawodników, a tylko jeden przyszedł. Na dodatek skład "wykruszył się" w trakcie rozgrywek. Poważnych kontuzji doznali Jarosław Będkowski i Rafał Oleksy, które wykluczyły ich praktycznie z całej rundy. Na dodatek mniejszymi kontuzjami byli nękani również Mateusz Łabuz, Dariusz Kołton, Karol Miklasiński czy Tomasz Zieliński. Na pięć kolejek przed końcem sezonu wyjechał też Marek Trójniak. Do tego dochodzi pauzowanie za kartki i kadra z meczu na mecz "szczuplała". Trzeba również zauważyć, że inne drużyny na wiosnę zaczęły grać "o niebo" lepiej. Mowa tu przede wszystkim o Ciężkowiance, Grobli (w rundzie rewanżowej doznały jedynie dwóch porażek) czy Pogorii (na wiosnę zdobyła dwa razy więcej punktów niż na jesień). Na dodatek w kilku spotkaniach straciliśmy punkty na "własne życzenie" (z Iskrą, Unią czy choćby Rylovią) czy też na "życzenie... sędziego" (z Jadowniczanką). Także nie trudno było o to, by Wisła do ostatniego meczu nie była jeszcze pewna utrzymania, tym bardziej że z ligi leciało aż 9 drużyn.

Kibice
Na całe szczęście Wisła stanęła na wysokości zadania i wygrała dwa ostatnie mecze decydujące o utrzymaniu. Pomogli w tym również kibice, którzy nie opuścili Wisełki w spotkaniach "o życie". Z Pagenem było ich blisko 150, a na ostatni mecz zorganizowali wyjazd do Łukowej i byli "dwunastym zawodnikiem", co jest dużym plusem. Ogólnie na 15 spotkaniach przy Witosa było w sumie około 1110 widzów, co daje średnią 74 na spotkanie. Najwięcej widzów zgromadził oczywiście derbowy pojedynek z Dąbrovią - 170.

Ocena formacji
Trener Jerzy Smaś miał do dyspozycji dwóch bramkarzy - 23-letniego Daniela Liguza i 19-letniego Piotra Strycharza. Obydwaj zagrali solidarnie po 15 spotkań, przy czym ten pierwszy puścił 17 bramek, a drugi 14. Pozycja stopera należała do Grzegorza Cholewy, który tylko w dwóch ostatnich spotkaniach zagrał w... ataku i strzelił 4 bramki. Przed stoperem zazwyczaj stawiani byli Piotr Lechowicz lub Jarosław Będkowski. Jednak ten pierwszy często był przesuwany do ofensywy, a drugi grywał również na boku obrony. Na skrzydłach defensywy ustawiani byli Rafał Oleksy i Dariusz Kołton, a w rundzie wiosennej częściej już Karol Miklasiński i Marek Trójniak. W środku pomocy "rządził i dzielił" Szczepan Kołton. Drugim środkowym pomocnikiem był w rundzie jesiennej zazwyczaj Sebastian Bator. Jednak w zimie zmienił klub i na wiosnę zależnie od sytuacji kadrowej grywali tam najczęściej: Mateusz Łabuz, Piotr Lechowicz, Stanisław Dernoga czy Tomasz Zieliński. Ten ostatni często również występował na lewym skrzydle. Na prawym natomiast biegał Tomasz Urban. Na wiosnę na boku grywał też Kamil Furgał. W ataku pewna pozycja należała do Grzegorza Tabora. Drugim napastnikiem był najczęściej Marcin Kapel, ale to tylko na jesień. Na wiosnę zmieniło się to praktycznie w każdym spotkaniu.

Wisła straciła najmniej bramek w lidze, co świadczy o dobrej postawie defensywy, która jednak często zawodziła w ostatnich minutach meczu. Czyżby brakowało w końcówce koncentracji, kondycji? Aż w czterech spotkaniach straciliśmy bramki w doliczonym już czasie gry, a w jednym w 80 min, które decydowały o stracie punktów przez nasz zespół. Jeśli chodzi natomiast o ofensywę, to rzuca się w oczy brak drugiego napastnika, bo tak naprawdę przez cały sezon regularnie grał tam tylko Grzegorz Tabor. W parze z nim w czasie całych rozgrywek wystąpiło aż 12 zawodników.

Statystki
W całym sezonie najwięcej na boisku przebywał Grzegorz Cholewa, który z 30 spotkań zagrał 29 razy. Najwięcej kartek zobaczył Szczepan Kołton - 8 żółtych. Najczęściej z ławki rezerwowej wchodził Karol Miklasiński. Ogółem trener Smaś w tym sezonie skorzystał z 24 zawodników, w tym aż 6 zawodników - Dawid Czaplak, bracia Furgał - Kamil i Michał, Adam Gmyr, Stanisław Dernoga oraz Marek Trójniak - zaliczyło debiuty w seniorskiej drużynie Wisły. Nasz zespół zdecydowanie lepiej spisywał się na własnym stadionie, na którym wywalczył 31 punktów, a na wyjeździe tylko 19.

Strzelcy
16 – Grzegorz Tabor
8 – Tomasz Urban
7 – Grzegorz Cholewa, Tomasz Zieliński
5 – Piotr Lechowicz, Szczepan Kołton
3 – Marcin Kapel
2 – Sebastian Bator, Rafał Oleksy
1 – Dariusz Kołton, Dominik Kołton

Królem strzelców ligi został Dariusz Bałut z Ciężkowianki - 36 bramek (w tym aż 8 hat-tricków!). Najwięcej podań, które otwierały drogę do bramki zaliczył Szczepan Kołton. Wisła w całym sezonie miała 5 karnych, z których aż 3 nie wykorzystała, ale przy dwóch skutecznie dobiła, pechowymi strzelcami byli: Lechowicz (w słupek), S. Kołton (obronił bramkarz) i Bator (obronił bramkarz). Dwa pozostałe karne na gole zamienił S. Kołton. Z kolei dla rywali Wisły sędzia zagwizdał 7 rzutów karnych, z których jeden został obroniony (przez Daniela Liguza z Tarnovią). Hat-trcickami (nieklasycznymi) popisali się: Zieliński z Dunajcem i Cholewa z Pagenem.

Kolejny sezon
Po zakończeniu rozgrywek z piłkarskiej mapy Małopolski znikają - po pięciu sezonach funkcjonowania - dwie V ligi, tzw. "międzyokręgowe". Zastąpią je cztery V ligi "okręgowe". W jednej z nich - w tarnowskiej - zagra nasza Wisełka. Będzie to, zdecydowania mocniejsza liga, w której zagrają takie firmy jak m.in: Olimpia Wojnicz, Polan Żabno czy Orzeł Dębno.



Tabela tarnowskiej VI ligi okręgowej


Statystyki kadry


Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.