Wisła Szczucin

Podsumowanie rundy jesiennej 2006-07 seniorów

Seniorzy Wisły Szczucin pod wodzą grającego trenera Jerzego Smasia rundę jesienną 2006-07 zakończyli na 5 miejscu w tabeli z dorobkiem 25 punktów (6 zwycięstw – 7 remisów – 2 porażki). Wyżej od Wisły w tabeli uplasowali się tylko drużyny takie jak: Bruk-Bet Nieciecza, Wolania Wola Rzędzińska, Poprad Muszyna i Victoria Witowice Dolne. Do pierwszego z wyżej wymienionych zespołów - do lidera - nasi piłkarze tracą 13 punktów. Jednak kto myślał przed rozpoczęciem sezonu o tym, że na półmetku ligi będziemy patrzeć w górę tabeli i liczyć straty do lidera?

 

Chyba nikt. Przed inauguracją sezonu niemal wszyscy na tle słabych i w większości przegranych sparingów, bez konkretnych wzmocnień kadrowych, z osłabieniami personalnymi, z perspektywy gry w bardziej wymagającej i prestiżowej lidze, skreślili Wisłę wróżąc jej bezproblemowy spadek. Jednak mylili się i to grubo – Wiśle ani przez moment rozgrywek nie groziła degradacja, wręcz przeciwnie grała i gra o jak najwyższe miejsce w tabeli. Wisła stała się rewelacją ligi. To czego dokonali piłkarze z Witosa w tej rundzie zasługuję absolutnie na wielkie brawa i słowa pochwały.

 

Wisła Szczucin stała się drużyną której bardzo trudno strzelić bramkę. Nawet przez dłuższy moment jesieni defensywa naszego zespołu była uznawana za najlepszą w lidze. Nie ma się co temu dziwić, jeśli na 15 spotkań w wykonaniu Wisły 11 z nich kończy się bez straty gola. Tylko cztery drużyny zdołały strzelić bramkę Wiśle, były to zespoły Łososia, Bruk-Betu, Wolanii oraz Grodu. Natomiast na własnym boisku (7 meczy) Wisła nie straciła ani jednego gola i dołączając do tego 3 spotkania z tamtego sezonu, szczucińska drużyna ciągnie passę 10 meczów bez straty bramki na własnym terenie. Tak znakomitą postawę w defensywie zawdzięczamy przede wszystkim obrońcom: Krystianowi Knadzę, Jarosławowi Będkowskiemu, Rafałowi Oleksemu i Piotrowi Kutrowi. Takim zestawieniem obrony Wisła zagrała niemal każde spotkanie. Oczywiście w tym miejscu trzeba wspomnieć też o bramkarzu, a w tej rundzie bronili Łukasz Ziętara (9 spotkań) i Łukasz Bebel (6 spotkań). Formacja obrony była zdecydowanie najsilniejsza w całym zespole Wisły.

 

Natomiast z większym trudem przychodziło Wiśle strzelanie bramek. Uzyskała ich tylko 15, co daje średnią 1 gol na 1 mecz. Bramki te strzelali:

2 – Tomasz Kowal, Tomasz Zieliński, Jerzy Smaś, Rafał Oleksy
1 – Jakub Gądek, Przemysław Foder, Adam Majka, Marcin Kapel, Piotr Kuter, Jarosław Będkowski oraz Krystian Knaga.

Nikt z Wiślaków w tej rundzie nie okazał się typowym snajperem. Gole rozłożyły się praktycznie na cały zespół. Wisła jest jedyną drużyną w lidze, w której nie ma choć jednego zawodnika w składzie, który uzyskał więcej niż dwie bramki.

 

Natomiast asysty przy tych golach zaliczali:
4 – Szczepan Kołton
3 – Jerzy Smaś
2 – Tomasz Kowal i Adam Majka
1 – Przemysław Foder.

Były jeszcze dwa rzutu karne, po faulach na Tomaszu Kowal i Jacku Będkowskim oraz też jeden bezpośredni strzał z rzutu wolnego.

Na miano króla asyst jesieni zasłużył 17-letni Szczepan Kołton, grający w środku pomocy. Jest to najmłodszy piłkarz Wisły i jak widać bardzo obiecujący, mimo swojego młodego wieku w tej rundzie zagrał we wszystkich spotkaniach po 90 minut.

 

Czterech zawodników zagrało w tej rundzie w każdym meczu, nie schodząc nawet na minutę, łącznie przebywając 1350 minut na boisku – do wyżej wymienionego Kołtona, dochodzą jeszcze Piotr Kuter, Krystian Knaga i Rafał Oleksy. Najwięcej kartek (4 żółte) zobaczył kapitan drużyny Jarosław Będkowski. Nikt w tej rundzie nie otrzymał czerwonego kartoniku. Z rezerwy najczęściej na boisko wchodził Jakub Gądek.

 

Wisła w jesieni przegrała tylko dwa spotkania, z liderem i wiceliderem – Niecieczą i Wolanią. Była drużyną, która najczęściej remisowała z pośród wszystkich zespołów w lidze. W tym na 7 remisów aż 6 razy kończyły się bezbramkowo. Wisła wygrała 6 spotkań, w tym najwyższe 3:0 z Metalem Tarnów.

 

Na zakończenie podsumowań warto również zwrócić uwagę na Puchar Polski. Wisła po pokonaniu odpowiednio: LZS Mędrzechowa (było aż 11:2), Powiśla Bolesław, Skrzyszovii, Bruk-Betu II Niecieczy odpadła dopiero w ćwierćfinałach po rzutach karnych z Unią Tarnów. Bramki w pucharze strzelali:

6 – Adam Majka
5 – Jarosław Będkowski
4 – Szczepan Kołton
2 – Mikołaj Strycharz
1 – Jakub Gądek i Tomasz Zieliński.
Najczęściej w pucharze przy golach asystował Tomasz Kowal.

 

W sumie w tej rundzie na ligowe mecze przyszło około 1750 kibiców, co na 7 spotkań u siebie daje średnią 250 widzów na mecz. Najwięcej kibiców było na spotkaniu z Jodłownikiem (ok. 350 osób), najmniej zaś na ostatnie spotkanie z Popradem (ok. 100). Warto dodać, że około 400 kibiców obejrzało ćwierćfinałowy pojedynek w Pucharze Polski z Unią Tarnów. 

 

Reasumując. Niespodziewana wysoka lokata w lidze i dobra postawa w Pucharze Polski pozwalają stwierdzić, że była to bardzo udana runda. Taką grą Wiślacy zamknęli usta wszystkim niedowiarkom, którzy nie wierzyli w ten zespół. Brawo Wisła i oby tak dalej w rundzie wiosennej! (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.