Wisła Szczucin

Krótkie podsumowanie 7 kolejki

Strzelając siedem goli bezradnemu Metalowi piłkarze Orkana dali jednoznaczną odpowiedź na trapiące kibiców tej drużyny pytanie, czy odnoszone ostatnio zwycięstwa są oznaką trwałego renesansu.

Eksczwartoligowiec dał wyraźnie do zrozumienia, że powraca do walki o powrót na nie tak przecież dawno zajmowane pozycje. Trenera Mariana Tajdusia szczególnie cieszy odzyskanie skuteczności przez Pawła Pachotę, który aż czterokrotnie znajdował sposób na pokonanie bramkarza tarnowian.

Trzy punkty Orkana nabierają dodatkowej wartości w kotekście remisu lidera z Kamionki Wielkiej. Skalnik/Bogdański bez bramek zakończył potyczkę z KRIS-em Szreniawą, czym z pewnoście nie zachwycił ani sponsora, ani coraz liczniejszych sympatyków. Na pociechę dla podopiecznych trenera Janusza Pawlika pozostaje świadomość, że punkty posiali oni w konfrontacji z naprawdę solidną ekpią.

W przeciwieństwie do Orkana okrutnie męczył się w spotkaniu z młodziutką drużyną Dunajca inny spadkowicz z IV ligi. Polan Żabno wygrał ostatecznie z nowosądeczaniami, ale rozmiary zwycięstwa (2:1) szczególnego splendoru mu nie przynoszą. W niecookazalszym (ale tylko o jednego gola) stosunku zwyciężył Orzeł. Miał on jednak teoretycznie jeszcze mnie wymagającego rywala. Tymczasem Victoria zaprezentowała w Dębnie ambitny futbol i przy łucie szczęścia mogła pokusić się o niespodziankę. Odnieść można wrażenie, że witowiczanie najgorsze mają za sobą i przystąpią wkrótce do odrabiania strat poniesionych we wstępnej fazie rozgrywek.

Nie da się powyższych prognoz odnieść do Wisły ze Szczucina. Nadal przegrywa ona mecz za meczem, a zainkasowanie pięciu trafień w Limanowej wystawia defensywie jak najgorsze świadectwo. Pięć goli, ale po stronie zysków, zapisali piłkarze Wolanii Wola Rzędzińska. Licząca się w poprzednim sezonie Biegoniczanka była tylko tłem dla dobrze usposobionych gospodarzy. Po zmianie trenera zespoł z przemysłowej dzielnicy Nowego Sącza, mimo obecności w składzie wielu rutynowych graczy (K. Szczepański, T. Fałowski, Czernecki, R. Liber, Kuźma) nie może jakoś odzyskać równowagi, regularnie obsuwając sie w piątoligowej hierarchii.

Dwukrotnie w Grobli prowadzenie obejmowali górale z Białki Tatrzańskiej. Zeszli co prawda z murawy pokonani, ich determinacja godna jest wszak podkreślenia. Watrze przyszło bowiem zagrać bez czterech zawodników z podstawowego składu. W ostatniej potyczce z Barciczanką czerwonymi kartkami ukarani zostali Bury, A. Rabiański, Kuchta i Gałdyn.

A propos Barciczanki: rewelacyjny beniaminek nie miał szansy na zluzowanie w fotelu lidera Skalnika, jako że jego spotkanie z Jodłownikiem przełożone zostało na 26 września z uwagi na wyjazd rywali na turniej do Anglii. (Dziennik Polski)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.