Wisła Szczucin

Sprawa

Artykuł ze stycznia 2002 roku:

Przy transferze Piotra Lechowicza powstało wiele niedomówień i plotek. Chyba nadszedł już czas, aby wszystko dokładnie wyjaśnić i nie pozostawić miejsca na „gdybania”. Ale rozpocznijmy od początku.

Jeszcze w październiku a dokładnie 31 października, do Prezesa „Wisły” zadzwonił Pan Tomasz Gawron z „Metalu” Tarnów. Wyraził chęć pozyskania napastnika „Wisły” Szczucin Piotra Lechowicza {już wtedy króla strzelców „okręgówki”}. Bardzo nalegał, aby doszło do transferu przed ostatnią kolejką rundy jesiennej, gdyż chciał go wystawić w swoim składzie na bardzo ważny dla niego mecz ze „Szreniawą” Nowy Wiśnicz. Prezes Czapla jasno dał do zrozumienia, że niema takiej możliwości przed zebraniem się zarządu gdyż tylko ten organ może podjąć decyzje, jeżeli chodzi o transfery zawodników.

Tuż przed ostatnim ligowym spotkaniem „Wisły” Szczucin ze „Strażakiem” Morzyska nastąpiła rozmowa pomiędzy zawodnikiem Piotrem Lechowiczem a Rafałem Kościelniakiem i Jackiem Czaplą {prezesami zarządu}. Lechowicz jasno dał do zrozumienia, że jest bardzo zainteresowanym przejściem do Tarnowa. Wyjaśnił również, że warunki stworzone mu w Tarnowie są dla niego nie do odrzucenia.

Zebranie, na którym było zarząd zastanawiał się nad transferem odbyło się początkiem listopada. Ustalono na nim ewentualne wstępnie warunki przejścia Piotra Lechowicza do „Metalu” Tarnów. Negocjacje trwały przez cały listopad i grudzień. Strony powoli zbliżały swoje stanowiska.

W czasie tych negocjacji pojawiły się różne głosy, co do transferu Piotra. Jedni mocno nalegali, aby dać Lechowiczowi kartę od razu bez negocjacji {cytat „…nie można przecież chłopakowi zamykać drogi do kariery…”} inni, aby w żadnym wypadku nie puszczać go z klubu {cytat „…jest cennym zawodnikiem nie można go puścić, a jeśli chce zrezygnować z gry to niech nie gra…”}. Znalazła się też grupka „zainteresowanych” sprawą, którzy w zależności od sytuacji raz chcieli a raz nie, aby Piotr Lechowicz zmienił barwy klubowe. Wiadomo wszystkich na raz nie da się zadowolić tym bardziej, iż były {są} to stanowiska skrajnie odmienne.

Negocjacje, co do transferu i jego wysokości zakłócił a przy tym i po części rozjaśnił sam zainteresowany Piotr Lechowicz. Jeszcze początkiem listopada złożył w OZPN-ie {okręgowy związek piłki nożnej} podanie o skreślenie go z listy zawodników klubu „Wisła” Szczucin. Tym samym zdecydował się na roczną karencję, jeśli kluby nie doszłyby do konsensusu w negocjacjach. Równocześnie zadeklarował, ze, jeśli klub go nie puści to na pewno nie będzie grał w „Wiśle”. Niestety decyzja ta negatywnie odbiła się na negocjacjach. Zainteresowany pozyskaniem Piotra „Metal” zablokował kwotę transferu i nie chciał mówić o jakichkolwiek ustępstwach. Kwota ta z kolei była nie do przyjęcia przez „Wisłę” {była po prostu śmiesznie niska}.

Na całe szczęście zarząd okazał się rozważny i przedłużał negocjacje {cytat, „…po co się spieszyć, przecież czas mamy do marca…”}. W pewnym momencie można powiedzieć, iż pojawił się nacisk ze strony zainteresowanego transferem piłkarza {cytat „ …nie puścicie mnie to sam odejdę i g…o będziecie mieli a nie pieniądze...”}. Pod koniec grudnia próby wpływu na decyzje zarządu były bardzo duże i zrobiły się bardzo męczące. Niemniej zarząd prowadził w dalszym ciągu negocjacje z Panem Gawronem.

24 grudnia doszło do długiej rozmowy {ponad półtora godzinnej} pomiędzy Rafałem Kościelniakiem a Piotrem Lechowiczem. Piłkarz przedstawił w niej bardzo dużo argumentów, które skłaniają go do przejścia do tarnowskiego klubu. Przede wszystkim były to bardzo dobre warunki socjalne i finansowe, jakie obiecał mu Pan Tomasz Gawron z „Metalu”. Nalegał również, aby rozluźnić swoje warunki finansowe dotyczące transferu, twierdząc, że klub pozyskujący już „bezwarunkowo” nie dołoży nawet złotówki do zaproponowanej przez niego kwoty.

Z drugiej strony Rafał Kościelniak stwierdził, że kwota ta jest nie do przyjęcia, a zarząd zgadzając się na za niską sumę skrzywdzi nie tylko klub jako instytucje gospodarczą, ale również kibiców, samego Piotra jak i wszystkich piłkarzy pozostających w „Wiśle” Szczucin. Zaproponował również, aby Piotr sam dołożył starań do tego, aby stanowisko „Metalu” zrobiło się bardziej elastyczne. Tym bardziej, że od dłuższego już czasu pracował u Pana Gawrona i trenował z tarnowskimi piłkarzami, samemu zawodnikowi życzy jednak jak najlepiej i ma nadzieję, że strony dojdą do porozumienia. Padła również z jego strony propozycja, aby Piotr zastanowił się jeszcze nad przejściem do „Metalu”, że może pozostałby do meczy sparingowych - zawodnikiem „Wisły” {chodziło przede wszystkim o mecz z III ligową Proszowianką” } bo może inny klub widząc go w akcji byłby też zainteresowany pozyskaniem go, dając mu lepsze warunki. Na ta propozycję jednak Lechowicz nie przystał.

Po świętach wzmogły się negocjacje ponownie, a początkiem stycznia 2002 „Metal” i „Wisła” zbliżyły swoje stanowiska i można było podpisać umowę transferową. Do podpisania dokumentów doszło w pierwszych dniach stycznia.

Należy zaznaczyć, iż wierząc zapewnieniom i widząc poczynania Piotra Lechowicza nasz klub tak czy siak straciłby zawodnika, a całkowita kwota transferowa jest najwyższa od czasu, gdy Jerzy Smaś przechodził do drugoligowego „Okocimskiego” Brzesko. Można dodać, że ambicje „starych działaczy” kończyły się na kwocie 5000, a klub wziął o ponad 45% więcej.
Dzięki dobrym negocjacjom ze strony zarządu „Wisły” Szczucin, zyskał klub, zawodnicy jak i sam Piotr Lechowicz, który ma możliwość pracy, rozwoju i gry w piłkę nożną bez okresu karencji.

Wszelkie dodatkowe informacje można uzyskać bezpośrednio u członków zarządu. Chciałbym dodać, że pomimo podłych insynuacji nieprzychylnych klubowi ludzi zarząd działający od lipca 2001 nigdy nie odmówił ani nie zataił żadnych faktów dotyczących działalności i planów w klubie. Wręcz przeciwnie na wszelkie pytania padały zawsze wyczerpujące odpowiedzi.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.