Wisła Szczucin
Minerale/Poprad Muszyna - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Jerzy Smaś, szkoleniowiec Wisły:
- Cóż można powiedzieć, jeśli przegrywa się 0-6. Do przerwy nastawiliśmy się na wzmocnioną defensywę i taktyka ta przyniosła niezły skutek. Straciliśmy co prawda bramkę, ale był to efekt błędu Jarka Będkowskiego, który niezbyt fortunnie wybił piłkę. Na początku drugiej połowy naszym obrońcom przydarzył się kolejny błąd i przegrywaliśmy już dwoma bramkami. W tym momencie musieliśmy się już odkryć, iść na wymianę i niestety fatalnie się to dla nas skończyło. W końcówce meczu pozwoliliśmy sobie bowiem strzelić kolejne cztery bramki, co spowodowało, że wynik był moim zdaniem za wysoki, niż wskazywał na to przebieg wydarzeń na boisku. Naszym największym problemem jest aktualnie gra defensywna. Próbowałem już różnych ustawień, cały czas gramy jednak w obronie po prostu bardzo źle.

Zapowiedź meczu

Ciężko będzie o jakieś punkty.


Poprad

Wisła

30.08.2003
Muszyna
6:0 (1:0)

Bramki:
1-0 Biernacki 27
2-0 Ulucki 50
3-0 Sułkowski 75
4-0 Mikrut 78
5-0 Biernacki 85
6-0 Mikrut 89

Sędziował: Paweł Steczko z Krakowa
Żółte kartki: Korcz - Nowakowski, J. Gądek
Widzów: 360

Poprad: Kasprzycki 6 - W. Pawlik 6, Stawiarski 6, Stec 6 (46 Korcz 6) - Janisz 6, Mikrut 7, Peciak 6 (76 K. Pawlik), A. Grzyb 7, Ulucki 8 (80 Plata) - Kubiela 5 (46 Sułkowski 6), Biernacki 8.

Wisła: Łukasz Bebel 4 - Jerzy Micek 4 (65 Rafał Oleksy), Robert Nowakowski 4 (69 Jakub Gądek), Michał Gądek 4, Jarosław Będkowski 4 - Paweł Dorosz 5, Łukasz Bielaszka 3 (46 Paweł Żaba 3), Tomasz Kowal 4 (65 Marcin Kapel), Krzysztof Będkowski 5 - Arkadiusz Kozaczka 4, Łukasz Sieczkowski 4.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Dziennik Polski:
W 59 min Sieczkowski celnie uderzył w kierunku bramki miejscowych, ale na posterunku był Kasprzycki. Nie bez kozery relację z meczu rozpoczynamy od tej sytuacji. Był to (słuchajcie, słuchajcie!) jedyny strzał, jakim próbowali wyrządzić w sobotę muszynianom krzywdę bezradni goście. Dominacja tych ostatnich przez 90 min była bezdyskusyjna. Drużyny różniła w umiejętnościach różnica klasy i jedyną niewiadomą meczu były rozmiary zwycięstwa mineralnych.

Po pierwszej połowie wyglądało na to, że nie będą one szczególnie zawrotne. Tylko raz po dośrodkowaniu Kubieli Biernackiemu udało się pokonać Bebela. Wcześniej nie potrafili zdobyć się na podobną sztukę Kubiela, Ulucki, Janisz i rzeczony Biernacki. Po zmianie stron stało się jednak to, co się stać musiało: worek z bramkami się rozwiązał. Już w 50 min Janisz głową zgrał piłkę do Uluckiego, a ten z bliska dopełnił formalności. Kwadrans później wprowadzony do gry po przerwie Sułkowski celnym uderzeniem sfinalizował składną akcję Mikruta z Uluckim. Na 4-0 strzałem z 10 metrów podwyższył Mikrut. Parę chwil później Biernacki skorzystał z zagrania Platy, kierując futbolówkę do opuszczonej przez Bebla bramki. Dzieła zniszczenia gości dopełnił tuż przed końcem Mikrut, który na raty pokonywał bramkarza przyjezdnych. (DW)

Tempo:
Przewaga muszynian nie podlegała dyskusji, a goście powinni cieszyć się, że stracili „tylko" 6 bramek. Gdyby gospodarze wykazali się lepszą skutecznością, wynik mógłby być dwucyfrowy. W l połowie grali jednak zbyt nonszalancko i golkipera przyjezdnych udało im się pokonać tylko raz (Biernacki). Tuż po przerwie drugie trafienie dołożył Ulucki po ładnej zespołowej akcji. Worek z bramkami rozsypał się dopiero w ostatnim kwadransie, gdy goście wyraźnie opadli z sił. Z akcji ofensywnych Wisły odnotować należy rajd K. Będkowskiego z 56 minuty, po którym pewną interwencją popisał się Kasprzycki. ART


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.