Wisła Szczucin
Łosoś Łososina Dolna - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Pierwszy mecz w sezonie 2006/07


Łosoś

Wisła

12.08.2006, godz. 17:00, Łososina Dolna
1:2 (0:1)

Bramki:
0-1 Tomasz Zieliński 11
0-2 Tomasz Zieliński 48
1-2 Łukasz Wrona 70

Sędziował: Bogusław Moroń z Gorlic
Żółte kartki: Salamon, Kulig - Jacek Będkowski
Widzów: 100

Łosoś: Adan Chochliński (60 Sławomir Grzegorzek) - Grzegorz Salamon, Andrzej Grabczyk, Marek Grabczyk, Arkadiusz Orzeł (46 Wojciech Gwiżdż) - Łukasz Waligóra (46 Piotr Maciuszek), Mateusz Kulig, Mirosław Gwiżdż, Krzysztof Zelek - Paweł Olchawa, Łukasz Wrona.

Wisła: 1-Łukasz Ziętara - 2-Piotr Kuter, 3-Krystian Knaga, 5-Jarosław Będkowski, 4-Rafał Oleksy - 6-Jacek Będkowski (80 14-Jakub Gądek), 10-Szczepan Kołton, 15-Tomasz Kowal (85 20-Stanisław Łuszcz), 8-Przemysław Foder - 9-Adam Majka, 11-Tomasz Zieliński.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Mało kto stawiał na Wisłe przed tym spotkaniem. Wystarczy spojrzeć jak typowali kibice na Forum Wisły, żeby się o tym przekonać. A jednak Wisła wygrała! Po dwóch golach Tomka Zielińskiego Łosoś musiał uznać wyższość naszej drużyny i trzy punkty pojechały do Szczucina.

Pierwsza połowa należała do Wisły. Łukasz Ziętara w bramce był praktycznie bezrobotny. Wisła atakowała, choć tak naprawdę nie stwarzała groźnych sytuacji. Więcej utrzymywała się przy piłce, ale do strzałów celnych mało kiedy dochodziła. Za to miała kilka rzutów wolnych tuż zza pola karnego. Jeden z nich dał prowadzenie 0:1 gościom. Uderzał Tomek Zieliński. Wydawało się, że bramkarz zdoła złapać jego strzał, jednak on fatalnie się pomylił - łapiąc piłkę - jakimś cudem wpuścił ją do własnej bramki... Pierwszy gol w tym sezonie - Wisła prowadzi.

W końcówce pierwszej części gry Wisła miała jeszcze jedną dobrą okazje do strzelenia gola. Zieliński dostał podanie na polu karnym, bramkarz jednak zdołał "skrócić" pole gry i wybronić jego strzał. W ten sposób do przerwy pozostał wynik 0:1.

Druga połowa to świetny początek dla Wisły. Prostopadłe podanie Tomka Kowala do Zielińskiego, który wybiega zza obrońców zostawiając ich w tyle, bramkarz wychodzi z bramki. Ziółek będąc jeszcze przed polem karnym od razu lobem posyła piłkę do pustej już bramki - 0:2! Niektórzy nie mogli uwierzyć - Wisła grając dotychczas bardzo słabo w springach, dziś prowadzi 0:2 na boisku rywala. A jednak! Mało tego, nastepne akcje przyjezdnych i mogły być następne bramki. Najpierw Adam Majka z główki z bliskiej odległości pudłuje na praktycznie pustą bramkę. Następnie Zieliński marnuje szanse na hat-tricka w akcji "sam na sam" z bramkarzem Łososia...

"Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić", i tak było i tym razem. Rzut wolny z okolic 20-25 metrów, ładny strzał tuż przy słupku, Ziętara bez szans. I jest 1:2. Łososie zwietrzyły szanse na remis. Atakują. W niektórych momentach faktycznie "przyciskają", Wisła jedynie się broni. W paru chwilach jest naprawde gorąco. Jednak nasza obrona na czele z Krystianem Knagą i Jarkiem Będkowskim ani myśli o podziale punktów. Ostatni gwizdek sędziego - wreszcie - Wisła wygrywa!

Wisła, ta bez konkretnych wzmocnień kadrowych, z dużymi osłabienami personalnymi, ta słabo grająca w sparingach i ta przewidziana przez niektórych kibiców do spadku, dziś inkasuje dość pewnie trzy punkty na wyjeździe. Brawo! Jednak patrząc prawdzie w oczy - Łosoś Łososina Dolna to zespół, który też miał bardzo poważne problemy kadrowe. Odeszło kilku podstawowych piłkarzy, skład nie co "odmłodniał". Zobaczymy, jak będą wyglądały nastepne mecze Wisły... Dziś Wisła zwycięska! I jak narazie to się liczy. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.