Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Wierchy Rabka Zdjęcia

Wypowiedzi

Krzysztof Będkowski - napastnik Wisły Szczucin:
Chyba podeszliśmy do tego meczu zbyt pewni siebie i za wcześnie dopisaliśmy sobie 3 pkt. przed czym nas ostrzegano. Na początku nie wykorzystaliśmy 2 doskonałych sytuacji, co później się na nas zemściło. Dobrze że zaraz wyrównaliśmy bo trudno było by choćby o 1 punkt, gdyż goście po zdobyciu bramki cofnęli się praktycznie całą drużyną pod własne pole karne. Druga połowa toczyła się wyraźnie pod nasze dyktando, nie schodziliśmy z połowy przeciwnika. Choć to wyglądało jak przysłowiowe BICIE GŁOWY W MUR. Zawodników z Rabki satysfakcjonował 1 pkt. i udało im się to osiągnąć.

Artur Koza - asystent trenera Wisły Szczucin:
W Szczucinie było bardzo zimno i być może to spowodowało, że piłkarze w tym dniu myśleli raczej o miejscu przy kominku a nie o zwycięstwie nad drużyną z Rabki. Mecz ze względu na poziom należał do tych słabszych i w kibicach nie wzbudzał raczej emocji. Rabczanie przyjechali na mecz "gołą" jedenastką i ich celem był remis co im się udało a szczucinianie podtrzymali passę meczów bez porażki. Wisła z przebiegu spotkania zasłużyła na 3 punkty ale musiała by się zaprezentować co najmniej jak tydzień wcześniej w meczu z Orkanem. Pierwsi bramkę stracili gospodarze ale Krzysiek Będkowski wyrównał stan meczu a wynik już do końca spotkania nie uległ zmianie.

Jerzy Smaś, szkoleniowiec Wisły:
- Zagraliśmy jedno ze słabszych spotkań w tej rundzie, stąd też obiektywnie patrząc, remis jest wynikiem sprawiedliwym. My mieliśmy wprawdzie może więcej z gry, ale kontry w wykonaniu Wierchów były bardzo groźne. Kto wie jednak, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby na początku dwie dobre okazje wykorzystali Krzysiek Będkowski i Michał Gądek. Niestety nie udało się, a potem ciężko było nam się przebić przez zmasowaną obronę gości. Po zmianie stron osiągnęliśmy jeszcze większą przewagę niż w pierwszej połowie, niestety zabrakło nam skuteczności. Jak wspomniałem już na wstępie było to jedno ze słabszych naszych spotkań, dlatego nie chciałbym po nim nikogo wyróżniać. (STM)

Zapowiedź meczu

Muszą być 3 punkty.


Wisła

Wierchy

26.10.2003
Szczucin
1:1 (1:1)

Bramki:
0-1 Gromczak 30
1-1 Krzysztof Będkowski 38

Sędziował: Lewandowski (Kraków)
Żółte kartki: Nowakowski - Pędzimąż, Śmieszek
Czerwona kartka: Śmieszek (druga żółta) - 80 min
Widzów: 200

Wisła: Łukasz Bebel - Krystian Knaga, Robert Nowakowski, Jarosław Będkowski, Witold Smaś (61 Jerzy Micek) - Michał Gadek (70 Łukasz Sieczkowski), Arkadiusz Kozaczka (75 Łukasz Bielaszka), Krzyszof Będkowski, Paweł Dorosz -Paweł Żaba, Jerzy Smaś.
Trener: Jerzy Smaś.

Wierchy: Olchawa - Mach, Gródek, Fu-dala, Jan Zasadni-Śmieszek, Majerski, Pędzimąż, Wójciak-Gromczak, Michór.


Komentarz

Dziennik Polski:
Goście mimo niekompletnego składu (do Szczucina przyjechało jedynie 11 piłkarzy) zaczęli z animuszem. Ich ataki uwieńczone zostały w 30 min, gdy Gromczak doszedł do dalekiej wrzutki i pewnym strzałem pokonał bramkarza Wisły. Stracony gol zmobilizował miejscowych, którzy ruszyli do ataków. Zaledwie osiem minut po stracie gola Kozaczka uderzeniem z pola karnego wyrównał.

Po przerwie Wisła panowała niepodzielnie na boisku, gdyż goście zaczęli odczuwać coraz wyraźniejsze zmęczenie, ale nie potrafiła się przebić przez szczelną obronę Wierchów. W końcówce dogodne okazje dla Wisły zmarnowali J. Smaś i Kozaczka, którzy nie zdołali pokonać Olchawy. (ACHI)

Tempo:
Goście rozpoczęli mecz od ataków, których efektem był gol zdobyty przez Gromczaka. W odpowiedzi Kozaczka (red. czyt. K. Będkowski) wykorzystał zamieszanie podbramkowe i doprowadził do wyrównania. Chwilę później bramkę mógł także zdobyć J. Smaś, lecz Olchawa obronił jego strzał z 3 metrów. PIET

Video

0-1 Gromczak 30
1-1 Krzysztof Będkowski 38
Jednak z ostatnich akcji Wisły


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.