Wisła Szczucin
Orzeł Cikowice - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Rafał Kościelniak:
Spotkanie zostało rozegrane w ekstremalnych warunkach. Po całodziennej pięknej pogodzie równo o 18 (czyli w chwili rozpoczęcia się spotkania) z nieba lunął potężny deszcz. Boisko momentalnie stało się śliskie, a piłkarze grający przeważnie w "lankach" jeździli po nim jal po lodowisku. W pierwszej połowie było wiele przypadkowości, ale stroną przeważającą była drużyna ze Szczucina. Kilka bardzo dogodnych sytuacji na przedpolu bramki gospodarzy zostało niewykorzystane. Niestety jedna z nielicznych kontr gospodarzy została zatrzymana faulem. Po tym właśnie faulu błąd zrobił młody bramkarz Wisły. Piłkę którą należało przenieść nad poprzeczką próbował łapać, piłka przełamując wyprostowane ręce odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Tutaj napastnik gospodarzy pewnie uderzył obok zdezorientowanego bramkarza. Po pobycie w szatni i kilku ostrych i mobilizujących słowach od trenera Wiślacy wyszli na boisko pełni werwy i zapału. Pogoda też się zdecydowanie poprawiła, zmieniając się z ulewy w drobny deszczyk. Wisła rozpoczęła od mocnego uderzenia genialnie Żaba wyprowadził piłkę z środkowej strefy boiska i ogrywając obrońców i lobując bramkarza doprowadził do remisu. Drugą bramkę dla Wisły zdobył Kozioł uderzając piłkę głową. W przekroju całego spotkania Wisła miała dużą przewagę nad rywalem. Dużą dozę spokoju wprowadził w linie defensywne J.Smaś który zagrał stopera. No i oczywiście podobnie jak w poprzednich spotkaniach brak trochę szczęścia, gdyż aż 4 krotnie piłka po strzałach Wiślaków lądowała na słupku i raz na poprzeczce, nie mówiąc już o około 8-9 sytuacjach sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Klasą samą dla siebie w tym spotkaniu był napastnik Wisły Paweł Żaba. Mecz zakończył się o 20 i ostatnie 20 minut spotkanie toczyło się przy "sztucznym oświetleniu" (czyli 8 latarniach). Należy zaznaczyć również obecność grupy kibiców ze Szczucina. Zawsze wierni swojej drużynie jeżdżą na wszystkie spotkania dopingując swoją Wisłę Szczucin.

Zapowiedź meczu

Kiedy Wisła znowu wygra?


Orzeł

Wisła

28.08.2002
Cikowice
1:2 (1:0)

Bramki:
1-0 Przybycień 37
1-1 Paweł Żaba 48
1-2 Piotr Kozioł 67

Sędziował: J. Nosek z Tarnowa
Żółte kartki: Skoupy
Widzów: 70

Orzeł: Strach - Bukowiec, R. Tacik, Dynur (61 Majda), Grochot - Wacnik, Skoupy (71 Postawa), Michalczyk, Świegoda (61 Mamro) - Przybycień, Kasprzyk.

Wisła: Łukasz Bebel - Krzysztof Borzędowski, Jarosław Będkowski, Krystian Knaga, Robert Nowakowski - Tomasz Kowal, Artur Koza, Jerzy Smaś, Łukasz Romanowski - Piotr Kozioł, Paweł Żaba.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Opis meczu z DP:
W zaległym meczu 4. kolejki tarnowskiej okręgówki, zespół z Cikowic doznał czwartej porażki. Pierwsza połowa nie wskazywała na takie rozstrzygnięcie. W 37 min, po rzucie wolnym Michalczyka, Bebel sparował bowiem piłkę na poprzeczkę, a Przybycień z kilku metrów umieścił ją w bramce. Po zmianie stron bramki zdobywali jednak już tylko przyjezdni. W 48 min do wyrównania po indywidualnej akcji lewym skrzydłem, zakończonej wygranej pojedynkiem sam na sam ze Strachem, doprowadził Żaba. O zwycięstwie szczucinian przesądził w 67 min Kozioł, finalizując główką dośrodkowanie z rzutu rożnego. Warto podkreślić, że w meczu tym mogło paść znacznie więcej bramek. Przy stanie 1-2 Stracha dwukrotnie "wyręczyła" bowiem poprzeczka, natomiast w ostatnich dziesięciu minutach strzały Mamry i Przybycienia trafiały w spojenie słupka z poprzeczką.

Opis meczu z GK:
W zaległym spotkaniu klasy okręgowej nie było niespodzianki. Wisła, chociaż nie bez trudu, zainkasowała komplet punktów. Przez sporą część pierwszej połowy padał obfity deszcz, znacznie utrudniając poczynania piłkarzy. Z dość wyrównanej - w tym okresie - konfrontacji zwycięsko wyszli gospodarze. W 37. min strzał Michalczyka z rzutu wolnego Bebel sparował na poprzeczkę, przy odbitej piłce jako pierwszy zameldował się jednak Przybycień i skierował ją do siatki. Zarza po przerwie okazję na podwyższenie miał Kasprzyk, ale z czasem Wisła osiągnęła wyraźną przewagę. W 48. min Żaba, po indywidualnej akcji, przedarł się lewym skrzydłem i wyrównał. W 67. dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło do Kozła, a ten z kilku metrów strzałem głową zmusił Stracha do kapitulacji. W dwóch wypadkach bramkarz gospodarzy musi mówić o szczęści. Przed sięgnięciem do siatki uchroniła go bowiem poprzeczka. W ostatnich dziesięciu minutach Orzeł postawił wszystko na jedną kartę i był bliski uratowania punktu. W 82. min strzał Mamry wylądował na spojeniu słupka i poprzeczki, a chwilę później w to samo miejsce trafił Przybycień. Po wygranej w Cikowicach Wisła ma na koncie sześć punktów i zajmuje w tabeli szóste miejsce. Orzeł nadal bez zdobyczy punktowej, pozostał na przedostatniej piętnastej pozycji.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.