Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Jadowniczanka Jadowniki Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Potrzebne punkty!


Wisła

Jadowniczanka

27.10.2002
Szczucin
3:0 (1:0)

Bramki:
1-0 Artur Koza 43
2-0 Łukasz Sieczkowski 48
3-0 Łukasz Sieczkowski 76

Sędziował: R. Kiełbasa z Tarnowa
Żółte kartki: Okas, Tyka
Widzów: 300

Wisła: Łukasz Bebel - Łukasz Romanowski (81 Krzysztof Borzędowski), Jerzy Smaś, Marcin Chrabąszcz, Jarosław Będkowski - Krystian Knaga (86 Jakub Gądek), Piotr Kozioł, Krzysztof Będkowski (46 Łukasz Sieczkowski), Artur Koza - Robert Nowakowski, Paweł Żaba.
Trener: Jerzy Smaś.

Jadowniczanka: Grzesicki - Okas, Wołek, Tyka, Rojkowicz (71 Stelmach) - Plewa (83 Bernacik), Kostrzewa (78 Grzybowski), Ogiela, Czuba (53 Węgrzyn) - Frey, Kowalski.


Komentarz

Opis meczu z DP:
Nie zrażeni ubiegłotygodniową porażką w meczu "na szczycie", szczucinianie nie dali najmniejszych szans beniaminkowi z Jadownik. Zaprezentowana przez nich forma nastraja z pewnością optymizmem przed czekającym ich za tydzień wyjazdowym pojedynkiem z Rylovią.

Już w początkowych minutach gospodarze mogli trzykrotnie pokusić się o zdobycie bramki. Najpierw jednak Żaba i J. Smaś przegrali pojedynki jeden na jeden z Grzesickim, a następnie ten drugi nie potrafił z 3 m skierować piłki do bramki. Goście odpowiedzieli na to w 20 min, kiedy tuż obok słupka przeszła przymiarka Freya. Pięć minut później miejscowi mogli raz jeszcze mówić o sporym szczęściu, gdyż Bebel zdołał wyekspediować w pole piłkę zmierzającą do bramki po niefortunnym zagraniu J. Będkowskiego. Po pół godzinie gry, nie "grzeszący" wczoraj skutecznością Żaba po raz drugi nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, a w 33 min minimalnie niecelna okazała się przymiarka Kozy. Po kolejnych ośmiu minutach gorąco było pod bramką Wisły, jednak Frey mając przed sobą tylko bramkarza nie trafił w bramkę. Jedyna w tej odsłonie bramka padła w 43 min, kiedy po zagraniu Żaby, Koza strzałem z 7 m w "krótki" róg pokonał Grzesickiego.

Po zmianie stron pierwsze skrzypce w drużynie Wisły grał wprowadzony na boisko w drugiej połowie Sieczkowski. W 48 min Żaba wykorzystał nieporozumienie w szeregach defensywnych gości, a po jego podaniu pozostawiony samopas Sieczkowski dopełnił jedynie formalności. W 76 min rezerwowy gracz Wisły spożytkował kolejne dobre dogranie Żaby i po minięciu obrońców zdobył swą drugą bramkę, pieczętując tym samym zasłużoną wygraną gospodarzy. Warto dodać, że wcześniej Wisła miała jeszcze dwie dobre okazje do zmiany wyniku, nie wykorzystane jednak przez J. Będkowskiego (51 min) oraz Kozioła (68 min).

Opis meczu z GK:
Przewaga szczucinian nie podlegała dyskusji. Już napoczątku bliscy powodzenia byli Żaba i J. Smaś, ale nie wykorzystali sytuacji sam na sam. Później z trzech metrów nie trafił Żaba. Wisła mogła zostać za to skarcona w 20. min, ale strzał (dośrodkowanie?) Freya nieznacznie minęło słupek, zaś w 25. min piłkę skierowaną w stronę własnej bramki przez J. Będkowskiego zdołał wybić Bebel. Chwilę później sytuacji sam na sam nie wykorzystał Żaba, a w 33. min po centrze J. Smasia z rogu przestrzelił Koza. W 41. min znów w opałach był Bebel, lecz Frey, który stanął do pojedynku jeden na jeden fatalnie spudłował. Wreszcie w 43. min Żaba zagrał na 7. metr do Kozy, a ten pokonał Grzesickiego uderzeniem w „krótki" róg.

Tuż po zmianie stron, po nieporozumieniu obrońców beniaminka, piłkę przejął Żaba, zagrał do nieobstawionego Sieczkowskiego, a temu pozostało trafić do pustej bramki. Okazje na podwyższenie mieli jeszcze J. Będkowski (51.) i Kozioł (68.). Na kwadrans przed końcem, po podaniu Żaby, Sieczkowski poradził sobie z obrońcami i ustalił wynik spotkania.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.