Wisła Szczucin

Bruk-Bet Nieciecza - Wisła Szczucin

Zdjęcia

Wypowiedzi

Marcin Jałocha, trener Bruk-Betu:
- Jestem bardzo zadowolony z postawy drużyny, szczególnie w pierwszej połowie. Chłopaki zagrali wtedy tak jak tego od nich oczekuję i nie boję się tego powiedzieć, że była to najlepsza połowa w naszym wykonaniu w tegorocznym sezonie. Zawodnicy przede wszystkim długo utrzymywali się przy piłce, prowadzili akcje po obu stronach boiska, wygrywali sporo pojedynków jeden na jeden. Po przerwie mieliśmy nieco utrudnione zadanie, gdyż rywale cofnęli się pod własną bramkę nie chcąc stracić kolejnych goli. Na przedpolu Wisły panowało więc spore zagęszczenie. Inna sprawa, że upalna, niemal letnia pogoda nie sprzyjała wysiłkowi, dlatego moi zawodnicy w drugiej połowie spuścili też nieco z tonu. Nie ma się jednak co temu dziwić, gdyż w środę czeka nas mecz o Puchar Polski w Ciężkowicach, natomiast w sobotę kolejny ciężki mecz ligowy z Metalem Tarnów.

Zapowiedź meczu

Nieciecza po 6 kolejkach ma tyle samo punktów co Wisła...

Bruk-Bet		Wisła
	10.09.2006 (niedziela), godz. 11:00, Nieciecza 3:0 (3:0)

Bramki:
1-0 Paweł Kozaka 12
2-0 Paweł Kozaka 20
3-0 Paweł Kozaka 35

Sędziował: Paweł Sikora z Krakowa
Żółte kartki: G. Biedroński - Jarosław Będkowski
Widzów: 350

Bruk-Bet: Łukasz Dunajko - Tomasz Cielczyk (70 Dariusz Dykas), Gąsiorek, Tomasz Mikoś - Grzegorz Pajor (67 Sebastian Żurek), Krzysztof Budzyński, Waldemar Dzierżanowski, Grzegorz Biedroński - Kajca (79 Waksmundzki), Paweł Kozaka.
Trener: Marcin Jałocha.

Wisła: 24-Łukasz Ziętara - 2-Piotr Kuter, 3-Krystian Knaga, 5-Jarosław Będkowski, 4-Rafał Oleksy - 9-Adam Majka, 16-Tomasz Kowal, 6-Szczepan Kołton, 8-Przemysław Foder (65 19-Jakub Gądek) - 7-Jerzy Smaś, 11-Jacek Będkowski (87 18-Bartłomiej Strycharz).
Trener: Jerzy Smaś.

Komentarz

Po 7 meczach nasi piłkarze wreszcie poznali gorycz porażki. W Niecieczy po pierwszej połowie Bruk-Bet prowadził już 3:0 po trzech golach Pawła Kozaki - wszytskie trafił głową. Wynik ten utrzymał się do końca spotkania.

Gospodarze przystąpili do meczu mocno zmobilizowani. Od pierwszych minut mieli znaczącą przewagę. W 12 min udokumentowali to zdobyciem bramki. Przewaga była zasługą m. in. doskonale podłoczających się do akcji bocznych obrońców i słabej dyspozycji naszej obrony na bokach. Prawie każda akcja kończyła się dośrodkowaniem lub zdobyciem przez Bruk-Bet rzutu rożnego. Po takiej to akcji już w 20 min Paweł Kozaka po raz drugi umieszcza głową piłke w siatce. Żal powiedzieć - ale Nieciecza w pierwszej połowie była stroną przygniatającą. Jedyny strzał z naszej strony w wykonaniu Tomka Kowala bramkarz skutecznie obronił. W 35 min po kolejnym rzucie rożnym, wyśmienicie dysponowany dziś Kozaka ustanawia klasycznego hat-tricka, przypieczętowując wynik meczu. Gospodarze mieli jeszcze jedną doskonałą okazje - strzał zawodnika z 16 metrów trafia w słupek bramki Ziętary.

W drugiej połowie gospodarze pozwolili Wiśle na przeprowadzenie kilku akcji. Akcje te jednak często nie kończyły się pozycjami strzałowymi. Jedna z takich akcji po wejściu skrzydłem kończy się strzałem Tomka Kowala, ale i tym razem bramkarz jest górą. W 68 min Jurek Smaś wykonuje rzut wolny z odległości ok. 25 metrów, ale jest on raczej podaniem do bramkarza. W końcówce meczu najlepszą okazje do zdobycia honorowego gola po dobrym prostopadłym zagraniu i wejściu w pole karne posiada Jarek Będkowski. Jednak nie udaje mu się wykorzystać tej szansy.

Doskonała jesienna passa Wisły została w dzisiejszym meczu przerwana. Po 482 minutach Łukasz Ziętara zmuszony został do wyciągania piłki z siatki. Szkoda tylko, że aż trzy razy, gdyż nikt nie liczył na łatwy mecz. Pod wodzą nowego trenera Marciny Jałochy Bruk-Bet Nieciecza prezentuje się naprawde dobrze. Doświadczyliśmy tego dziś na własnej skórze. Cały mecz przebiegał pod dyktando gospodarzy. Spotkanie prowadzone było przez trójkę krakowskich sędziów bez zastrzeżeń, tym bardziej, że piłkarze obydwóch drużyn grali czysto. Dobre sportowe widowiskowe w atmosferze fair-play.