Wisła Szczucin
Pagen Gnojnik - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Jawor'87 z Forum Wisły:
Pierwsza połowa to tragedia, bo straciliśmy 3 bramki, a gdyby nie Bebel to byłyby 4, ale obronił rzut karny. W drugiej połowie o wiele lepsza gra. Jednej bramki nawet sędzia nie uznał Majce, a powinien. Później bramkę strzelił Michał Gądek i zaczęli częściej atakować skutkiem tego był np. strzał M. Gądka w poprzeczkę czy minimalny strzał ponad bramką Tomka Kowala. Kolejny raz mnie zdziwiło wystawienie Kowalskiego w pierwszym składzie .

Zapowiedź meczu

Ważny mecz. Pagen ma tyle samo punktów co Wisła.


Pagen

Wisła

16.10.2005
Gnojnik
3:1 (3:0)

Bramki:
1-0 Adam Majka 3 - gol samobójczy
2-0 Grzegorz Migacz 21
3-0 Robert Rubin 32
3-1 Michał Gądek 73

Sędziował: P. Krzemiński z Tarnowa.
Żółte kartki: Kołton, Jarosław Będkowski.
Widzów: 150

Pagen: Grzegorz Witek - Piotr Zapart, Arkadiusz Śliwa, Rafał Wnęk, Mateusz Gurgul - Piotr Krzykowski, Dawid Musiał, Marek Merecki, Grzegorz Frey - Grzegorz Migacz (87 Łukasz Przepiórka), Robert Rubin (86 Marcin Klęk).

Wisła: Łukasz Bebel - Piotr Kuter (46 Konrad Miotła), Krystian Knaga, Dominik Kołton (46 Jakub Gądek), Rafał Oleksy - Adam Majka, Jarosław Będkowski, Tomasz Kowal, Łukasz Sieczkowski - Michał Gądek, Grzegorz Kowalski (46 Marcin Kapel).
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Już w 3 min Pagen objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niefortunnie interweniował Majka, głową posyłając piłkę do swojej bramki.

Do przerwy gospodarze mieli przygniatającą wręcz przewagę i tylko Beblowi Wisła zawdzięcza, że przegrała tę odsłonę trzema golami.

2:0 zrobiło się w 21 min po tym jak Migacz wymanewrował dwóch obrońców i trafił w górny róg (chwilę wcześniej gracz ten przegrał pojedynek sam na sam z Beblem).

W 32 min po akcji Pagenu lewą stroną Majka nie sięgnął wrzuconej w pole karne piłka, trafiła ona do Rubina, a ten "płaskim" uderzeniem w długi róg strzelił na 3:0.

Po tym golu szczucinianie na chwilę doszli do głosu. W 39 min po centrze z rogu strzał Knagi głową trafił w słupek. Tuż przed przerwą gospodarze powinni byli jednak strzelić czwartego gola. Po faulu na Migaczu sędzia podyktował rzut karny. Bebel wyczuł jednak intencję wykonującego "jedenstakę" Freya i odbił piłkę.

Po pobycie w szatni na murawie zameldowała się zupełnie inna Wisła. Goście zaatakowali. Już w 48 min gola mógł zdobyć Majka, przestrzelił jednak z trzech metrów.

W 52 min do pojedynku z Witkiem stanął Sieczkowski. Bramkarz sparował strzał - do piłki dobiegł M. Gądek poprawił, ale trafił w poprzeczkę.

Ostatecznie Witek skapitulował dopiero w 73 min po dośrodkowaniu z rogu i strzale M. Gądka (a nie tak jak podaję Gazeta Krakowska i Dziennik Polski, że gola strzelił Majka, przyp. red.) z dwóch metrów. Piłkarz szczucinian przed szansą stanął jeszcze w 89 min - znów uderzył głową piłka odbiła odbiła się jednak od obu słupków i wyszła w pole. (DNIE - G. Krakowska)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.