Wisła Szczucin
Olimpia Wojnicz - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Koljeny mecz w środku tygodnia.


Olimpia

Wisła

11.05.2016 (środa),
godz. 18.00, Wojnicz
JUNIORZY
2:3 (1:1)

Bramki:
1-0 Kamil Biernóg 1
1-1 Kacper Nytko 27
1-2 Krystian Bator 69
2-2 Szymon Oszust 77 - karny
2-3 Michał Pater 82 - gol samobójczy

Sędziował: Mateusz Pecka (Tarnów)
Żółte kartki: Kubiś - Bednarz, Bator
Czerwone kartki: Kubiś (Olimpia, 77 min - wybitnie niesportowe zachowanie, uderzenie przeciwnika pięścią w głowę bez piłki) - Motyka (Wisła, 77 min - wybitnie niesportowe zachowanie, uderzenie przeciwnika pięścią w bark bez piłki)

Olimpia: 99-Norbet Wróbel - 16-Sebastian Biedroń (60 6-Przemysław Rzepa), 14-Kamil Burnóg, 10-Jakub Hynek, 9-Kamil Krzysztofiak, 13-Patryk Kubiś, 4-Przemysław Łabuda, 11-Szymon Oszust, 5-Michał Pater, 8-Krystian Setlak, 7-Kamil Tadel.
Trener: Marcin Olszak.

Wisła: 1-Jakub Szymański - 9-Dariusz Wrona, 17-Filip Smaś, 14-Tomasz Struzik, 6-Andrzej Grzywa - 3-Patryk Motyka, 8-Sebstian Bednarz, 13-Krystian Bator, 10-Damian Pęcak - 7-Kacper Nytko, 18-Przemysław Gromski.
Trener: Tomasz Zieliński.


Komentarz

W spotkaniu 21 kolejki juniorów starszych pomiędzy Olimpią a Wisłą niczego nie brakowało - były gole, kartki żółte i czerwone, walka (w pewnym momencie w pełnym tego słowa znaczeniu...), dramaturgia, karny, samobój, sytuacje zmieniające się jak w kalejdoskopie i sam nie wiem, co jeszcze. Juniorska Wisła mimo usterek pokazała się w tym meczu z nietypowej - jak w tym sezonie - dla siebie strony: jako zespół waleczny, zdeterminowany, twardy, skuteczny i szczęśliwy. To wszystko - w jednym spotkaniu - naprawdę rzadko (żeby nie napisać w ogóle) zdarzało się naszym zawodnikom.

Jednak zacznijmy od początku. Do Wojnicza pojechaliśmy "gołą jedenastką" i na dzień dobry - bo już w 1 min - wyciągaliśmy piłkę z siatki. Płaskie dośrodkowanie z prawego skrzydła skutecznie zamknął Kamil Biernóg. W 27 min udało się jednak wyrównać, gdy Krystian Bator uruchomił podaniem Kacpra Nytko, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam i zrobił, to co do niego należało. Do przerwy remis, ale oprócz goli i Wisła, i Olimpia miały swoje 100% sytuacje, które wzajemnie zmarnowały.

Po przerwie, to pierwsze słowo należało już do Wiślaków. W 69 min Kacper Nytko indywidualnie - jak się już rozpędził, to minął prawie pół boiska i znalazł się w polu karnym, a tam wyłożył piłkę do Krystiana Batora, który dopełnił formalności. Tym samym nasi juniorzy prowadzili i moim zdaniem, było to prowadzenie zasłużone, bo sprawiali lepsze wrażenie niż gospodarze. Na dodatek trzeba zaznaczyć, że od 65 min zmuszeni byli grać w osłabieniu, bo kontuzji nabawił się Przemysław Gromski i nie dał rady kontynuować gry.

Jednak grająca w przewadze Olimpia ani myślała być dla nas wielkoduszna. Dodatkowo pomógł jej przypadek, bo całkiem przypadkowo ręką w polu karnym zagrał jeden z naszych obrońców, a karnego na gola zamienił Szymon Oszust. Piłka znalazła się w naszej bramce i gospodarze chcieli natychmiast wznowienia gry ze środka i tutaj pojawił się problem, a następnie niepotrzebna awantura. Ponieważ futbolówkę chwycił nasz bramkarz, a zawodnicy Olimpii chcieli mu ją wyszarpać. Największym przodownikiem w tej czynności okazał się Patryk Kubiś, któremu chyba przez chwilę odcięło myślenie i najwyraźniej pomylił dyscypliny sportu i boisko chciał zamienić na ring bokserski... Z tego wszystkiego wyszła draka, bo od razu wszyscy dobiegli i zrobiło się wielkie zamieszanie. Na szczęście sędziowie dość szybko doprowadzili do porządku. Czerwoną kartkę oczywiście zobaczył Kubiś i niestety dodatkowo nasz zawodnik - Patryk Motyka, chyba tylko dlatego, że znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie...

Reasumując. Od 77 min widniał wynik 2:2, a Wisła grała w dziewięciu (kontuzja i czerwona kartka), a Olimpia w dziesięciu (czerwona kartka). Gospodarze chcieli wykorzystać przewagę, ale to Wisła była sprytniejsza. W 82 min z rzutu rożnego w pola karne dośrodkował Damian Pęcak, a piłkę niefortunnie odbił Michał Pater i skierował ją do własnej bramki - 2:3 dla Wisły!

Do samego końca Olimpia się nie poddawała i emocje oraz nerwy towarzyszyły nam do ostatniej sekundy, ale ostatecznie udało się nam dowieźć jakże korzystny wynik. Tym samym są to nasze pierwsze punkty w tym sezonie zdobyte (a wręcz wyszarpane) na wyjeździe. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.