Wisła Szczucin
KS US Śmigno - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Henryk Świerczek (członek Wydziału Gier TOZPN):
To dwa zespoły z czołówki tabeli, więc zapowiadał się dobry mecz. Szczerze mówiąc były to dobre zawody. Gospodarze pewnie liczyli na trzy punkty, jednak to goście wywieźli komplet punktów do Szczucina. Według mnie jak najbardziej zasłużenie. Zawodnicy ze Śmigna grali zbyt chaotycznie i tak naprawdę nie mieli pomysłu na ten mecz. Pewnie już wszyscy czekają na pierwszy inauguracyjny mecz na swoim stadionie. Na swoim terenie, przy jeszcze większej ilości swoich kibiców na pewno będą bardzo groźnym zespołem dla każdego przeciwnika. Sędziowanie na dobrym poziomie. Jedyny minus to pozwalanie na płynące z boiska całe strumienie przekleństw. Dla mnie to absolutnie nie do przyjęcia.
(?ródło: henryk-swierczek.blogspot.com)

Zapowiedź meczu

Kierunek: Łukowa. Tam swoje mecze rozgrywa KS US Śmigno.


Śmigno

Wisła

09.04.2017 (niedziela),
godz. 12.30, Łukowa
1:2 (1:1)

W rundzie wiosennej drużyna KS US Śmigno rozgrywa swoje mecze w charakterze gospodarza na obiekcie Łukovia Łukowa.

Bramki:
1-0 Łukasz Bebel 7 - gol samobójczy
1-1 Kamil Żuchowicz 24
1-2 Przemysław Krupa 48

Sędziował: Zbigniew Siemiński (Tarnów)
Żółte kartki: Sajduk, Szponder - Dernoga, Dynak, Kołton
Widzów: 100

Śmigno: 1-Paweł Wiśnicki - 9-Łukasz Zając (87 13-Dariusz Kornaus), 4-Hubert Szponder, 3-Radosław Sajdak, 18-Krystian Kozioł - 11-Michał Minorczyk, 16-Sebastian Świerczek, 14-Dawid Żaba, 8-Dawid Szatko (70 17-Dariusz Łukaszewski) - 5-Łukasz Domagała (76 10-Piotr Kołton), 7-Artur Domagała (85 6-Krzysztof Bogacz).
Trener (grający): Dariusz Łukaszewski.

Wisła: 1-Łukasz Bebel - 18-Marek Trójniak, 17-Stanisław Dernoga, 13-Krystian Bator, 5-Dariusz Kapuściak (75 8-Sebastian Bednarz) - 94-Dawid Dynak, 14-Filip Gądek (60 91-Adam Gmyr), 10-Szczepan Kołton, 11-Tomasz Zielińsk, 7-Jakub Młodziński - 9-Kamil Żuchowicz (46 22-Przemysław Krupa).
Trener: Jarosław Będkowski.


Komentarz

Wisła nie zwalnia tempa i wygrywa kolejne spotkanie. Jednak w Łukowej, gdzie jako gospodarz swoje mecze w tej rundzie rozgrywa Śmigno, zwycięstwo nie przyszło tak łatwo i Wiślacy musieli sporo się natrudzić, by wywieźć stamtąd trzy punkty. Obie drużyny miały po kilka dobrych sytuacji podbramkowych i o wygranej zadecydowały detale, których na nasze szczęście więcej miała Wisła.

W Śmignie trwa remont boiska, które zostanie nie tylko poprawione, ale przede wszystkim powiększone, żeby mogło spełniać warunki licencyjne okręgówki. Powstanie też trybuna dla kibiców. Dlatego dzisiaj mecz rozgrywaliśmy w Łukowej. Za tydzień również zagramy na wyjeździe, bo w Wielką Sobotę pojedziemy do Gromnika i będzie to najdłuższy nasz wyjazd w tej rundzie.

Dzisiejsze spotkanie obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych i nie brakowało w nim emocji. Już w 7 min Śmigno wyszło na prowadzenie, gdy z dystansu uderzył Dawid Szatko, a piłka odbiła się od słupka, a następnie od pleców zaskoczonego Łukasza Bebla i wpadła do bramki. Wisła mogła wyrównać w 19 min, ale dobrej sytuacji nie wykorzystał Dawid Dynak, który strzelił obok słupka. Bardziej precyzyjny był Kamil Żuchowicz, który w 24 min po długim podaniu Szczepana Kołtona urwał się obrońcom, wyszedł sam na sam i strzelił po długim rogu od słupka.

Chwile później napastnik Wisły po raz drugi umieścił futbolówkę w siatce, ale sędzia gola nie uznał po wątpliwym spalonym. W końcówce pierwszej połowy przycisnęli gospodarze, ale po uderzeniach Artura Domagały i Dawida Żaby na posterunku był nasz bramkarz.

Zaraz po przerwie, to Wiślacy wyszli na prowadzenie. Z rzutu wolnego uderzył Krystian Bator, a piłkę odbił Paweł Wiśnicki, której dopadł Filip Gądek i wrzucił wprost na głowe Przemysława Krupy, który w drugiej połowie pojawił się na boisku.

Teraz to Śmigno musiało odrabiać straty i nie wiele brakowało, by to im się udało. Jednak albo zawodnicy pudłowali albo na ich drodze stawał Łukasz Bebel albo trafiali w poprzeczkę bramki, kiedy np. zrobił to Łukasz Zając z najbliższej odległości. Czyli okazje były, ale jednak piłka nie chciała wpaść do sieci.

Okazje były również po drugiej stronie boiska. Jednak i tutaj futbolówka nie mogła trafić do zamierzonego celu, co zafundowało do samego końca nerwowe emocje. W doliczonym czasie gry o wszystkim mógł przesądzić Tomasz Zieliński, ale zmarnował rzut karny, strzelając w poprzeczkę. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.