|
 |
Wisła Szczucin - Victoria Koszyce Małe |
 |
Zdjęcia |
 |
|
|
|
|
|
|
Wypowiedzi |
 |
|
|
|
|
|
Zapowiedź meczu Wisła po miesiącu w końcu wraca na Witosa. |
|
|
|
|
|
Pierwotnie mecz miał się rozegrać 22 kwietnia, jednak na prośbę Wisły spotkanie przełożono na 23 kwietnia.
Bramki:
1-0 Kamil Żuchowicz 22 - karny
1-1 Wojciech Kuboń 40
1-2 Dariusz Kapuściak 77 - gol samobójczy
Sędziował: Łukasz Kozioł (Tarnów)
Żółte kartki: Gądek, Kołton - Rybak, Jarosz, dwie Buchala
Czerwona kartka: Buchala (Victoria, 67 min - druga żółta)
Widzów: 100
Wisła: 1-Łukasz Bebel - 18-Marek Trójniak (72 91-Adam Gmyr), 3-Dawid Nowak, 17-Stanisław Dernoga, 5-Dariusz Kapuściak (78 14-Filip Gądek) - 94-Dawid Dynak, 13-Krystian Bator (75 22-Przemysław Krupa), 10-Szczepan Kołton, 11-Tomasz Zieliński (83 8-Sebastian Bednarz), 7-Jakub Młodziński - 9-Kamil Żuchowicz.
Trener: Jarosław Będkowski.
Victoria: 94-Andrzej Łukasik - 4-Mateusz Cichy, 3-Kamil Bachula, 11-Kamil Rybak, 15-Adrian Boruch - 5-Adrian Gorzkowski (70 18-Krzysztof Minorczyk), 14-Mateusz Orlik (24 8-Bartosz Sołtys), 17-Jakub Maksyiak, 7-Wojciech Kuboń - 10-Marcin Jarosz, 16-Sebastian Łątka (75 9-Patryk Partyka).
Trener: Janusz Kuboń. |
|
|
|
Komentarz
Dla Wisły zaczyna się zła passa. Tydzień temu wysoko przegraliśmy z GKS Gromnikiem, a teraz daliśmy się ograć Victorii. Porażka tym bardziej istotna, że na własnym terenie z rywalem niżej notowanym, a na dodatek grającym od 67 min w osłabieniu. Wiślacy okazje na rehabilitacje będą mieli za tydzień, choć zadanie nie będzie łatwe, bo zagramy w Nowej Jastrząbce.
Wisła była faworytem tego pojedynku. Na dodatek po trzech meczach wyjazdowych z rzędu Wiślacy mieli okazje w końcu zagrać przed własnymi kibicami, ale niestety powrót okazał się nieudany.
Do pewnego momentu wszystko szło zgodnie z planem. Wisła przeważała i miała inicjatywę. Dwukrotnie do dobrych sytuacji strzeleckich dochodził Dawid Dynak, ale raz trafił w słupek, a drugi raz obok bramki. W końcu w 22 min Wisła wyszła na prowadzenie, gdy faulowany w polu karnym był Szczepan Kołton, a z 11 metrów nie pomylił się Kamil Żuchowicz.
Jednak w końcówce pierwszej połowy meczu wróciliśmy do punktu wyjścia w tej rywalizacji. Ponieważ do remisu doprowadził Wojciech Kuboń, który przedarł się z prawej strony w pole karne i z ostrego kąta huknął jak z armaty, a piłka od poprzeczki wpadła w krótki róg bramki, zaskakując Łukasza Bebla.
W drugiej połowie od 67 min Victoria zmuszona była grać w osłabieniu, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Kamil Bachula. Stało się jasne, że Wisła teraz będzie mogła jeszcze bardziej przycisnąć rywala i ponownie wyjść na prowadzenie. I faktycznie gola udało się strzelić tyle tylko, że... do własnej bramki. W 77 min kuriozalnego samobója zaliczył Dariusz Kapuściak, który długie podanie Victorii przeciął jeszcze przed własnym polem karnym, ale w taki sposób, że piłka wylądowała w naszej bramce.
Wisła jeszcze w końcówce próbowała odrobić stratę. I nawet jej się udało, tyle tylko że z pozycji spalonej. Bliski szczęścia był również Kamil Żuchowicz, ale świetnie w bramce zachował się Andrzej Łukasik. Ostatecznie Victorii udało się dowieźć korzystny wynik do końca i wywieźć ze Szczucina cenne trzy punkty. (MS) |
|