Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Liczy się tylko zwycięstwo!


Wisła

Dąbrovia

03.06.2017 (sobota),
godz. 17.00, Szczucin
2:0 (0:0)

Bramki:
1-0 Tomasz Zieliński 48
2-0 Szczepan Kołton 90+5

Sędziował: Mateusz Kapustka (Tarnów)
Żółte kartki: Klimaj, Fijał, Wiśniowski, J. Cielczyk dwie
Czerwona kartka: J. Cielczyk (Dąbrovia, 87 min - druga żółta)
Widzów: 150

Wisła: 1-Łukasz Bebel - 91-Adam Gmyr (58 6-Kamil Furgał), 3-Dawid Nowak, 13-Krystian Bator, 18-Marek Trójniak (90 2-Maksymilian Żuchowicz) - 8-Sebastian Bednarz (46 11-Tomasz Zieliński), 17-Stanisław Dernoga, 10-Szczepan Kołton, 7-Jakub Młodziński - 94-Dawid Dynak, 9-Kamil Żuchowicz (89 14-Filip Gądek).
Trener: Jarosław Będkowski.

Dąbrovia: 1-Paweł Zając - 8-Konrad Klimaj (60 22-Wojciech Bobro), 10-Jakub Cielczyk, 2-Tomasz Cielczyk, 7-Bartłomiej Minor - 6-Damian Liro, 18-Piotr Fijał, 9-Andrzej Lejkowski (46 11-Adam Majka), 15-Mateusz Ptak - 17-Piotr Kot, 5-Dominik Wiśniowski.
Trener: Tomasz Juszczyk.


Komentarz

Mamy to! Upragnione zwycięstwo w derbach Powiśla, które zawsze smakuje wyjątkowo, a teraz jeszcze bardziej, bo czekaliśmy na nie aż pięć lat. Do końca sezonu pozostały już tylko dwie kolejki. Za tydzień ponownie zagramy u siebie i czeka nas ciężki mecz z liderem rozgrywek, który może sobie w Szczucinie zapewnić awans do IV ligi. A na koniec sezonu zagramy w Zbylitowskiej Górze.

15 sierpnia 2012 roku to data, kiedy ostatni raz wygraliśmy z Dąbrovią. Od tamtego czasu mieliśmy z nimi niechlubny bilans: 5 porażek i 1 remis. Do tego można dołożyć spotkania z Dąbrovią II w sezonie 2014/15 - przegrana i remis. Patrząc z perspektywy, że to pojedynki z rywalem zza miedzy, zwane derbami Powiśla nie trzeba tłumaczyć, jak Wisła była głodna sukcesu, w tych jakby nie było prestiżowych zmaganiach.

W dzisiejszym meczu na Witosa pojawiła się rekordowa liczba kibiców w tym sezonie. Około 150 osób, co prawda nie jest to oszałamiająca liczba dla tych, co pamiętają spotkania sprzed kilku lat, ale jednak jest to rekord frekwencji w tym sezonie.

Wszystko, co najlepsze działo się dopiero w drugiej połowie meczu. Prawdziwe "wejście smoka" zaliczył Tomasz Zieliński, który dwie minuty wcześniej pojawił się na boisku. Wszystko zaczęło się od błędu defensywy Dąbrovii, po którym piłkę na środku boiska przejął Kamil Żuchowicz i od razu uruchomił podaniem Zielińskiego, który wyszedł sam na sam i uderzył z około 14 metrów. Płaski strzał prawie obronił Paweł Zając, ale futbolówka ostatecznie prześlizgnęła się do bramki i na trybunach wybuchła euforia.

Gol od razu podziałał mobilizująco na ekipę z Dąbrowy Tarnowskiej. W ofensywie raz po raz dawał o sobie znać boiskowy "stary lis" - Piotr Kot. W 50 min jego uderzenie zza pola karnego sprawiło dużo problemów Łukaszowi Beblowi, który wypluł piłkę przed siebie, a dobitkę na nasze szczęście w porę zablokował Krystian Bator.

Tak naprawdę gorąco zrobiło się w samej końcówce meczu. W 85 min Piotr Kot wpadł z piłką w nasze pole karne i jego strzał instynktownie nogami obronił Łukasz Bebel. Chwilę później Damian Liro huknął z dystansu, a futbolówka zatrzymała się na poprzeczce.

W doliczonym czasie gry Dąbrovia postawiła wszystko na jedną kartę. Miała dwa rzuty wolne, po których mieli szansę dośrodkowywać w nasze pole karne, więc całym zespołem (łącznie z bramkarzem) wchodzili w naszą szesnastkę. Po drugiej takiej próbie udało się nam przechwycić piłkę i Szczepan Kołton jeszcze na naszej połowie zostawił wszystkich w tyle i pobiegł z futbolówką do pustej bramki - 2:0! Wisła mogła fetować zwycięstwo! (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.