Zapowiedź meczu

Metal na trzecim miejscu w tabeli.

Bramki:
0-1 Albert Stolarz 13
1-1 Kamil Dynak 79

Sędziował: Tomasz Chmura (Tarnów)
Żółte kartki: Dernoga, Kołton, Dynak, Gmyr, Wołoszyn
Widzów: 70

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 5-Adam Gmyr (60 70-Łukasz Łabuz), 4-Kamil Dynak, 16-Rafał Strycharz, 23-Radosław Łachut - 10-Szczepan Kołton, 17-Stanisław Dernoga (68 22-Dariusz Kapuściak), 9-Wojciech Lizak, 8-Jakub Młodziński (90 14-Damian Giza) - 7-Jakub Nytko, 19-Konrad Wołoszyn.
Trener: Jarosław Będkowski.

Metal: 89-Stanisław Bijak - 10-Szczepan Kogut, 13-Damian Chudyba, 2-Konrad Stańczyk, 6-Marcin Gruszka (80 4-Tomasz Poproch), 16-Mateusz Reczek, 14-Patryk Jaśkiewicz (65 17-Arkadiusz Rajczyk), 9-Albert Stolarz, 5-Marcin Furmański (86 19-Daniel Przydział), 7-Jerzy Gromadzki (60 15-Kamil Szumlański), 8-Krzysztof Jabłoński (75 11-Filip Baran).
Trener: Jakub Drwal.

Komentarz

Wielu kibiców przed meczem remis z Metalem wzięłoby w ciemno. Drużyna z Tarnowa zajmowała w tabeli trzecie miejsce, wymieniana przed sezonem była jako zespół który może włączyć się do walki o awans, a odkąd wróciła do okręgówki, w 2016 roku, wygrała z nami wszystkie trzy spotkania strzelając w sumie 11 bramek i nie tracąc żadnej. Jednak stadion przy Witosa szczucińska publiczność opuszczała z lekkim niedosytem. Można usłyszeć było głosy, że był to być może najlepszy mecz w wykonaniu Wisły na swoim obiekcie, w tym sezonie. Na potwierdzenie tych opinii można przytoczyć słowa trenera Jarosława Będkowskiego, który docenił swoich zawodników za walkę o każdy metr boiska i duże zaangażowanie.

Gdyby spróbować wyliczyć z tego spotkania statystykę pod tytułem "okazje bramkowe", to byłaby ona na korzyść Wisły, w stosunku mniej więcej 7 do 3. Już na początku meczu Szczepan Kołton zgrał piłkę na szesnasty metr do Jakuba Nytko, który w dogodnej sytuacji uderzył soczyście, ale nad poprzeczką. Metal w pierwszej połowie okazał się do bólu skuteczny i wykorzystał swoją najlepszą okazję. Albert Stolarz doszedł do miękko wrzuconej piłki i strzałem głową uprzedził naszego bramkarza. Wiślacy próbowali odpowiedzieć. Miał swoją kolejną okazję Nytko, ale golkiper Metalu uratował swój zespół przytomnym wyjściem. Z ostrego kąta dokręcić futbolówkę po długim słupku próbował Jakub Młodziński, jednak minimalnie się pomylił.

Po przerwie nasi zawodnicy wciąż dążyli do wyrównania. Już po paru minutach swoją szansę miał Konrad Wołoszyn, lecz jego mocne uderzenie tuż zza pola karnego na rzut rożny sparował Stanisław Bijak. Wysiłki podopiecznych trenera Będkowskiego w końcu przyniosły upragniony skutek. Po wydawało się, przeciągniętym dośrodkowaniu, do piłki z boku pola karnego doszedł Radosław Łachut i przymierzył z woleja. Wyszedł jednak z tego "centrostrzał", bo to Kamil Dynak skierował głową to uderzenie do bramki!

Przyjezdni po wyrównującym trafieniu przejęli na kilka chwil inicjatywę i przynajmniej dwukrotnie byli bliscy ponownego wyjścia na prowadzenie. Tym razem jednak Grzegorz Irla do spółki z defensywą nie dali się zaskoczyć. Również Wiślacy do samego końca, kiedy tylko się dało, próbowali kontrować rywala, ale na kolejne bramki zabrakło już czasu i sił. Udało się, więc szczucińskim zawodnikom częściowo powstrzymać mocną i dobrze zorganizowaną drużynę Metalu Tarnów. W końcu zdobyliśmy przeciwko tej ekipie bramkę i od razu wystarczyło to do przypisania sobie jednego punktu.

Mimo, że z każdej grupy ligi okręgowej do IV ligi awansuje według regulaminu tylko zwycięzca rozgrywek, to w terenie można usłyszeć głosy, że w grupie bocheńsko-brzeskiej żadna z czołowych drużyn nie jest taką promocją zainteresowana. Jeśli by tak było, to być może otwiera to szansę na awans drugiej ekipie z naszej grupy, a na to prawdopodobnie miałby ochotę choćby tarnowski Metal. Ile w tym jednak prawdy okaże się po zakończeniu rozgrywek, do którego pozostały jeszcze dwie kolejki plus mecze zaległe. Wisła już w najbliższą środę rozegra właśnie zaległe spotkanie z Ciężkowianką. (PS)

Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.