Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Zorza Zaczarnie Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Zakończenie sezonu 2018/19 z Zorzą.


Wisła

Zorza

15.06.2019 (sobota),
godz. 18.00, Szczucin
2:3 (1:1)

Bramki:
0-1 Jakub Płaczek 31
1-1 Łukasz Łabuz 34
2-1 Marek Trójniak 50
2-2 Tomasz Nytko 52
2-3 Dawid Iwaniec 88 - karny

Sędziował: Adrian Jasiak (Tarnów)
Żółte kartki: Lizak, K. Dynak, Strycharz - Iwaniec, Smołkowicz
Widzów: 100

Wisła: 96-Grzegorz Irla (46 1-Jakub Szymański) - 5-Adam Gmyr, 4-Kamil Dynak, 16-Rafał Strycharz, 23-Radosław Łachut - 70-Łukasz Łabuz (67 94-Dawid Dynak), 10-Jakub Młodziński, 9-Wojciech Lizak, 18-Marek Trójniak - 7-Jakub Nytko, 19-Konrad Wołoszyn (82 14-Bartosz Kuchnia).
Trener: Jarosław Będkowski.

Zorza: 1-Jarosław Starzec - 6-Tomasz Nytko, 18-Krzysztof Nytko, 5-Tomasz Kapustka (46 16-Mariusz Zych), 2-Szymon Maca - 11-Rafał Zegar (67 3-Kamil Madej), 17-Piotr Kuta, 4-Jakub Papuga (65 14-Jakub Walasewicz), 15-Łukasz Smołkowicz - 9-Dawid Iwaniec, 10-Jakub Płaczek (75 17-Sebastian Wałaszek).
Trener: Michał Jagiełło.


Komentarz

Wisła przegrywa w ostatniej kolejce, co oznacza, że ligowe rozgrywki 2018/19 zakończyliśmy na ósmym miejscu w tabeli. A szkoda, bo ewentualne zwycięstwo z Zorzą dawałoby nam szóstą lokatę. Niestety drużyna z Zaczarnia, która ten sezon miała bardzo udany, była dzisiaj skuteczna, co nie można powiedzieć o naszej Wiśle, mimo strzelenia dwóch goli.

Stawką meczu dla nas było szóste miejsce w końcowej tabeli. Warunkiem było zwycięstwo z Zorzą. Jednak zadanie nie było łatwe, bo do Szczucina przyjechała, można tak stwierdzić - rewelacja tego sezonu, a już na pewno rundy jesiennej, kiedy drużyna z Zaczarnia po półmetku była na drugim miejscu, tracąc trzy punkty do lidera. Wówczas Zorza miała aż 11 zwycięstw i tylko trzy porażki. Wiosna już nie była tak świetna, bo siedem wygranych i tyle samo przegranych meczów. Mimo to, udało się im zachować miejsce w TOP 5.

Wisła z kolei, przypomnijmy, po rundzie jesiennej zajmowała ósme miejsce i na takim również zakończyła cały sezon. Po półmetku mieliśmy 24 punkty i tyle samo zdobyliśmy ich na wiosnę. Do IV ligi awansowała już wcześniej Wolania Wola Rzędzińska. Natomiast spadek zaliczyli KS US Śmigno, LUKS Wola Radłowska i wszystko wskazuje, że również LUKS Skrzyszów (ze względu na spadek Dunajca Zakliczyn z ligi wyżej).

Dzisiaj było gorąco na boisku, jak i na trybunach. Na boisku nie tylko przez emocje, ale również przez niemiłosierny upał - temperatura była powyżej 30 stopni. Natomiast na trybunach o atmosferę zadbali kibice, którzy zrobili oprawę, jakiej już dawno na Witosa nie było. Duża w tym zasługa kibiców z Unii Tarnów, którzy dziś wstawili się na nasz mecz.

Po pół godzinie gry, to przyjezdni wyszli na prowadzenie. Naszą defensywę rozbroił duet napastników Zorzy - Dawid Iwaniec oraz Jakub Płaczek. Ten pierwszy podawał, a drugi wykończył akcje. Jednak Wisła szybko wyrównała. Dośrodkowaliśmy z rzutu wolnego na około 8 metr, gdzie piłkę przejął całkowicie niepilnowany Radosław Łachut i miał tylko bramkarza do pokonania, ale trafił prosto w niego. Na szczęście z dobitką pospieszył Łukasz Łabuz, dla którego był to pierwszy ligowy gol w seniorskiej Wiśle! Wisła jeszcze w tej części gry mogła wyjść na prowadzenie, ale strzał z główki Konrada Wołoszyna trafił w wewnętrzną część słupka, a piłkę na linii bramkowej złapał Jarosław Starzec.

Jednak Wisła zaraz po przerwie dopięła swego i wyszła na 2:1. Z rożnego wrzucił Jakub Nytko, piłkę przedłużył Radosław Łachut, a z bliskiej odległości wpakował ją Marek Trójniak. Z prowadzenia długo się nie cieszyliśmy... Dwie minuty później Tomasz Nytko wpadł z piłką w pole karne i uderzył w krótki róg bramki, co zaskoczyło Jakuba Szymańskiego, który w przerwie zmienił Grzegorza Irle.

W kolejnym okresie gry, to Wisła częściej atakowała i tylko interwencje bramkarza Zorzy uchroniły jego zespół od straty gola. Dwa soczyste uderzenia, najpierw Jakuba Nytko, a później Jakuba Młodzińskiego golkiper z Zaczarnia wybijał z bramki za linie końcową. Przy strzale numer trzy (tym razem Dawida Dynaka) znów Jarosław Starzec wybił piłkę, tym razem jednak przed siebie i na dobitkę miał szansę Marek Trójniak, ale bramkarz Zorzy przytomnie skrócił pole gry i ponownie nie dał się zaskoczyć.

To się zemściło dla nas w najbardziej okrutny sposób. W 88 min jeden z Wiślaków w swoim polu karnym niechcąco zagrał piłkę ręką - rzut karny i gol. Rzuciliśmy się całym zespołem do odrabianie strat, jednak na nic się to zdało, a Zorza mogła jeszcze nas dobić. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty pojechały do Zaczarnia. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.