Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - LKS Szynwałd Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Czekamy na pierwsze punkty na własnym terenie...


Wisła

Szynwałd

22.09.2019 (niedziela),
godz. 16.00, Szczucin
1:0 (1:0)

Pierwotnie mecz miał się odbyć w sobotę, ale na prośbę gospodarzy został przełożony na niedziele.

Bramka:
1-0 Łukasz Łabuz 30

Sędziował: Mariusz Kuś (Tarnów)
Żółta kartka: Nytko
Czerwona kartka: Strycharz (Wisła, 54 min - nierozważny atak na nogi przeciwnika, przerwanie realnej szansy na zdobycie bramki)
Widzów: 80

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 5-Adam Gmyr, 16-Rafał Strycharz, 19-Bartosz Pochroń, 18-Marek Trójniak - 70-Łukasz Łabuz (89 4-Patryk Kuta), 11-Tomasz Zieliński, 14-Bartosz Kuchnia (75 9-Tomasz Furgał), 8-Jakub Młodziński (85 3-Sławomir Chrabąszcz), 23-Radosław Łachut - 7-Jakub Nytko.
Trener: Jarosław Będkowski.

Szynwałd: 1-Kacper Zapała - 20-Jakub Stach, 5-Marek Nalepka, 13-Damian Budzik, 14-Kacper Krakowski (46 16-Marcin Bobrowski) - 17-Kamil Hebda, 10-Kamil Kantor, 8-Łukasz Baran, 2-Patryk Kozak (46 11-Marek Proszowski) - 7-Mateusz Gliński (70 4-Tomasz Galas), 19-Paweł Żaba (68 9-Łukasz Krakowski).
Trener (grający): Marek Nalepka.


Komentarz

Kibice w Szczucinie mogą w końcu odetchnąć z ulgą. Wisła ostatni raz w lidze wygrała u siebie na początku maja i dopiero po sześciu meczach wreszcie inkasuje u siebie trzy punkty. Wiślacy nareszcie wykorzystali atut własnego boiska i pokazali, kto rządzi na Witosa. A trzeba zaznaczyć, że od 54 minuty zmuszeni byli grać o jednego mniej ze względu na czerwoną kartkę, ale dzięki charakterowi całej drużyny i w szczególności praktycznie bezbłędnej defensywy udało się zwyciężyć w tym meczu.

LKS Szynwałd jeszcze w 2018 roku grał w... B klasie. Jednak w tym samym roku awansował do A klasy, by już w 2019 wejść do okręgówki, co jest historycznym sukcesem klubu spod Tarnowa.

Starsi kibice ze Szczucina na pewno skojarzyli jednego z zawodników Szynwałdu. W ataku zagrał u nich 39-letni już Paweł Żaba, który w latach 2002-04 rozegrał w Wiśle 66 spotkań ligowych, w których strzelił aż 45 goli. Dwukrotnie był naszym najskuteczniejszym strzelcem, a w sezonie 2002/03 (w tym co Wisła awansowała do IV ligi) był królem strzelców całych rozgrywek.

Wisła tydzień temu z Ciężkowianką miała prawie ful kadrę, a dzisiaj już zabrakło kilku zawodników. Z powodu kontuzji lub zachorowań nie było dziś Szczepana Kołtona (był na rezerwie, ale nie wszedł), Kamila Dynaka, Konrada Wołoszyna, Damiana Gizy czy Stanisława Dernogi. Pojawił się za to po dwóch latach Patryk Kuta (grał już w środę w pucharze), jednak wszedł w samej końcówce meczu i był to występ epizodyczny, bo wraca za granicę.

Mimo takich absencji Wisła stanęła na wysokości zadania. Od początku mieliśmy lekko przewagę i jeśli były groźne sytuacje podbramkowe, to działy się one na polu karnym Szynwałdu. W 12 min Kacper Zapała z trudem, ale obronił główkę Marka Trójniaka, która zmierzała pod poprzeczkę bramki. W 30 min był już bezradny. A do sytuacji dopuścili jego koledzy z obrony, bo stracili piłkę, którą przejął Łukasz Łabuz, wpadł z nią w pole karne i z okolic narożnika strzelił płasko, a futbolówka zatrzepotała w siatce!

Wisła po tym golu dostała wiatru w żagle. Zaraz później mogło już być 2:0. Tomasz Zieliński precyzyjnie podał do Radosława Łachuta, który idealnie przyjął piłkę w polu karnym, ale bramkarz Szynwałdu zdążył skrócić pole gry, a pomocnik Wisły sprytnie uderzył, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki. Chwilę potem Łachut próbował uderzenia z dystansu, a Kacper Zapała musiał interweniować wybiciem na róg.

Po zmianie stron Wiśle przydarzyła się feralna akcja. Rafał Strycharz upadając zdaniem sędziego sfaulował zawodnika gości, choć sytuacja miała miejsce daleko od naszej bramki, to i tak sędzia uznał, że było to przerwanie realnej szansy na zdobycie gola. Tym samym nasz stoper ujrzał czerwoną kartkę i musieliśmy grać w osłabieniu.

Była to 54 minuta, więc było jeszcze sporo do zakończenia spotkania. Mimo to, defensywa Wisła nie dawała się złamać. Blisko było tylko w jednej sytuacji, ale Marek Proszowski na nasze szczęście uderzył obok bramki. Na nic więcej Wisła nie pozwalała - poza strzałami z daleko, które i tak były niecelne. Heroicznie zagrała cała drużyna, a w szczególności nasza obrona i tym samym w pełni zasłużenie dziś zdobyliśmy trzy punkty. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.