Wisła Szczucin
LZS Żabno - Wisła/Dachy Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Wspomnienie kibica WOLF z forum Wisły Szczucin, napisane w 2005 roku:
Jedziemy na ten mecz wypchanym po brzegi autobusem piłkarzy. Jakieś 80 osób- niemiłosierny ścisk. Wchodzimy na mecz bez biletów i siadamy na niezadaszonej części trybun. Dojeżdża jeszcze kilkanaście (kilkadziesiąt) osób autami - jest nas ok. 60-70 + zgredy. Polan jest liderem grupy (wiceliderem - przyp. red.), wygrywają wszystko - później zresztą awansowali do 4 ligi. Zaczyna się mecz. Jedziemy z zajebistym dopingiem - słyszą nas chyba w całej gminie. Strzelamy pierwszą bramkę - szał radości. W przerwie część naszych wychodzi do sklepu - miejscowi ich delikatnie mówiąc unikają. Jak się potem okazało cały stadion był wydygany przed "szczucińskimi szalikowcami". W drugiej połowie Wisła gra z kontry na bramkę przed naszym sektorem. Nasi wychodzą z akcją 3 na 2 - Arek Kozaczka ściąga obrońców na siebie, wykłada piłkę Witkowi Głodowi. Sam na sam... Gooooooooool!!! U nas dzika radość. Wszyscy lądują na ogrodzeniu a Arek z Witkiem podbiegają pod nasz sektor... Niezapomniana chwila. Do ostatniej soboty to był chyba najlepszy wyjazd Wisły (…) Po meczu czekamy na piłkarzy pod autobusem - chóralne śpiewy. Cała drogę powrotną dalszy koncert. Wszyscy dziwnie patrzą się na nasz autobus (…) W pewnym momencie śpiewamy do piłkarzy "Dziękujemy, dziękujemy!". Wszyscy grajkowie odpowiedzieli: "my Wam też, my Wam też!". Wzruszający moment. Między innymi to przez ten wyjazd, mimo wszystkich późniejszych czarnych momentów, do dziś jeżdżę na Wisłę i chyba jeździć będę zawsze...

Zapowiedź meczu

-


Żabno

Wisła

30.04.2000 (niedziela),
godz. 17.00, Żabno
0:2 (0:1)

Bramki:
0-1 Arkadiusz Kozaczka 35
0-2 Witold Głód 68

Sędziował: Jarosław Nosek (Tarnów)
Żółte kartki: Ł. Kijowski - Głód
Widzów: 600

Żabno: Szymura - Ł. Kijowski, Madejski (72 B. Kijowski), Góral, T. Urban - Trytko (62 Łoś), Pochroń, Krzaczek, Cegielski (26 Kurzawski) - Liro (46 Mikos), R. Urban.

Wisła: Łukasz Ziętara - Grzegorz Romanowski, Witold Głód, Krzysztof Misiaszek, Witold Smaś - Krzysztof Będkowski, Jarosław Będkowski, Jerzy Smaś (86 Daniel Misiaszek), Rafał Oleksy (69 Tomasz Nalepa) - Robert Nowakowski, Arkadiusz Kozaczka.
Trenerzy: Jerzy Smaś (grający) i Leszek Dąbroś.


Komentarz

Taka seria jaką pokazuje nam Wisła Szczucin bardzo rzadko się zdarza nawet w najlepszych ligach świata. Siedem zwycięstw bez straty bramki to nie lada sztuka.

Mecz u wicelidera w Żabnie zapowiadał się ciężko. Ale piłkarze Wisły od samego początku pokazali miejscowym kto będzie dyktował warunki w tym spotkaniu. Niesieni dopingiem ponad 100 kibiców ze Szczucina goście atakowali raz za razem. Na bramkę czekali do 35 minuty, wtedy to z rzutu rożnego dośrodkowywał Jerzy Smaś, Kozaczka główkował z 10 metrów a piłka mocno zatrzepotała w siatce. Szał ogarnął sektory zajmowane przez kibiców przyjezdnych. Przez długi, długi czas wiwatowali na cześć strzelca bramki. Drużyna z Żabna tylko 2 razy próbowała zagrozić gościom w 41 i 44 minucie.

Po przerwie sytuacja na boisku wiele się nie zmieniła nieustanne ataki Wisły w ogłuszającym dopingu i niemrawe próby odpowiedzi gospodarzy. Druga bramka padła po przepięknym rajdzie Witolda Głoda, który to znalazł się sam na sam z Szymura i okazji nie zmarnował. Spotkanie to mogło się zakończyć o wiele większą wygraną Wiślaków, lecz brakowało trochę szczęścia.

Drużyna miejscowych pokazała niewiele. Jedyne co potrafili stworzyć to wrzutki z głębi pola na jednego napastnika, nic poza tym. Natomiast patrząc na drużynę gości ze Szczucina to grali oni lekką i techniczną piłkę ukazując bezradność żabieńskiego zespołu. Warto jeszcze raz zauważyć ze Wisła nie straciła punktów już od 7 kolejek, a bramkarz Łukasz Ziętara może się poszczycić tym że przez 630 minut nie puścił bramki!


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.