Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Tuchovia Tuchów Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Tuchovia zawita na Witosa.


Wisła

Tuchovia

06.09.2020 (niedziela),
godz. 17.00, Szczucin
0:3 (0:1)

Bramki:
0-1 Karol Obnowski 32
0-2 Filip Płachno 50
0-3 Krystian Baran 89

Sędziował: Mateusz Libera (Żabno)
Żółte kartki: Sarad, Szczepański
Widzów: 50

Wisła: 12-Patryk Kuta - 13-Bartłomiej Chrabąszcz (59 14-Bartosz Kuchnia), 4-Kamil Dynak, 16-Rafał Strycharz, 5-Adam Gmyr (59 19-Łukasz Łabuz) - 70-Przemysław Krupa (59 11-Bernard Patryjak), 18-Stanisław Dernoga, 10-Szczepan Kołton (77 3-Sławomir Chrabąszcz), 23-Radosław Łachut - 7-Jakub Nytko, 9-Konrad Wołoszyn.
Trener: Jarosław Będkowski.

Tuchovia: 12-Sebastian Pawlik - 2-Piotr Bobak, 5-Dariusz Mazur, 4-Kamil Szczepański, 16-Wojciech Stańczyk - 6-Karol Obnowski, 11-Jakub Sarad (82 18-Kordan Damian), 17-Artur Mikrut (70 14-Kacper Sajdak), 20-Szczepan Bielan (70 7-Marcin Piórkowski) - 19-Daniel Rąpała (60 8-Krystian Baran), 10-Filip Płachno (60 9-Grzegorz Florek).
Trener: Mateusz Salwa.


Komentarz

Bez argumentów podeszła dzisiaj Wisła w pojedynku z Tuchovią. Efekt tego taki, że na swoim terenie dostajemy mały pogrom. Przede wszystkim przespana pierwsza połowa, a po przerwie brak szczęścia, żeby cokolwiek zmienić... Ostatecznie Tuchovia wywozi od nas okazałe zwycięstwo. Za tydzień na celowniku autsajder ligi - Unia Niedomice, a więc szansa (czytaj: obowiązek) na rehabilitacje.

Pod koniec roku 2019 w Tuchovii zaszły zmiany. Klub przeistoczył się w Towarzystwo Sportowe, zmieniono herb i zarząd z nadziejami na lepsze jutro. Dzisiaj to już inna drużyna seniorska, która kiedyś regularnie występowała w IV lidze. Do Tuchovii, Wisła ma pewny sentyment. W sezonie 2002/03 oba kluby awansowały na czwarto ligowy poziom, z tą różnicą, że zespół z Tuchowa pozostał w niej na lata, a Szczucin spadł już po roku. Jednak to już historia. Dzisiaj oba klubu są mniej więcej w tym samym położeniu.

W składzie Wisły zabrakło naszego bramkarza - Grzegorza Irli, który w ostatnim meczu zobaczył czerwoną kartkę. Między słupkami stanął Patryk Kuta, który specjalnie na mecz ściągany był z... Anglii. Nasz awaryjny golkiper ostatni raz grał dobre trzy lata temu, ale mimo puszczenia dziś trzech goli, stanął na wysokości zadania i nie można mu było niczego zarzucić. Ponadto do grania po kontuzji wrócił Bartosz Kuchnia, który w drugiej połowie zameldował się na boisku.

Więcej ochoty do gry od początku mieli przyjezdni. To oni przejęli inicjatywę i za nic sobie mieli status gościa. Druga sprawa, że gospodarze na to pozwolili. W 30 min po nieprzyjemnym strzale Jakuba Sarada jeszcze na raty zdołał obronić Partyk Kuta. Niestety, chwilę później był bezradny. Zza pola karnego z półwoleja bardzo ładnie przymierzył Karol Obnowski i było 0:1.

Wisła mogła szybko wyrównać. Jednak dzisiaj najwyraźniej niepisane nam było strzelić gola. Po dośrodkowaniu Jakuba Nytko główkował Szczepan Kołton, a piłka zadzwoniła w słupek bramki. Na domiar złego, do przerwy mogliśmy schodzić z dwubramkowym bagażem. Kamil Dynak niefrasobliwie wyprowadził futbolówkę, którą przejęła Tuchovia i Filip Płachno wyszedł na sam na sam. Wszystko próbował ratować nasz bramkarz, który zdołał obronić, ale piłka i tak zmierzała do bramki, którą dosłownie z linii wybił Dynak, tym samym odkupując swój błąd.

Po przerwie nie wyglądało to lepiej. Wskórać coś próbował Konrad Wołoszyn, który wygrywał pojedynki biegowe z obrońcami Tuchovii, ale nie przekładało się to na konkrety. Skrzydła Wiślakom (jeśli takowe w ogóle były...) już konkretnie przyciął Filip Płachno, który sfinalizował dość składną akcje swojej drużyny.

Przy stanie 0:2 nie było już nic do stracenia. Do boju od razu zostali puszczeni wspomniany Bartosz Kuchnia oraz Łukasz Łabuz z Bernardem Patryjakiem. I faktycznie Wisła przycisnęła rywala. Najlepsza sytuacja to ta, kiedy po dośrodkowaniu Radosława Łachuta z 5 metrów główkował Kamil Dynak, ale wprost w świetnie dziś dysponowanego Sebastiana Pawlika. Później jeszcze z nożyc próbował strzelać Szczepan Kołton, a wybiciem na róg ratował się wspomniany bramkarz Tuchovii.

Mimo prób, futbolówka nie chciała wpaść do celu, a bez tego ani rusz. A Tuchovia w końcówce dobiła nam gwoździa. Rezerwowy Krystian Baran strzałem z głowy ustalił wynik meczu na 0:3. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.