Wisła Szczucin
Dunajec Zbylitowska Góra - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Wisła zaczyna rundę rewanżową 2020/21!


Dunajec

Wisła

14.03.2021 (niedziela),
godz. 13.00, Zbylitowska Góra
0:1 (0:1)

Bramka:
0-1 Marek Trójniak 19

Sędziował: Tomasz Pilarski (Tarnów)
Żółte kartki: P. Maciosek, Bałut - Dynak, Kapuściak
Widzów: 50

Dunajec: 82-Kamil Jewuła - 2-Patryk Bąska (17 8-Dawid Bałut), 4-Marcin Sędlak, 14-Paweł Goliński (67 20-Piotr Jewuła), 9-Michał Chodak - 21-Bartłomiej Rybski, 10-Mateusz Tadel, 11-Patryk Maciosek, 19-Adrian Ptak - 18-Wacław Maciosek, 16-Kacper Zacharek (79 15-Bartłomiej Matras).
Trener (grający): Wacław Maciosek.

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 13-Bartłomiej Chrabąszcz (85 3-Sławomir Chrabąszcz), 4-Kamil Dynak (80 9-Filip Gądek), 23-Radosław Łachut, 70-Dariusz Kapuściak - 18-Marek Trójniak (85 5-Adam Gmyr), 14-Bartosz Kuchnia (89 19-Damian Giza), 17-Stanisław Dernoga, 10-Szczepan Kołton - 11-Bernard Patryjak (70 6-Rafał Strycharz), 7-Jakub Nytko.
Trener: Jarosław Będkowski.


Komentarz

Lepiej nie dało się zacząć rundy wiosennej, jak od zwycięstwa. Na dodatek na trudnym terenie, jakim bez wątpienia jest Zbylitowska Góra. Tam zawsze mamy mecze na pograniczu remisu i tak też było dzisiaj, bo Dunajec był o włos od wyrównania (w końcówce meczu przestrzelili rzut karny...). Ostatecznie to Wiślacy, którzy byli bardziej skuteczniejsi, zgarnęli szczęśliwie trzy punkty i nadal utrzymują drugie miejsce w tabeli. Za tydzień czeka nas u siebie pojedynek z liderem.

Jeżeli istnieje jakakolwiek sprawiedliwość, to właśnie miała miejsce. Dunajec oddał nam dwa punkty, które zabrał nam w rundzie jesiennej na Witosa. Przypomnijmy, że wtedy Wisła była lepsza i zasługiwała na wygraną, ale zespół z Zbylitowskiej Góry fartownie doprowadził do remisu w ostatniej akcji meczu. Dzisiaj tak naprawdę spotkanie powinno zakończyć się podziałem punktów, ale tym razem to do Wisły uśmiechnęło się szczęście.

Jednak temu szczęściu trzeba było pomóc. Wiślacy zrobili to w 19 min, kiedy Jakub Nytko wyłuskał piłkę, wpadł z nią w pole karne i wyłożył do Marka Trójniaka, który z najbliższej odległości dopełnił formalności. Dunajec tak skuteczny nie był, choć sytuacji mu nie brakowało. Szczególnie z stałych fragmentów gry, po których gospodarze za każdym razem dośrodkowywali w pole karne i sieli popłoch. Raz po główce Marcina Sędlaka piłka trafiła w słupek bramki. Drugi raz główkował Patryk Maciosek, ale paradą popisał się Grzegorz Irla. Za trzecim razem z głowy przymierzył... Bartosz Kuchnia, a nasz bramkarz musiał wybijać futbolówkę na rzut rożny.

To wszystko było w pierwszej połowie, bo po przerwie (nie licząc końcówki meczu) Dunajec już takich sytuacji podbramkowych nie miał. Z czasem coraz bardziej się odsłaniał, co mogła wykorzystać Wisła. W 76 min Stanisław Dernoga przytomnie zagrał do Jakuba Nytko i tylko interwencja bramkarza gospodarzy na około... 35 metrze powstrzymała naszego napastnika.

Tym samym wynik nadal był na styku, co w ostatnich minutach zagwarantowało nam wiele emocji. W rolach głównych wystąpiła rodzina Maciosków, bo tak się składa, że w Dunajcu gra ojciec z synem. Najpierw ten bardziej doświadczony, który pełni w Zbylitowskiej Górze funkcje grającego trenera, uderzył z główki, a piłka zatrzepotała w siatkę, ale tylko w tą boczną, choć niektórzy na stadionie już wydobyli z siebie okrzyk radości. Później jeszcze miał inną dogodną sytuacje strzelecką, ale uderzył zbyt lekko i w sam środek. Jednak najlepsza okazja nadarzyła się jego synowi, bo w 89 min sędzia główny wskazał na wapno, gdy na granicy pola karnego faulował Radosław Łachut. Gola mimo wszystko nie było, bo piłka przeszła obok słupka.

Krótko reasumując - Wiślacy po ostatnim gwizdku mogli głęboko odetchnąć z ulgą i cieszyć się z trzech punktów. Co do naszego składu, to zabrakło dziś Przemysława Krupy (praca) oraz Tomasza Zielińskiego i Konrada Wołoszyna. Obaj narzekają na kontuzje i nie wiadomo, kiedy wrócą do gry. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.