Wisła Szczucin
LKS Szynwałd - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Ostatnio w Szynwałdzie dostaliśmy aż 5:0. Czas na rewanż.


Szynwałd

Wisła

28.08.2021 (sobota),
godz. 17.00, Szynwałd
1:1 (0:0)

Bramki:
1-0 Kamil Hebda 47
1-1 Radosław Łachut 65

Sędziował: Krzysztof Surdel (Tarnów)
Żółte kartki: Augustyn, Stach, Zegar - Wołoszyn, Irla, Bzduła, Strycharz, Ryk
Widzów: 70

Szynwałd: 88-Kacper Zapała - 2-Dawid Miczek (82 13-Damian Budzik), 18-Szczepan Kantor, 5-Nikomdem Bojan, 4-Adrian Ciążadło - 10-Jakub Stach, 7-Mateusz Gliński, 16-Łukasz Zegar (67 11-Mikołaj Stańczyk), 14-Patryk Pędrak - 9-Adrian Augustyn (61 6-Mateusz Stańczyk), 17-Kamil Hebda.
Trener: Marek Nalepka.

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 16-Damian Giza, 3-Rafał Strycharz, 23-Radosław Łachut, 14-Bartłomiej Chrabąszcz (75 70-Tymoteusz Ryk) - 8-Mateusz Bzduła, 4-Filip Gądek, 17-Stanisław Dernoga, 13-Sebastian Bednarz, 11-Bernard Patryjak - 10-Konrad Wołoszyn (42 18-Bartosz Wróbel).
Trener: Artur Koza.


Komentarz

Podział punktów w Szynwałdzie, co trzeba przyjąć z dużym poszanowaniem, bo ten mecz kosztował nas wiele sił i to gospodarz był stroną przeważającą. Tym bardziej cieszy fakt, że Wiślakom udało się z tego terenu wywieść cenny punkt. Za tydzień zagramy u siebie z Olimpią Wojnicz.

Stadion LKS Szynwałd w poprzednim sezonie był prawdziwą twierdzą. Wtedy na 16 spotkań gospodarze ani razu nie przegrali, a tylko w dwóch meczach stracili punkty (dwa remisy) i aż 14 razy wygrali. Sama Wisła zaliczyła tam porażkę aż 5:0, co zaważyło o tym, że straciliśmy ligowe podium na koniec sezonu właśnie na rzecz Szynwałdu. Nic więc dziwnego, że przyjechaliśmy tutaj z dużym respektem do rywala.

I tak ten mecz właśnie wyglądał. To Szynwałd przeważał i widać było, że na własnym boisku czuje się jak ryba w wodzie. Jednak wiślacka defensywa, w której dziś z różnych powodów zabrakło Adama Gmyra, Dariusza Kapuściaka czy Marka Trójniaka nie dawała się długo złamać. W 40 min gospodarze w tej części gry byli najbliżej strzelenia bramki, ale uderzenie Patryka Pędraka obronił Grzegorz Irla.

Natomiast w wiślackiej ofensywie nie było dzisiaj Jakuba Nytko, który jak wiemy w ostatnim meczu rozwalił sobie głowę i nie wiadomo jeszcze kiedy powróci na boisko. Na domiar złego w Szynwałdzie już w 42 min plac gry musiał opuścić Konrad Wołoszyn, który nabawił się kontuzji i również pod znakiem zapytania stoją jego kolejne występy...

Do tych fatalnych wiadomości dla Wisły, zaraz po przerwie trzeba było dodać następną. Płaskie dośrodkowanie z prawej strony wzorowo wykończył niepilnowany Kamil Hebda i Szynwałd wyszedł w końcu na prowadzenie.

Wisła jednak nie zamierzała się poddawać. Już w 61 min wyborną sytuacje zmarnował Bernard Patryjak, ale chwilę później piłka zatrzepotała w sieci Kacpra Zapały. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Rafał Strycharz, a z główki futbolówkę sprytnie do bramki skierował Radosław Łachut, który tego gola zadedykował kontuzjowanemu Jakubowi Nytkowi.

Do samego końca napierali gospodarze i momentami byli blisko, żeby przechylić szalę na swoją stronę. Jednak ostatecznie te próby okazały się bezskuteczne i z Szynwałdu wracamy z cenną zdobyczą punktową. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.