Wisła Szczucin

Wisła Szczucin - Tuchovia Tuchów

Zdjęcia




Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Wicelider na wznowienie ligi przy Witosa.

Wisła		Tuchovia
	20.03.2022 (niedziela), godz. 15.00, Szczucin 1:1 (1:0)

Bramki:
1-0 Radosław Łachut 22 - karny
1-1 Kamil Szczepański 48

Sędziował: Zbigniew Siemiński (Tarnów)
Żółte kartki: B. Chrabąszcz - Kaczor, Bielak
Widzów: 70

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 70-Bartłomiej Chrabąszcz, 11-Rafał Strycharz, 5-Adam Gmyr, 17-Bartosz Wróbel - 8-Mateusz Bzduła, 13-Damian Giza, 16-Filip Gądek, 23-Radosław Łachut, 10-Dariusz Kapuściak (90 7-Jakub Kaczkowski) - 9-Dominik Kupiec (80 14-Marceli Krawczyk).
Trener: Artur Koza.

Tuchovia: 99-Sebastian Pawlak - 9-Ariel Kaczor, 5-Dariusz Mazur, 3-Bartłomiej Wojcieszek, 4-Kamil Szczepański - 19-Kacper Kras (55 18-Grzegorz Florek), 20-Marcin Bałut, 77-Karol Obnowski (46 6-Kacper Dzik), 16-Wojciech Stańczyk (76 42-Kamil Sowa), 8-Jakub Różycki - 93-Szczepan Bielak.
Trener: Artur Prokop.

Komentarz

Widać było, że Wisła chciała zrehabilitować się za inauguracyjną wtopę w Rzuchowej. Zadanie nie było łatwe, bo mierzyliśmy się z wiceliderem rozgrywek. Mimo to, Wiślacy stanęli na wysokości zadania i potrafili urwać punkty ekipie z Tuchowa. Za tydzień czeka nas wyjazd do Skrzyszowa, gdzie swoje mecze rozgrywa LKS Ładna.

Skład Wisły w porównaniu z tym co był tydzień temu znacząco się zmienił. Przede wszystkim doszli nieobecni - Rafał Strycharz, Dariusz Kapuściak, Mateusz Bzduła czy Dominik Kupiec, czyli bardziej doświadczeni zawodnicy, których w Rzuchowej brakowało.

Spotkanie nie obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych. Był to mecz walki. Pierwsi na prowadzenie wyszli Wiślacy, gdy po rzucie rożnym w polu karnym Ariel Kaczor sfaulował Dariusza Kapuściaka. Rzut karny na gola zamienił Radosław Łachut, który wykonał cieszynkę oznajmiając, że wkrótce zostanie tatą. Gratulujemy!

Prowadzenie do przerwy 1:0 przez Wisłę podrażniło wicelidera z Tuchowa i po przerwie wyszli mocno zmobilizowani. Szybko doprowadzili do remisu, gdy po dośrodkowaniu z rożnego Jakuba Różyckiego piłkę głową do bramki skierował Kamil Szczepański. Jednak na więcej już nasza defensywa im nie pozwoliła i ostatecznie obie drużyny musiały podzielić się punktami. (MS)