Wisła Szczucin

LKS Ładna - Wisła Szczucin

Zdjęcia




Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Z Ładną w Skrzyszowie.

Ładna		Wisła
	27.03.2022 (niedziela), godz. 15.00, Skrzyszów 7:0 (3:0)

Bramki:
1-0 Grzegorz Jasiak 9
2-0 Kacper Szot 30
3-0 Grzegorz Jasiak 43 - karny
4-0 Kacper Szot 48
5-0 Arkadiusz Szczerba 73
6-0 Grzegorz Jasiak 77
7-0 Grzegorz Jasiak 82

Sędziował: Marcin Madejski (Tarnów)
Żółte kartki: brak
Widzów: 50

Ładna: 95-Mateusz Sołtyk - 3-Jakub Tryba, 2-Tomasz Poproch, 8-Dawid Siemiński, 4-Tomasz Lipiński, 5-Krzysztof Krauze, 15-Grzegorz Jasiak, 14-Kamil Król, 9-Łukasz Zając - 10-Kacper Szot (80 7-Mateusz Skwarzyński), 11-Arkadiusz Szczerba.
Trener (grający): Krzysztof Krauze.

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 3-Jakub Kaczkowski (46 19-Radosław Furgał), 22-Rafał Strycharz, 5-Adam Gmyr, 17-Bartosz Wróbel - 8-Mateusz Bzduła (70 13-Marcel Krawczyk), 16-Damian Giza, 70-Filip Gądek (77 4-Maksymilian Żuchowicz), 23-Radosław Łachut, 10-Dariusz Kapuściak - 9-Dominik Kupiec (46 6-Artur Szymura).
Trener: Artur Koza.

Komentarz

Ostre lanie dostaliśmy w Skrzyszowie, gdzie swoje mecze rozgrywa LKS Ładna (u niej trwa remont boiska). Niestety, ale Wisła zagrała dziś fatalnie na każdej formacji - dużo chaosu, niezdecydowania i błędów. Rywal bezlitośnie to wykorzystał, o czym świadczy wynik spotkania. Za tydzień u siebie ciężkie zadanie, bo zagramy z LKS Szynwałd - trzecią drużyną w tabeli.

Ale może właśnie te ciężkie zadania inaczej wpływają na poczynania naszej Wisły? Przecież tydzień temu graliśmy jak równy z równym z wiceliderem i ostatecznie podzieliliśmy się z nim punktami. A skład był niemal identyczny. Zabrakło dzisiaj jedynie Bartłomieja Chrabąszcza, który musiał pauzować za kartki.

O takim spotkaniu trudno cokolwiek napisać... Już w 9 min straciliśmy gola, kiedy do bramki trafił Grzegorz Jasiak, który w sumie w tym meczu aż czterokrotnie wpakował futbolówkę do naszej sieci. To prawdziwy fenomen - 47 lat na karku i w tym sezonie już 22 gole na liczniku!

Po pierwszej połowie Ładna prowadziła już 3:0. Nadzieja, że Wisła przebudzi się po przerwie prysła jak bańka mydlana, gdy rywal w 48 min podwyższył na 4:0. To już kompletnie podcięło skrzydła naszym. W ostatnich 20 minutach przeciwnik wypunktował nas jeszcze trzykrotnie. (MS)