Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - LUKS Skrzyszów Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Skrzyszów trzeba ograć.


Wisła

Skrzyszów

07.05.2023 (niedziela),
godz. 17.00, Szczucin
3:6 (2:3)

Bramki:
0-1 Olgierd Kiszka 4
1-1 Tomasz Lis 15 - gol samobójczy
1-2 Filip Gądek 18 - gol samobójczy
1-3 Olgierd Kiszka 29
2-3 Wojciech Mach 38
2-4 Bartosz Podlasiewicz 47
2-5 Olgierd Kiszka 71
3-5 Maciej Wójcik 77
3-6 Krystian Szarkowicz 88 - karny

Sędziował: Miłosz Cygan (Tarnów)
Żółte kartki: Gmyr, Kuchnia, Młodziński, Krawczyk, Bociek dwie - Lis dwie, Gniadek, Kiszka, Zbrożek
Czerwone kartki: Bociek (65 min, Wisła - druga żółta) - Lis (55 min, Skrzyszów, druga żółta)
Widzów: 70

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 4-Bartłomiej Chrabąszcz (82 19-Mateusz Chrabąszcz), 5-Adam Gmyr, 9-Filip Gądek, 14-Bartosz Kuchnia (46 7-Jakub Młodziński) - 6-Bartosz Wróbel (65 70-Mateusz Bednarz), 8-Dariusz Wrona, 13-Marceli Krawczyk (72 22-Łukasz Tobiasz), 16-Antoni Bociek, 10-Wojciech Mach - 3-Maciej Wójcik (82 17-Grzegorz Chrabąszcz).
Trener: Artur Koza.

Skrzyszów: 94-Tomasz Dudziak - 15-Mateusz Gucwa, 17-Tomasz Lis, 47-Adam Dudziak, 7-Krystian Szarkowicz, 10-Bartosz Podlasiewicz (89 95-Rafał Paw), 21-Mateusz Reczek, 23-Kamil Wojtanowski (64 20-Marcin Gąsior), 55-Krystian Kozioł (89 97-Sebastian Siedlik), 77-Wiktor Gniadek (79 19-Karol Kwater), 11-Olgierd Kiszka (79 18-Filip Wardzała).
Trener: Mateusz Zbrożek.


Komentarz

Ósme wiosenne spotkanie i ósme bez zwycięstwa, a piąta porażka z rzędu. Na dodatek kolejna z drużyną, która jest niżej od nas w tabeli. Wiślacy kontynuują totalny zjazd jakości i formy. Po jesieni (szóste miejsce) wydawało się, że będziemy w peletonie o górną część tabeli, a wygląda na to, że do samego końca będziemy drżeć o ligowy byt... Tym bardziej, że terminarz najbliższych spotkań mamy z zespołami z czuba. Już za tydzień zagramy na wyjeździe z KS Rzuchową, która bez wątpienia będzie faworytem.

Nawet trudno wytłumaczyć, co dzisiaj wydarzyło się przy Witosa w te zimną, jak na maj niedziele (zaledwie 6-7 stopni). Przyjechała do nas drużyna, której również w tej rundzie idzie jak po grudzie, a potrafiła nastukać nam sześć goli i zgarnąć pełną pulę.

Nasza defensywa, która na wiosnę potrafiła utrzymać aż w sześciu meczach czyste konto (najwięcej w lidze), teraz zachowuje się, jak dzieci we mgle. LUKS Skrzyszów, gdyby nie licząc kuriozalnego meczu z Pogórzem Pleśną (12:0), to zespół który strzela najmniej w lidze.

A w Szczucinie już w 4 minucie rozmontowali nasza obronę i wyszedł na prowadzenie. Wisła co prawda wyrównała, gdy z lewej strony piłkę dostał Marceli Krawczyk i nabił Tomasza Lisa. Cóż z tego, jak goście po pół godzinie gry prowadzili już 1:3... Najpierw uderzenie z dystansu Bartosza Podlasiewicza skończyło się rykoszetem Filipa Gądka, co zmyliło naszego bramkarza, a później akcje z lewego skrzydła skutecznie zamknął Olgierd Kiszka.

Pierwsza część meczu skończyła się jednak wynikiem 2:3, bo po podaniu Macieja Wójcika sam na sam wyszedł Wojciech Mach i strzelił obok próbującego ratować całą sytuacje Tomasza Dudziaka. I znowu muszę napisać: "cóż z tego...", bo gdy wydawało się, że po przerwie Wiślacy będą potrafili odmienić losy pojedynku, to po dwóch minutach od wznowienia gry dostaliśmy gonga na 2:4. Z lewej strony z ostrego kąta uderzył Bartosz Podlasiewicz, a piłka wpadła od słupka bramki.

Z pomocą Wiśle przyszedł ponownie kapitan przyjezdnych - Tomasz Lis. To on w 55 minucie skompletował drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i osłabił swój zespół. Niestety, ale po raz trzeci muszę napisać: "cóż z tego...". Dziesięć minut później krótkowzrocznie, bezsensownie i po dziecinnemu zachował się Antoni Bociek, który dał się sprowokować ławce rezerwowej gości, za co otrzymał drugi żółty kartonik i tym samym Wiślacy stracili przewagę liczebną. To była szansa, żeby dogonić rywala, bo sytuacje były i pewnie byłoby ich więcej, bo czasu jeszcze było sporo.

W 71 minucie stało się już chyba wszystko jasne, bo hat-tricka skompletował Olgierd Kiszka i Skrzyszów prowadził już 2:5. Co prawda potrafiliśmy szybko ponownie wrócić do dwubramkowej straty, gdy z lewej strony dośrodkował Wojciech Mach, a w polu karnym główkował Łukasz Tobiasz, piłkę zdołał obronić bramkarz gości, ale z dobitką pospieszył Maciej Wójcik. Jednak ostatnie słowo i tak należało do przyjezdnych. Za rękę w polu karnym dostali rzut karny, który przypieczętował ich wygraną. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.