Wisła Szczucin
Gosłavia Gosławice - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Drugi wyjazd z rzędu.


Gosłavia

Wisła

20.05.2023 (sobota),
godz. 17.00, Gosławice
6:2 (2:0)

Bramki:
1-0 Jakub Młodziński 9 - gol samobójczy
2-0 Józef Wróbel 34
3-0 Józef Wróbel 48
4-0 Dominik Kwater 58
4-1 Wojciech Mach 63
5-1 Paweł Broda 76
6-1 Kamil Krzysztofiak 79
6-2 Radosław Łachut 89

Sędziował: Łukasz Giemza (Tarnów)
Żółte kartki: Skóra, Rzepski, Krzysztofiak - B. Chrabąszcz, Młodziński
Widzów: 80

Gosłavia: 1-Piotr Kwiecień - 16-Robert Pawłowski (46 6-Dawid Sroka), 10-Michał Kwater, 13-Rafał Stawarz, 17-Mateusz Skóra - 14-Dominik Góra (60 11-Andrzej Chłopecki), 7-Kamil Krzysztofiak, 15-Dawid Zyguła (46 2-Miłosz Brzozowski), 4-Paweł Broda - 9-Dominik Kwater, 8-Józef Wróbel (60 18-Wojciech Rzepski).
Trener: Krzysztof Palej.

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 19-Filip Gądek, 5-Adam Gmyr, 23-Radosław Łachut, 7-Jakub Młodziński (82 8-Grzegorz Chrabąszcz) - 9-Przemysław Krupa (46 17-Stanisław Dernoga), 4-Bartłomiej Chrabąszcz, 13-Marceli Krawczyk (62 6-Łukasz Tobiasz), 11-Mateusz Bednarz (70 16-Mateusz Jaworek), 10-Wojciech Mach - 3-Maciej Wójcik.
Trener: Artur Koza.


Komentarz

Tydzień temu udało się na wyjeździe urwać punkty walczącej o drugie miejsce w tabeli KS Rzuchowej, a dzisiaj już niestety musimy uznać wyższość Gosłavii, która również puka do drzwi z napisem "baraże". Na trudnym terenie w Gosławicach (wygrał tu tylko Polan i zaledwie dwóm innym drużynom udało się zremisować) gospodarze od początku meczu punktowali naszą Wisłę i ostatecznie pewnie wygrali 6:2. Za tydzień w końcu zagramy na własnym terenie, ale za to z najmocniejszym przeciwnikiem, bo z samym liderem rozgrywek - tarnowską Unią.

Beniaminek z Gosławic konsekwentnie pracuje na miano czarnego konia naszej okręgówki i niewykluczone, że sezon zakończy na drugim miejscu w tabeli, które dawałoby baraże, w których czterech wiceliderów powalczy o awans do V ligi. Kluczowym dla nich spotkaniem będzie za tydzień pojedynek z KS Rzuchową.

Wisłę nie opuszczają kontuzje. Tuż przed meczem w czasie rozgrzewki urazu kostki nabawił się Bartosz Kuchnia, który początkowo miał grać w wyjściowej jedenastce. Z tego samego powodu tylko połowę spotkania dał radę zagrać Przemysław Krupa.

Gosłavia od początku potwierdzała, że na swoim obiekcie czuje się jak ryba we wodzie. Już w 9 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do strzału doszedł Józef Wróbel, a futbolówka rykoszetem znalazła drogę do naszej bramki. Napastnik Gosłavii jednak jeszcze w tej połowie wpisał się na listę strzelców, a duża w tym zasługa naszego bramkarza, który niefortunnie podarował mu piłkę tuż przed własną bramką. Tym samym gospodarze do przerwy schodzili z wynikiem 2:0.

W drugiej połowie, jak to często bywa w tej rundzie - zaraz po wznowieniu gry, Wisła dostała następny golowy cios. Dośrodkowanie z prawej strony uderzeniem z główki skończył Józef Wróbel. Miejscowi w następnych akcjach potwierdzili, że potrafią wykańczać sytuacje strzałami z główki. Tak gola numer cztery zdobył Dominik Kwater i tak również następną bramkę dla Gosłavii ustrzelił Paweł Broda. Z kolei szóste trafienie zaliczył Kamil Krzysztofiak.

Wiślacy potrafili tylko dwukrotnie na to odpowiedzieć i niestety nie miało to większego znaczenia dla przebiegu spotkania. Jedynie na otarcie łez można się pochwalić, że bramkę meczu zdobył Radosław Łachut, który niespodziewanie i błyskawicznie z rzutu wolnego z niemal połowy boiska uderzył na bramkę, a piłka wpadła za kołnierz zdezorientowanego bramkarza Gosłavii. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.