Wisła Szczucin
Łukovia Łukowa - Wisła Szczucin Zdjęcia


Foto: Magiera Fotosport
Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Dwa wyjazdy z rzędu. Pierwszy do Łukowej.


Łukovia

Wisła

17.09.2023 (niedziela),
godz. 11.00, Łukowa
3:3 (1:0)

Bramki:
1-0 Łukasz Domagała 39
1-1 Dominik Marcinek 47 - gol samobójczy
1-2 Adam Gmyr 82
1-3 Adam Gmyr 84
2-3 Łukasz Domagała 87
3-3 Jan Kostyrzewski 89

Sędziowała: Sylwia Wiatr (Tarnów)
Żółte kartki: Jarosz, Domagała - Tobiasz, Wróbel dwie, Krupa
Czerwona kartka: Wróbel (Wisła, 78 min - druga żółta)
Widzów: 100

Łukovia: 1-Dominik Marcinek - 2-Łukasz Domagała, 4-Kamil Frączek, 7-Damian Jarosz (80 11-Jakub Marcinek), 8-Oskar Cudek-Mróz (70 6-Bartłomiej Schab), 9-Tomasz Frączek (60 5-Jan Kostyrzewski), 10-Sebastian Wałaszek, 13-Bartłomiej Wierzbicki, 16-Mateusz Nowicki, 18-Łukasz Czosnyka (70 19-Szymon Ocłoń), 20-Łukasz Mucha.
Trener (grający): Damian Jarosz.

Wisła: 96-Grzegorz Irla - 11-Przemysław Krupa, 5-Adam Gmyr, 14-Dominik Oliwa, 6-Bartosz Wróbel - 22-Łukasz Tobiasz, 13-Maciej Wójcik, 8-Dariusz Wrona, 10-Wojciech Mach - 3-Mikołaj Strycharz (75 4-Mateusz Jaworek), 17-Federico Di Bella (75 7-Jakub Kaczkowski).
Trener: Tomasz Zieliński.


Komentarz

Wisła po raz kolejny musiała sobie radzić bez optymalnego składu. Jednak w Łukowej to my przeważaliśmy i stworzyliśmy sobie więcej sytuacji podbramkowych, ale niestety zawiodła skuteczność. Do 78 minuty widniał wynik 1:1, a później zaczęły się dziać nieprawdopodobne rzeczy. Najpierw Wiślacy zmuszeni byli grać o jednego mniej (druga żółta kartka dla Wróbla), ale mimo to, po dwóch golach Adama Gmyra wyszliśmy na prowadzenie 3:1! Niestety, gospodarze w samej końcówce odrobili straty.

Drugi wyjazd z rzędu, gdzie zabrakło kilku podstawowych zawodników. Kontuzje wykluczyły z gry Mateusza Dzięgla, Jana Boćka, Bartosza Kuchnie czy Bartłomieja Chrabąszcza, a z kolei za kartki pauzowali Marceli Krawczyk oraz Antoni Bociek, a sprawy prywatne zatrzymały Filipa Gądka. Lista jak widać bardzo długa, dlatego dzisiaj szanse otrzymali zmiennicy.

Mimo takich braków kadrowych udawało się Wiśle mieć kontrolę nad tym meczem. Tyle tylko, że zawiodła skuteczność. To się zemściło, bo Łukovia siała największe zagrożenie po stałych fragmentach gry. I właśnie - pod koniec pierwszej części meczu Łukasz Domagała przymierzył z rzutu wolnego i gospodarze wyszli na prowadzenie.

Wisła jednak po przerwie błyskawicznie wyrównała. Jednak za sprawą... rywala. Piłkę z prawej strony dośrodkował Przemysław Krupa, a bramkarz Łukovii tak ją załapał, że ta wpadła do jego bramki.

Wiślacy mogli iść za ciosem, bo sytuacje były, ale nie było wykończenia. Kuriozalnie zaczęło nam iść wtedy, jak zmuszeni byliśmy grać w osłabieniu, bo drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Bartosz Wróbel. Do gry ofensywnej podłączył się Adam Gmyr i w ciągu dwóch minut zdobył dublet! Najpierw po dwójkowej akcji z Wojciechem Machem przymierzył z dystansu, a chwilę później prawym skrzydłem przedarł się Przemysław Krupa i wyłożył mu na szesnasty metr, a tam Gmyr uderzył po długim słupku.

Niestety, mimo takiego obrotu sprawy gospodarze nie poddawali się. Specem od rzutów wolnych okazał się Łukasz Domagała, który po raz drugi przymierzył z rzutu wolnego i ukuł w samo okienko bramki. Łukovia złapała wiatr w żagle. Efekt tego taki, że dwie minuty później sytuacje wykorzystał rezerwowy Jak Kostyrzewski.

Gdyby ktoś nie ogarniał, to jeszcze raz: Wisła w osłabieniu trafiła w ciągu trzech minut na 2:1 i 3:1, ale gospodarze również w ciągu trzech minut wyrównali... Cztery bramki wpadły w osiem minut! Na dodatek Wisła w doliczonym czasie gry mogła przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę, ale niestety po strzale Wojciecha Macha piłka trafiła w słupek bramki. Ostatecznie Łukovia kontra Wisła po szalonej końcówce 3 do 3. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.