Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - LUKS Wola Radłowska Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Wola Radłowska w TOP 3.


Wisła

W. Radłowska

07.04.2024 (niedziela),
godz. 17.00, Szczucin
1:3 (0:2)

Bramki:
0-1 Karol Krawczyk 4
0-2 Michał Szwiec 34 - karny
1-2 Adam Gmyr 57
1-3 Michał Szwiec 79 - karny

Sędziował: Grzegorz Dolasiński (Tarnów)
Żółte kartki: Krawczyk, Gądek, Mach - M. Szwiec, Wajnbrener, T. Szwiec, Bieryt, Kania
Widzów: 180

Wisła: 12-Patryk Kuta - 11-Przemysław Krupa (30 22-Łukasz Tobiasz, 89 94-Krystian Barabasz), 4-Mateusz Dzięgiel (9 8-Przemysław Kordos), 91-Marceli Krawczyk, 14-Dominik Oliwa - 7-Jakub Kaczkowski (89 6-Nikodem Baran), 9-Jakub Piekielniak, 3-Maciej Wójcik, 10-Wojciech Mach - 13-Filip Gądek, 5-Adam Gmyr.
Trener: Tomasz Zieliński.

W. Radłowska: 1-Piotr Kania - 3-Norbert Duda, 4-Michał Szwiec, 20-Tomasz Szwiec (75 23-Szymon Padło), 22-Karol Krawczyk - 9-Sebastian Woźniak (64 7-Kamil Lisowski), 6-Szymon Kuczek (89 49-Adam Szczepański), 8-Rafał Wajnbrener, 18-Adrian Sroka (64 11-Andrzej Sowiński), 46-Jakub Bieryt - 16-Krzysztof Smoleń.
Trener: Mariusz Żaba.


Komentarz

Był remis, było zwycięstwo, jest i wiosenna porażka. Wiślakom od początku nie układało się w meczu z LUKS Wolą Radłowską - szybko stracona bramka, kontrowersyjne decyzje sędziego, kontuzje i wymuszone zmiany. To nie mogło się dobrze skończyć. Tym samym Wisła po raz kolejny oddala się od czuba tabeli i niestety bezlitośnie oddalają się również szansę na walkę o awans. Za tydzień wyjazdowe spotkanie z Unią Niedomice, która walczy o utrzymanie.

Pierwszy raz w tym sezonie musieliśmy sobie radzić bez naszego kapitana - Grzegorza Irli, który musiał pauzować za czerwień, którą dostał w Szarwarku. Między słupkami zastąpił go dziś doświadczony Patryk Kuta.

Spotkanie z LUKS Wolą Radłowską to pasmo niepowodzeń Wiślaków od samego początku. Już w 4 minucie straciliśmy gola po rzucie rożnym, gdzie w zamieszaniu goście potrafili z najbliższej odległości wpakować piłkę do bramki. Chwilę później plac gry z powodu kontuzji musiał opuścić nasz stoper - Mateusz Dzięgiel. Następnie z tego samego powodu wykluczony został również Przemysław Krupa.

Na domiar złego Wiślacy marnowali dogodne sytuacje do wyrównania. Wojciech Mach strzelił obok bramki. Główkę Macieja Wójcika zdołał obronić Piotr Kania, a dobitka Filipa Gądka okazała się nieskuteczna. Kumulacja niepomyślności Wisły nie zatrzymywała się. W 34 minucie goście wyszli na dwubramkowe prowadzenie, gdy sędzia dopatrzył się rzekomego faulu w naszym polu karnym.

Po przerwie w końcu coś dobrego wydarzyło się po stronie Wisły. Po rozegranym rzucie rożnym Wojciech Mach dośrodkował na piąty metr, gdzie piłkę głową musnął Adam Gmyr i złapaliśmy kontakt. Niestety, przyjezdni drugi raz zaskoczyć się nie dali. Na dodatek do głosu doszedł ponownie sędzia główny spotkania, który dzisiaj podejmował - delikatnie pisząc - kiepskie decyzje. Aż dziw bierze, że nie pokazał czerwonej kartki dla gości, którzy powinni ten mecz kończyć w dziesięciu. A apogeum jego sędziowania było zagwizdanie kolejnego karnego dla Woli Radłowskiej za rękę w polu karnym, która faktycznie była. Jednak w okolicznościach takich, że nasz zawodnik wykonywał wślizg w walce o piłkę, a jego ręka podpierała ciało. W całych tych nieprecyzyjnych przepisach, jeśli chodzi o rękę w polu karnym, to akurat tutaj regulamin mówi jasno - przewinienia nie ma. Jednak dzisiaj sędzia miał swoje normy i gol z karnego na 1:3 podciął skrzydła Wiślakom na szanse, by coś jeszcze wskórać.

Jak widać praktycznie wszystko było na "nie" dla Wisły w tym meczu. Na pocieszenie dodam fakt, że mieliśmy dzisiaj kolejny debiut w ligowej piłce seniorskiej w barwach Wisły. W kocówce spotkania na boisku pojawił się 16-letni Krystian Barabasz z drużyny juniorów. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.