Wisła Szczucin
Łukovia Łukowa - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Łukovia po dwóch kolejkach liderem.


Łukovia

Wisła

31.08.2024 (sobota),
godz. 17.00, Łukowa
1:2 (1:1)

Bramki:
1-0 Krystian Kwarciński 14
1-1 Adam Gmyr 21
1-2 Maciej Wójcik 90+3

Sędziował: Adrian Jasiak (Tarnów)
Żółte kartki: Celak - Klara, Barabasz, Oliwa
Widzów: 70

Łukovia: 1-Kamil Kijowski - 2-Łukasz Domagała (75 3-Krzysztof Gdowski), 5-Cudek-Mróz Oskar (80 13-Tomasz Szymbara), 6-Pochroń Piotr, 7-Jakub Marcinek, 8-Krystian Kwarciński, 9-Arkadiusz Celak, 10-Radosław Kozik, 17-Jan Kostyrzewski (50 15-Kacper Banaś), 18-Łukasz Czosnyka, 20-Bartłomiej Schab.
Trener: Krzysztof Palej.

Wisła: 1-Łukasz Ziętara - 6-Krystian Barabasz, 3-Jakub Klara, 2-Dominik Wiatkowski - 8-Jakub Piekielniak, 13-Maciej Wójcik, 91-Mikołaj Strycharz (62 14-Dominik Oliwa), 5-Adam Gmyr, 7-Jakub Kaczkowski - 18-Mateusz Bednarz (67 4-Bartłomiej Chrabąszcz), 10-Wojciech Mach.
Trener: Tomasz Zieliński.


Komentarz

Dwa falstarty za nami i Wisła szukała w końcu przełamana w Łukowej. Tam długo nie mogła odpalić - mimo, że przeważała - i dopiero w jednej z ostatnich akcji zgarnęła upragnione zwycięstwo. Można powiedzieć, że kamień spadł z serca i miejmy nadzieje, że da to Wisełce wiatru w żagle. Za tydzień u siebie podejmiemy Dunajec Konary, z którym trzeba podtrzymać inkasowanie trzech punktów.

To były męczarnie. Na twardym jak beton boisku w Łukowej, to Wiślacy dominowali, ale wyglądało to jak waleniem głową w mur. Z łatwością dochodziliśmy do pola karnego, ale tam Łukovia potrafiła nas skutecznie zatrzymywać. Przeważnie wybijając piłkę za linie końcową, ale seryjnie wykonywane przez nas rzuty rożne niewiele przynosiły.

Na domiar złego - gospodarze wykorzystali jedną z nielicznych swoich sytuacji, kiedy potrafili szybko zareagować. Prawym skrzydłem urwał się pomocnik Łukovii, który zagrał wzdłuż bramki, a tam wykończył to wszystko Krystian Kwarciński.

Na szczęście udało się odrobić straty, gdy bezpańską piłkę przejął Adam Gmyr i uderzył z okolic 16 metrów pod poprzeczkę. Jednak dla nas był to niedosyt, bo mimo przewagi schodziliśmy na przerwę wynikiem remisowym.

Wydawało się, że Wisła w drugiej połowie przyciśnie rywala. Już na samym początku szansę na strzelenie drugiego gola miał Adam Gmyr, ale trafił w bramkarza. Jednak później trzeba przyznać, że z minuty na minutę zapęd naszej drużyny nieco wygasał. Momentami to Łukovia miała swoje groźne sytuacje.

W tym marazmie wydawać by się mogło, że byliśmy skazani na remis. Wiśle od początku sezonu idzie, jak pod górkę, ale jednak w końcu udało się odwrócić złą kartę. W doliczonym już czasie gry Maciej Wójcik dostał podanie przed szesnastką i bez wahania huknął, a futbolówka wpadła w samo okienko bramki! Tym samym Wiślacy mogli w końcu zejść z boiska z podniesionymi głowami. (MS)


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.