Wisła Szczucin
Czarni Smęgorzów - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Najbliższy wyjazd sezonu.


Czarni

Wisła

30.03.2025 (niedziela),
godz. 14.00, Smęgorzów
0:1 (0:0)

Bramka:
0-1 Jakub Piekielniak 90+2

Sędziował: Mirosław Łuszcz (Żabno)
Żółte kartki: Sazio (trener), Rozkuszka, Noga, W. Ryczek, Kapuściak - Krawczyk, Kaczkowski, Klara, Barabasz, Wójcik
Widzów: 200

Czarni: 1-Mateusz Ryczek - 2-Tomasz Kupiec, 3-Łukasz Rozkuszka, 6-Rafał Kmieć, 19-Mateusz Ryczek (75 17-Tomasz Stępnik), 7-Maciej Chmura (65 16-Karol Trela), 10-Jacek Ciećko, 11-Tomasz Sobczyk (46 20-Dariusz Kapuściak), 21-Wojciech Ryczek, 77-Jakub Płaneta, 14-Łukasz Noga.
Trener: Salvatore Sazio.

Wisła: 1-Patryk Kuta - 2-Dominik Wiatkowski, 3-Jakub Klara, 5-Maciej Wójcik, 6-Krystian Barabasz - 7-Jakub Kaczkowski (60 11-Piotr Łabuz), 16-Marceli Krawczyk, 4-Mikołaj Strycharz, 22-Łukasz Tobiasz - 8-Jakub Piekielniak, 10-Wojciech Mach (10 9-Szymon Kapałka, 65 17-Filip Czub).
Trener: Tomasz Zieliński.


Komentarz

Wisła w bólach i w męczarniach, ale ostatecznie wyrywała trzy punkty w Smęgorzowie strzelając decydującego gola w doliczonym czasie gry. Już na samym starcie wszystko było na "nie" i niestety przebieg meczu wcale nam tego nie ułatwił, choć mógł, bo naprawdę mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, żeby to wszystko ułożyło się po naszej myśli. Teraz czeka nas kolejne trudne zadanie - do Szczucina przyjedzie Łukovia, która zajmuje trzecie miejsce w tabeli.

Niestety, ale aż czterech zawodników - przede wszystkim przez kontuzje - wypadło z gry, którzy tydzień temu w zwycięskim meczu z Luszowicami wybiegli w podstawowym składzie. Na dodatek trudy tamtego spotkania odczuł również Wojciech Mach, który co prawda rozpoczął mecz w Smęgorzowie, ale okazało się, że jednak nie da rady i szybko musiał zostać zmieniony.

Jednak zanim doszło do tej zmiany, to nasz napastnik mógł wykończyć bramkową sytuacje. To na pewno ułatwiłoby zadanie przetrzebionej Wiśle na najmniejszym boisku w całej lidze. Wiślacy takich okazji mieli później jeszcze kilka, ale piłka nie chciała wpaść do sieci. Dobitkę zmarnował Mikołaj Strycharz, w poprzeczkę z wolnego trafił Maciej Wójcik, sytuacje sam na sam miał Szymon Kapałka. Mimo to, to do przerwy było bez bramek.

Po zmianie stron wyglądało to podobnie. Wisła atakowała, ale bez rezultatów. Dobre sytuacje miał Jakub Piekielniak, ale za każdym razem obronną ręką wychodziła defensywa gospodarzy. Wydawać by się mogło, że w 80 minucie w końcu ustrzelimy upragnionego gola, ale jakimś cudem Czarni wybili z linii bramkowej piłkę Łukasza Tobiasza.

Wisła dwoiła się i troiła, a czas uciekał niemiłosiernie. W końcu! W doliczonym czasie gry Łukasz Tobiasz podał do Jakuba Piekielniaka, który z okolic szesnastki uderzył płasko w długi róg bramki!

Ciężkie spotkanie ostatecznie kończymy, jako wygrani i... wykartkowani. Jednak trzeba zaznaczyć, że częściowo na własne życzenie - marnując sytuacje, które wykorzystując ustawiłoby spotkanie w naszym kierunku. (MS)


Copyright © 1998-2025 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.