Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Polan Żabno Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Derby! Jeśli rehabilitacja, to tylko teraz.


Wisła

Polan

09.09.07 (niedziela),
godz. 16.00, Szczucin
2:3 (1:1)

Bramki:
1-0 Tomasz Zieliński 27
1-1 Seweryn Nagórzański 45
1-2 Mateusz Trędota 71
1-3 Jakub Hołda 81
2-3 Jarosław Będkowski 90 - karny

Sędziował: Olgierd Pająk z Nowego Targu
Żółte kartki: Majka - Tomcak, G. Mosio, Pytka
Widzów: 150

Wisła: Łukasz Giera - Przemysław Foder, Krystian Knaga, Jarosław Będkowski, Grzegorz Tabor - Bartosz Pochroń (80 Marcin Kłagisz), Szczepan Kołton, Tomasz Kowal (85 Tomasz Tabor), Tomasz Zieliński - Jerzy Smaś (75 Przemysław Pochroń), Adam Majka.
Trener: Jerzy Smaś.

Polan: Jakub Wiatr - Grzegorz Mosio, Radovan Tomcak, Piotr Spinda, Marcin Węgiel (60 Daniel Kurzawski) - Daniel Krzaczek, Mateusz Trędota, Dominik Załęski (70 Marcin Mosio), Andrzej Wójcik (70 Sebastian Liro) - Krzysztof Pytka, Seweryn Nagórzański (60 Jakub Hołda).


Komentarz

Nie udało się Wiśle w derbowym pojedynku wywalczyć choćby punktu i na rehabiltacje po porażkach będziemy musieli jeszcze poczekać. Mecz mimo pięciu bramek był przeciętnym widowiskiem. Tak naprawdę Polan nie pokazał nic wielkiego, a tym bardziej Wisła. Trzeba jednak przyznać, że to piłkarze z Żabna więcej utrzymywali się przy piłcę, mieli przewagę i zasłużenie wygrali.

Deszczowa i wietrzna aura towarzyszyła przez niemal całe spotkanie. Od początku przewagę zaznaczają goście, jednak ich akcje, którym brakuje dokładności, są przerywane przez obrońców Wisły. Próbują strzałów z daleka, m.in. Mateusz Trędota czy Grzegorz Mosio, jednak piłka za każdym razem wysoko ląduje nad poprzeczką. Niespodziewanie w 27 min to Wisła wychodzi na prowadzenie. Przed polem karnym Jerzy Smaś podaje do Tomka Zielińskiego, który z około 15 metrów strzela z lewej nogi tuż przy słupku i jest 1:0!

Niestety nie udało się dowieść korzystnego wyniku do przerwy. "Krok po kroku" Polan stwarzał coraz większe zagrożenie pod bramkę Łukasza Giery. Wisła grała bardzo defensywanie. W 45 min z lewej strony piłkę płasko wzdłuż bramki podaje Piotr Spinda, a "zamykający akcje" Seweryn Nagórzański dopełnia formalności, kierując futbolówkę do siatki.

Wisła w przekroju całego meczu gra bardziej w obronie niż ataku. Bardziej czeka na błąd przeciwnika, by pójść z kontrą niż sama próbuje coś skonstruować. Tym samym to Polan jest więcej przy piłce i gra toczy się w większości na połowie Wisły. Taki obraz gry jest niekorzystny dla Wiślaków, którzy prócz walki nie potrafią więcej z siebie dać (?).

Druga połowa jest tego przykładem. Jeszcze przez pierwszy kwadrans Łukasz Giera broni strzały przyjezdnych. Jednak w 71 min jest już bezradny. W pole karne z piłką wpada Daniel Kurzawski, mija dwóch naszych obrońców i z ostrego kąta podaje wzdłuż bramki, gdzie Mateusz Trędota z około 5 metrów strzela do praktycznie już pustej bramki. Po 10 minutach jest już 1:3. Piłkę przed polem karnym dostaje Jakub Hołda, przebiega z nią kilka metrów i mimo asysty naszego obrońcy strzela z około 16 metrów - piłka po ziemi tuż przy słupku wpada do bramki.

Polan mógł jeszcze strzelić czwartą bramkę, ale Krzysztof Pytka w dobrej sytuacji strzela wprost w bramkarza Wisły. W 90 min Wisła na pewną osłodę uzyskuje bramkę na 2:3. Sędzia gwiżdże rzut karny, za faul Pytki na Majce, choć trudno powiedzieć dokładnie za co był ten karny, bo akcja toczyła się w ogóle gdzie indziej. Jednak jedenstkę wykorzystuje Jarosław Będkowski, którego strzał prawie nogami obronił by Jakub Wiatr.

Było już za mało czasu, żeby wyrównać. Choć prawdopodbnie gdyby było jeszcze 45 minut to i tak to by się nie udało. Szkoda, bo Polan nie zagrał rewelacyjnie, był jak najbardziej do ogrania. Trzeba poczekać na przełamanie Wisły... Sygnał alarmowy został już dawno włączony, tak dalej grać nie można! (MS)

Relacja z Dziennika Polskiego:

Derby Powiśla zakończyły się zgodnie z oczekiwaniami, czyli wygraną Polanu. Szczucinianie napędzili jednak nieco strachu faworytowi, a zaprezentowana przez nich forma może być dla Wisły zapowiedzią lepszych dni.

Mecz rozpoczął się od ataków gości. W 10 min groźnie strzelał z 25 m Spinda, uderzona przez niego piłka nie trafiła jednak do bramki. W rewanżu, kwadrans później, po akcji S. Kołtona z Smasiem, piłka trafiła do Kowala. Ten będąc w dogodniej sytuacji całkowicie się jednak pogubił i okazja do pokonania Wiatra została zamrnowana. W 27 min zapachniało jednak niespodzianką. Po podaniu Smasia piłka trafiła bowiem do Zielińskiego, a ten uderzeniem z 13 m zmusił do kapitulacji bramkarza Polanu. Gdy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą przy prowadzeniu Wisły, goście zdobyli typowego gola "do szatni". W ostatniej minucie pierwszej połowy, Nagórzański wykorzystał bowiem dokładną centrę Spindy, strzałem z 5 m nie dając szans Gierze.

W początkowych minutach po zmianie stron, lekką przewagę optyczną osiągnęli gospodarze. Z biegiem czasu gra zaczęła się jednak wyrównywać, a stopniowo coraz więcej z gry zaczęli mieć piłkarze z Żabna. W 66 min Polan wyszedł na prowadzenie. Kurzawski zdecydował się wówczas na akcję lewą stroną boiska; po minięciu trzech rywali zacentrował w pole karne, a Trędocie nie pozostało już nic innego, jak tylko skierować piłkę do bramki. Trzecia bramka dla przyjezdnych była dziełem Hołdy, który po indywidualnej akcji minął B. Pochronia, chwile później zmuszając do kapitulacji miejscowego bramkarza. Szczucinianie nie zamierzali się jednak poddawać i walczyli do samego końca. W 84 min gospodarze byli bliscy zdobycia kontaktowej bramki, ale po strzale wprowadzonego na boisko niewiele ponad kwadrans wcześniej Łuszcza, zmierzającą do bramki piłkę, wybił jeden z obrońców gości. Minutę później w polu karnym sfaulowany został T. Tabor. Podyktowaną przez sędziego "jedenastkę" zamienił na bramkę Jarosław Będkowski, ustalając tym samym wynik spotkania. (STM)

Video

2-3 Jarosław Będkowski 90 - karny


Copyright © 1998-2025 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.