Wisła Szczucin
Jodłownik - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Spotkanie przełożone na godz. 15.00 ze względu na mecz Polska - Niemcy.


Jodłownik

Wisła

08.06.08 (niedziela),
godz. 15.00, Jodłownik
1:3 (1:0)

Bramki:
1-0 Grzegorz Stokłosa 35
1-1 Stanisław Łuszcz 47
1-2 Grzegorz Tabor 67
1-3 Mateusz Garbacz 90+2

Sędziował: Mariusz Kucia z Krakowa
Żółte kartki: brak
Widzów: 100

Jodłownik: Tadeusz Piechnik - Sławomir Boczoń, Pasionek, Wojciech Dziadoń, Mariusz Pazdur - Piotr Szynalik, Kamiński, Grzegorz Dziadoń, Matuesz Piechówek - Grzegorz Stokłosa, Damian Pazdur.

Wisła: Łukasz Bebel - Rafał Oleksy, Jarosław Będkowski, Marcin Kłagisz, Piotr Kuter - Adam Majka, Szczepan Kołton, Grzegorz Tabor, Stanisław Łuszcz (67 Mateusz Garbacz) - Tomasz Urban, Mateusz Łabuz (60 Bartosz Pochroń).
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Miłe złego początki

Kiedy pierwsza połowa dobiegła końca, a gospodarze prowadzili 1:0, w sercach kibiców LKS pojawiła się nadzieja, że ich ulubieńcy odniosą pierwsze w rundzie wiosennej zwycięstwo. Miejscowi poczynali sobie zupełnie przyzwoicie, atakowali, próbowali strzałów z dystansu, a jeden z nich przyniósł zamierzony efekt. Druga część meczu brutalnie zweryfikowała jednak te marzenia. Jodłowniczanie powrócili do "swojego" stylu, co skutkowało trzema bramkami dla gości oraz ich pewnym zwycięstwem.

Już w 17 min w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Stokłosa, lecz Bebel uprzedził doświadczonego napastnika miejscowych. Co się nie odlecze... W 35 min G. Dziadoń zdecydował się na strzał z 20 m. Golkiper Wisły tylko sparował piłkę, którą na szesnastym metrze przejął Stokłosa, bez zastanowienia uderzając w tzw. długi róg. Trafienie było precyzyjne. Przed przerwą goście ani razu nie zagrozili bramce Piechnika.

Druga połowa przyniosła egzemplifikację porzekadła o miłych złego początkach. Rozgorzała wymiana ciosów, z której zwycięsko wyszli goście. W 47 min G. Tabor dośrodkował na pole karne, a tam Łuszcz "główką" oddaną z 5 m doprowadził do wyrównania. W 55 min G. Dziadoń uderzył minimalnie nad poprzeczką, a 120 sekund później Stokłosa z 16 m trafił wprost w bramkarza Wisły. W 60 min po próbie G. Tabora z 16 m udanie interweniował Piechnik. Skapitulował on jednak w 67 min, kiedy po stracie piłki przez D. Pazdura i dośrodkowaniu Łuszcza tenże G. Tabor uderzył z 14 m nie do obrony. W 75 min i 87 min w wymarzonych sytuacjach znaleźli się Stokłosa i Szynalik. Ten pierwszy z 5 m nie zdołał pokonać Bebla, zaś drugi z 7 m "główkował" nad poprzeczką. Wynik ustalony został w trzeciej minucie przedłużonego czasu gry. Po wrzuceniu futbolówki w pole karne Jodłownika, Garbacz uprzedził golkipera, głową z 3 m posyłając futbolówkę do siatki.

Wisła w sumie zasłużenie wywiozła z ziemi limanowskiej komplet punktów. W dużej mierze zawdzięcza to jednak katastrofalnemu momentami brakowi skuteczności jej przeciwników. (JH)

Relacja z Dziennika Polskiego.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.