Zapowiedź meczu

Już w środę kolejny mecz - miejmy nadzieje, że będzie to rehabilitacja po ostatniej sromotnej porażce...

Bramki:
0-1 Michał Wolanin 86

Sędziował: Grzegorz Hamowski z Krakowa
Żółte kartki: brak
Widzów: 80

Wisła: Daniel Liguz - Rafał Oleksy, Jarosław Będkowski, Marcin Kłagisz, Piotr Kuter - Stanisław Łuszcz (87 Radosław Furgał), Piotr Lechowicz, Grzegorz Cholewa (66 Jacek Łachut), Szczepan Kołton - Tomasz Zieliński (70 Kamil Pietryka), Mateusz Łabuz (46 Adam Majka).
Trener: Jerzy Smaś.

Olimpia: Krzysztof Kawula - Sebastian Migacz, Dariusz Dudek, Mariusz Pazdur, Tomasz Pawłowski - Dawid Potoczek (72 Adam Tumidaj), Piotr Pajda, Dariusz Pustułka (60 Krzysztof Babroń) - Damian Pazdur (52 Michał Wolanin), Paweł Pachota (90 Przemysław Olech).

Komentarz

Nie udała się Wiśle rehabilitacja za niedzielną porażke 7:1. W ostatnich minutach meczu z Olimpią Pisarzową tracimy bramkę - wrzutka z prawej strony na 5 metr, gdzie Michał Wolanin z główki dopełnia formalności i Wisła musi przełknąć gorycz porażki... Ogólnie mecz nie stał na nadzwyczajnym poziomie, było sporo zaciętej walki na całym boisku, jednak bez licznych podbramkowych sytuacji. Trzeba jednak przyznać, że goście mieli optyczną przewagę i co najważniejsze - potrafili to udokumentować.

W szczucińskim zespole od pierwszych minut pojawił się nowy nabytek Wisły - Grzegorz Cholewa. Starał się on dzielić i rządzić w środku pomocy, jednak trzeba jeszcze trochę czasu zanim w pełni zgra się z nowymi partnerami na boisku. Do gry po kontuzji wreszcie wrócił Tomasz Zieliński. Z kolei zabrakło bramkarza Pawła Rysaka i Grzegorz Tabora, którzy z powodów zawodowych nie mogli stawić się na mecz. Dzisiejesze spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczął Adam Majka - wszedł dopiero w drugiej części spotkania i wprowadził wiele ożywienie w poczynaniach Wisły.

Po pierwszej połowie w której Wisła oddała tylko kilka strzałów niecelnych to Olimpia sprawiała lepsze wrażenie. Gdyby w 14 min Dawid Potoczek, który wbiegł z piłką w pole karne nie zawahał się przy oddawaniu strzału, mogłoby być już 0:1. Co chwile naszych obrońców nękał Paweł Pachota - w 13 i 37 min jego uderzenia z nie małymi problemami obraniał Daniel Liguz. Szczególnie groźny był ten drugi strzał, po którym jeszcze została wrzucona piłka w pole karne, gdzie Tomasz Pawłowski z główki uderzał z około 8 metrów - na szczęście Liguz był na posterunku.

Drugą połowę lepiej zaczęła Wisła i tym razem nam brakowało odrobiny szczęścia do zdobycia upragnionego gola. Najpierw płasko wykonany rzut rożny, do strzału dochodzi Zieliński, ale strzela zbyt lekko. Potem Majka podaje do Cholewy, a ten będąc na 25 metrze piętą odgrywa do Zielińskiego, który strzela, ale prosto w głowę obrońcy Olimpii. W 56 min akcja Piotr Lechowicza, który decyduje się na strzał zza pola karnego, niestety obok bramki. Chwile później podanie Cholewy do Majki, który bedąc w polu karnym zamiast strzelać, niepotrzebnie się kiwa i obrońcy wybijają na róg. Po rzucie rożnym ponownie Lechowicz dochodzi do uderzenia - tym razem z woleja z około 17 metrów, ale znów obok słupka.

Po tych sytuacjach Wisły do głosu ponownie doszli goście. Jednak ich akcje przeważnie kończą się strzałami z dalszych odległości, które są bardzo niecelne i bezpiecznie mijają naszą bramkę. W 80 min przyjezdni mają rzut wolny tuż sprzed "szesnastki", jednak Piotr Pajda trafia prosto w mur. W 86 min niestety dzieje się to, co może być w tej chwili najgorsze - tracimy bramkę. Podanie na prawe skrzydło do Adama Tumidaja, który tuż przed linią końcową dośrodkowuje wzdłuż bramki, akcje "zamyka" Wolanin, który pakuje głową piłkę do siatki. Dwie minuty później Olimpia mogła podwyższyć wynik, ale strzał Pachoty z 13 metrów przelatuje tuż obok słupka. W samej końcówce meczu Wisła ma jeszcze rzut rożny - do strzału dochodzi Radosław Furgał, ale jego uderzenie zostaje zablokowane. (MS)

Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.