Wisła Szczucin
Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska - Wisła Szczucin Zdjęcia

[Zobacz zdjęcia z meczu]
Wypowiedzi

Jacek Ćwik, trener Dąbrovii:
- Jak wiadomo derby rządzą się swoimi prawami, dlatego mimo, że mecz rozgrywany był przy niesprzyjającej pogodzie i na grząskim boisku, to na brak emocji kibice nie mogli narzekać. Było sporo walki, a obydwa zespoły do samego końca walczyły o jak najkorzystniejszy rezultat. Niestety, po raz kolejny dała znać o sobie nasza bolączka, którą jest nieskuteczność. Przez większą część meczu posiadaliśmy przewagę i co istotne stwarzaliśmy sytuacje, które powinny zakończyć się bramkami. Tymczasem prowadziliśmy tylko 1-0 i nawet jakaś przypadkowa akcja rywali mogła zakończyć się wyrównaniem. Wisła w końcówce spotkania miała dwie sytuacje, których na szczęście nie wykorzystała.

Zapowiedź meczu

Wreszcie wielkie derby Powiśla!


Dąbrovia

Wisła

04.10.08 (sobota),
godz. 15.00, Dąbrowa Tarnowska
1:0 (1:0)

Bramki:
1-0 Adrian Czyż 11

Sędziował: Paweł Płoskonka z Tarnowa
Żółte kartki: Mrozowski, Ogara, Chwałek - Majka
Czerwona kartka: Arkadiusz Chwałek (90 min - druga żółta)
Widzów: 150

Dąbrovia: Mariusz Nowak - Piotr Wróbel, Mateusz Soja (72 A. Nowak), Mariusz Siąkała, Michał Cielczyk - Marcin Białas (85 Bartosz Iwaniec), Ireneusz Minor, Krzysztof Kijowski, Adrian Czyż (77 Arkadiusz Chwałek), Paweł Ogara, Paweł Mrozowski (88 Marcin Krzak).

Wisła: 12-Daniel Liguz - 2-Piotr Kuter, 3-Jarosław Będkowski, 6-Marcin Kłagisz (79 13-Mateusz Łabuz), 4-Rafał Oleksy - 9-Adam Majka, 10-Szczepan Kołton, 8-Piotr Lechowicz, 11-Tomasz Zieliński (62 15-Marcin Kapel) - 7-Grzegorz Tabor, 16-Grzegorz Cholewa.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Wisła przegrała w deszczowej aurze derbowy pojedynek z Dąbrovią. O rezultacie meczu zadecydował gol z 11 min, kiedy zawodnik gospodarzy uderzył tuż zza pola karnego. Wisła próbowała wyrównać, jednak nie miała pomysłu na dobrze grającą w tym meczu defensywę miejscowych. To pierwsza porażka Wisły z Dąbrovią meczu o ligowe punkty od 9 lat! Wcześniej w 7 meczach padły 3 wygrane Szczucinian i 4 remisy. Dziś jednak Dąbrovia przerywa tą passę Wisły.

Deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz towarzyszył dzisiejszemu spotkaniu. To na pewno w dużym stopniu zadecydowało o jakości tego pojedynku. Z jednej strony nie brakowało ślizgów i walki wręcz na "parterze", jednak z drugiej strony nasiąknięta wodą murawa boiska utrudniała płynną grę obydwóm zespołom.

Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy. Potrafili w krótkim czasie wywalczyć dwa rzuty wolne tuż przed polem karnym Wisły. A wiadomo było, że nawet łatwy strzał w światło bramki w takich warunkach pogodowych może sprawić duże problemy bramkarzowi. Jeszcze pierwsze uderzenie Dąbrovii z wolnego trafiło prosto w mur Wiślaków, jednak już przy drugim musiał interweniować Daniel Liguz, który niepewnie odbił piłkę przed siebie, na szczęście obrońcy Wisły uprzedzili zawodników gospodarzy, którzy już czyhali na dobitkę.

Wyświechtane powiedzenie mówi, że do trzech razy sztuka. Tym razem nie z wolnego, lecz z gry piłkarze Dąbrovii stworzyli sobie okazje do uderzenia na bramkę Wisły. W 11 min zawodnik miejscowych dostaje podanie w polu karnym, wycofuje piłkę przed "szesnastkę", gdzie piłkarz Dąbrovii od razu strzela na bramkę Liguza - futbolówka jeszcze odbija się od słupka i wpada do siatki.

Zaraz po stracie tej bramki Wisła miała okazje do wyrównania. Prostopadłe podanie Szczepana Kołtona do Grzegorza Cholewy, który w pełnym biegu strzela z okolic narożnika pola karnego w "długi róg", jednak bramkarz gospodarzy wybrania ten strzał.

Była to jedna z nielicznych akcji Wisły w tej części gry. Mieliśmy spore problemy z stworzeniem sobie dobrej okazji strzeleckiej. Dąbrovia wręcz przeciwnie - z większą łatwością przechodziła w okolice pola karnego Wisły. My nie mieliśmy zbytnio pomysłu na rozmontowanie defensywy miejscowych, a czasem po prostu brakowało dokładnego podania.

Miałem nadzieje, że taki obraz gry zmieni się po przerwie. Zmienił się - ale dopiero w końcówce spotkania, co było już za późno. Wcześniej w 55 min Dąbrovia była bliska podwyższenia rezultatu. Płaskie podanie z lewej strony wzdłuż bramki, łapiącego piłkę Liguza uprzedza Paweł Ogara, który już z piłką mija bramkarza Wisły, jednak zamiast do pustej już bramki trafia w słupek!

Wisła nadal gra dość nie pewnie. Dopiero wejście na boisko rezerwowego Marcina Kapla ożywia poczynania przyjezdnych. W efekcie tego w 70 min po dwójkowej akcji Kapla z Piotrem Lechowiczem, ten drugi wykłada piłkę Cholewie na 11 metr, który jednak w dogodnej sytuacji strzela nad poprzeczką. Wisła próbuje jednak dalej. Chwile później szybka kontra - tym razem Cholewa zagrywa do Lechowicza, który wpada z piłką w pole karne, ale "z kąta" trafia tylko w boczną siatkę.

Były to dwie najlepsze okazje Wisły do uzyskania bramki. Niestety niewykorzystane i wynik nadal był niekorzystny dla Szczucinian. Na dodatek Dąbrovia również stwarzała groźne sytuacje. W 76 min odważne wejście bocznego obrońcy gospodarzy, który biegnie z piłką kilkanaście metrów i strzela tuż obok słupka. Później uderzenie zawodnika Dąbrovii z 16 metrów łapie Daniel Liguz.

W samej końcówce spotkania Wisła nie mając już nic do stracenie stawia wszystko na jedną kartę. Przez co mecz staje się emocjonujący i nerwowy. W 85 min Grzegorz Tabor podaniem uruchamia Lechowicza, który jednak z 16 metrów strzela obok słupka. W doliczonym czasie gry atakujemy już dosłownie całym zespołem. Nawet bramkarz Wisły rusza w pole karne Dąbrovii. W tym czasie mamy rzut wolny z około 40 metrów od bramki gospodarzy - Jarosław Będkowski dośrodkowuje na 5 metr, gdzie w "kotle" zawodników, obronną ręką wychodzi bramkarz Dąbrovii - piąstkując piłkę, a sędzia spotkania tuż po tym kończy ten derbowy pojedynek.

Ten derbowy pojedynek, który ogólnie podsumowując był wyrównanym widowiskiem ze wskazaniem na Dąbrovię, której mecz "ułożył się" już na początku spotkania. Mieliśmy okazje do wyrównania, ale zabrakło tak zwanej "zimnej krwi" i niestety z Dąbrowy Tarnowskiej wracamy "na tarczy". (MS)

Video

Ostatnia akcja Wisły


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.