Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Dunajec Nowy Sącz Zdjęcia

[Zobacz zdjęcia z meczu]
Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Dunajec w tym sezonie zaskakująco mocny. Jak poradzi sobie Wisła?


Wisła

Dunajec NS

12.10.08 (niedziela),
godz. 14.00, Szczucin
0:5 (0:2)

Bramki:
0-1 Szymon Śmietana 20
0-2 Paweł Zygmunt 44
0-3 Artur Małek 47
0-4 Paweł Zygmunt 74
0-5 Paweł Zygmunt 75

Sędziował: Wojciech Popow
Żółte kartki: Kłagisz - Zygmunt
Widzów: 70

Wisła: 1-Łukasz Bebel - 2-Piotr Kuter, 3-Jarosław Będkowski, 6-Marcin Kłagisz (63 13-Mateusz Łabuz), 4-Rafał Oleksy - 9-Adam Majka, 10-Szczepan Kołton, 8-Piotr Lechowicz, 5-Marcin Kapel (50 15-Bartosz Pochroń) - 7-Grzegorz Tabor, 11-Tomasz Zieliński (72 18-Jacek Łachut).
Trener: Jerzy Smaś.

Dunajec: 1-Bartosz Molek - 2-Mirosław Job, 5-Paweł Czernecki, 3-Rafał Niemiec, 7-Rafał Danek - 4-Grzegorz Kamiński (69 10-Marek Kotlerski), 9-Artur Małek, 8-Szymon Śmietana (65 18-Marek Krerowicz), 11-Paweł Zygmunt - 14-Sebastian Borkowski (72 16-Andrzej Bogdański), 15-Przemysław Stawiarz (55 20-Marcin Sochacki).


Komentarz

Mecz był obrazem nędzy i rozpaczy. Bez koncepcji, bez pomysłu, wynik mówi sam za siebie. Piłkarze Wisły grali jakby byli sparaliżowani od głowy po nogi, bezmyślnie i potykając się o piłkę. Dunajec był o klasę lepszy od Wisły, która w tym spotkaniu okazała się "owieczkami idącymi na rzeź".

Można było się domyśleć, że to goście z Nowego Sącza będą faworytami tego pojedynku. Zajmują wysokie miejsce w tabeli i cały czas liczą się w walce o awans. Chociaż w ostatnich dwóch sezonach Wisła nigdy z Dunajcem nie przegrała i zawsze to zespół z Nowego Sącza był niżej w tabeli od Wisły, a półtora roku temu to my nawet ograliśmy Dunajec 5:0. Jednak to przeszłość - dziś jest zupełnie inaczej. Dunajec w przeciwieństwie do Wisły potrafi teraz "iść do przodu", a nie tak jak my "stać w miejscu" lub nawet się cofać... Prezes, a równocześnie sponsor zespołu z Nowego Sącza dał do zrozumienia swoim piłkarzom, że jeśli w tym sezonie Dunajec nie powróci do IV ligi to wycofa się z finansowania klubu. Widać, że wzięli sobie to do serca.

Jakiś czas temu napisałem, że Wisłę stać na wygrywanie z każdym do końca rundy. Pozyskaliśmy bardzo doświadczonych graczy - takich jak Piotr Lechowicz czy Grzegorz Cholewa i myślę, że ogólnie, jeśli chodzi o kadrę nie jest źle. Na dodatek liga, w której gramy jest przeciętna. Tak naprawdę tylko Wolania się wyróżnia i jest poza zasięgiem. Reszta zespołów, można powiedzieć prezentuje w miarę wyrównany poziom. Jednak Wisła gra poniżej oczekiwań - coś jest nie tak. Nie ma ogólnej koncepcji, gra się nie układa, jest problem. Trzeba to zmienić... Tylko pytanie co? Bo zmiany są konieczne.

W tym meczu to Wisła była taka słaba, a nie Dunajec taki mocny. Od początku gra nie wychodziła naszym piłkarzom. Często mieli pretensje jeden na drugiego. Był chaos w obronie, niemoc w ataku - ogólna beznadzieja. Nic dziwnego, że tylko kwestia czasu dzieliła nas od utraty pierwszej bramki.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy, gdy Dunajec od 20 min prowadził już 0:1 mieliśmy najlepszy okres gry, która w miarę się wyrównała, a nawet przeważała Wisła. Najpierw Grzegorz Tabor strzela z ostrego kąta, a bramkarz wybija na róg. Potem dwójkowa akcja Zieliński - Lechowicz, ten drugi z 16 metrów strzela nad poprzeczką. W 43 min rajd Szczepana Kołtona i znów uderzenie z kąta i znów Bartosz Malek wybija na róg. Cóż z tego, jeśli to Dunajec w końcówce tej części gry uzyskuje gola na 0:2!?

W przerwie meczu w szatni gospodarzy myśle, że powiedziano kilka ostrych słów, bo było widać, że sami piłkarze Wisły są niezadowoleni z swojej postawy. Nie czekając na gwizdek sędziego szybko wyszli na drugą połowę, tak jakby z bojowym nastawieniem, chcąc coś udowodnić nie tylko nam kibicom, ale również sobie. Niestety to wszystko pęka jak bańka mydlana, gdy tuż po wznowieniu gry Dunajec podwyższa na 0:3... To całkowicie podcina skrzydła naszym zawodnikom. Nie jesteśmy w stanie się już otrząsnąć. A goście dobijają nas w 74 i 75 min. W końcówce spotkania mamy szanse na honorowe trafienie, ale Tabor w akcji sam na sam strzela wprost w bramkarza.

Dunajec Nowy Sącz nadal zostaje drużyną, która jako jedyna do tej pory nie doznała porażki na wyjeździe i po tym meczu awansowała na fotel wicelidera. A my doznaliśmy pogromu, jakiego nie było w Szczucinie od 4 lat (w sezonie 2004/05 przegraliśmy u siebie również w takich rozmiarach z Orłem Dębno). Na 11 spotkań mamy tylko dwa zwycięstwa, odnotujemy takie porażki jak ta dzisiejsza, czy nawet 7:1 albo 6:2, doznajemy przegranej w derbach po raz pierwszy od 9 lat, a wszystko to podsumował nasz prezes Edmund Kupiec po dzisiejszym meczu - "to jest sranie a nie granie!". A więc prezesie - czas na zmiany... (MS)

Video

0-1 Szymon Śmietana 20
0-2 Paweł Zygmunt 44
0-3 Artur Małek 47
0-4 Paweł Zygmunt 74


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.