Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Orzeł Dębno Zdjęcia

Wypowiedzi

Jerzy Smaś, szkoleniowiec Wisły:
- Uważam, że był to mecz na dobrym poziomie. Szczególnie interesujący był on dla kibiców, obfitował bowiem w sytuacje podbramkowe. Cieszymy się z trzybramkowej wygranej, choć przyznać muszę, że goście również mieli kilka dobrych okazji strzeleckich. Wystarczy powiedzieć, że trzy razy od straty bramki ratowała nas poprzeczka, także śmiało powiedzieć mogę, że dopisało nam nieco szczęście. Z drugiej jednak strony, po naszych strzałach, piłka dwa razy trafiała w słupek. Po tych sytuacjach widać więc, że oba zespoły nastawiły się w tym spotkaniu na ofensywę, nieco gorzej było natomiast w obronie. Jeżeli chodzi o oceny, to na pochwałę zasłużył cały zespół, szczególnie wyróżnić chciałbym jednak 16-letniego Sebastiana Batora, który nawiasem mówiąc powołany został do kadry Małopolski w swojej kategorii wiekowej.

Krzysztof Gurgul, kierownik drużyny Orła:
- W tej rundzie praktycznie w każdym meczu gramy w innym składzie. Do spotkania w Szczucinie przystąpiliśmy w mocno osłabionym składzie, bez sześciu zawodników z podstawowej "jedenastki". Mimo tego już na początku mogliśmy objąć prowadzenie, niestety po strzale Krzyśka Pałki piłka "ostemplowała" poprzeczkę. Przez kolejnych kilka minut gra toczyła się cały czas na połowie Wisły, gospodarze wyprowadzili jednak kontrę i straciliśmy bramkę. Potem znów mieliśmy pecha, gdyż w poprzeczkę trafił tym razem Kuba Ogar. Do drugiej połowy zespół przystąpił jakby bez wiary, efektem czego były dwie kolejne bramki zdobyte przez Wisłę. Na domiar złego w końcówce znów zabrakło nam szczęścia i po strzale Kuby Ogara piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Po meczu nawet sędzia mówił, że powinniśmy strzelić przynajmniej jednego gola. Ja natomiast uważam, że z przebiegu gry najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis.

Zapowiedź meczu

Czas na nieobliczalny Orzeł Dębno.


Wisła

Orzeł

10.05.09 (niedziela),
godz. 16.00, Szczucin
3:0 (1:0)

Bramki:
1-0 Grzegorz Cholewa 10
2-0 Mateusz Trędota 67
3-0 Piotr Lechowicz 82

Sędziował: Mariusz Wrażeń z Gorlic
Żółte kartki: brak
Widzów: 100

Wisła: Łukasz Bebel - Krystian Knaga, Jarosław Będkowski, Piotr Lechowicz, Piotr Kuter - Adam Majka, Szczepan Kołton, Grzegorz Cholewa, Mateusz Trędota - Grzegorz Tabor (89 Jacek Łachut), Sebastian Bator.

Orzeł: Paweł Urbański - Piotr Zapart, Paweł Bernardy, Łukasz Drużkowski, Mariusz Król - Dominik Robak, Przemysław Łazarz, Krzysztof Pałka, Paweł Płaneta (77 Sebastian Greń) - Jakub Ogar, Piotr Ślusarczyk.


Komentarz

Tydzień temu Wisła przegrała w Kamionce Wielkiej ze Skalnikiem po przeciętnej grze i nudnym meczu. Dziś zespół ze Szczucina zaprezentował to, co pokazywał w wiosennych meczach najczęściej - ofensywny futbol i konsekwentną grę w obronie. Już w 10 minucie wynik otworzył Grzegorz Cholewa. Po przerwie podwyższył Mateusz Trędota, a na kilka minut przed końcem do siatki trafił Piotr Lechowicz. Orzeł nie był jednak bezsilny w tym spotkaniu i momentami miał po prostu piłkarskiego pecha - 3 razy zawodnicy z Dębna trafiali w poprzeczkę.

Wisła na ten mecz nie dysponowała oszałamiającą kadrą. Z powodu kontuzji kostki nie mógł zagrać bramkostrzelny ostatnio Tomasz Urban, a Mateusz Łabuz po przebytej w poniedziałek operacji musi odbyć kilkutygodniową rekonwalescencję. Z ławki rezerwowych natomiast oglądał spotkanie Rafał Oleksy, któremu nabawiony w meczu z Olimpią Wojnicz uraz nie pozwala jeszcze być dysponowanym w 100%.

Już w 3 minucie spotkania Orzeł mógł wyjść na prowadzenie - Krzysztof Pałka uderzył z 25 metrów, a piłka dostała takiej rotacji, że ostemplowała poprzeczkę bramki Bebla. Wisła odpowiedziała szybko. Piotr Lechowicz zagrał futbolówkę na lewą stronę do Mateusza Trędoty, ten wycofał na 7 metr, a tam Grzegorz Cholewa dopełnił formalności trafiając do pustej już bramki. Chwilę później znów zrobiło się gorąco w polu karnym Szczucinian. W wyniku nieporozumienia Jarosława Będkowskiego z Łukaszem Beblem piłka po główce naszego kapitana o centymetry minęła słupek. Parę minut później ponownie Będkowski - tym razem po drugiej stronie boiska - wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu wolnego jednak nie trafił w światło bramki.

Potem gra na krótki moment się uspokoiła, trzeba zauważyć, że spotkanie toczone było w szybkim tempie i mogło podobać się kibicom. W 26 minucie Jakub Ogar wrzucił piłkę w pole karne gdzie Paweł Płaneta bez zastanowienia huknął z pierwszej w "tykę". Orzeł znów minął się z celem o centymetry. Wisła mogła jeszcze podwyższyć tuż przed przerwą. Najpierw po dośrodkowaniu Adama Majki strzał z głowy Mateusza Trędoty wybronił Paweł Urbański, a w samej końcówce Sebastian Bator po szybkiej kontrze i podaniu Grzegorza Cholewy będąc w dogodnej sytuacji nie trafił w piłkę.

Druga połowa zaczyna się od ataków Wisły. Już na samym początku Sebastian Bator po dośrodkowaniu Grzegorza Cholewy uderza z główki nad poprzeczką. Chwilę później Piotr Lechowicz podaje do Grzegorza Tabora a ten będąc "sam na sam" z golkiperem Orła trafia w słupek. W 67 minucie jest już 2:0. Paweł Urbański najpierw broni strzał Mateusza Trędoty w sytuacji "jeden na jeden", ale przy dobitce z główki jest już bezradny. Przyjezdni mogli zdobyć bramkę kontaktową, jednak Krzysztof Pałka mając piłkę na 8 metrze i tylko Łukasza Bebla przed sobą nie trafił w bramkę. Natomiast Wisła w 82 minucie dobiła rywala. Ładną akcję Szczepana Kołtona wykończył pewnym strzałem obok słupka będący w pełnym biegu Piotr Lechowicz - 3:0!

Orzeł nie rezygnował do samego końca. Przed ostatnim gwizdkiem sędziego rzut wolny z 20 metrów dobrze wybronił Łukasz Bebel, a kilkadziesiąt sekund później goście po raz trzeci trafili w poprzeczkę. Międzyczasie i Wisła mogła jeszcze podwyższyć wynik, ale strzał Adama Majki z 16 metrów wylądował na słupku "świątyni" Urbańskiego.

Wisła pokonuje w miarę okazale, zważywszy na tabelę, drużynę z Dębna. Trzeba jednak zauważyć że gości w tym meczu prześladował niefart, nie licząc samych poprzeczek mogli oni jeszcze 2-3 razy zdobyć bramkę. Tym samym kończy się piłkarski weekend pod znakiem meczów Wisła-Orzeł, kończy się całkowicie na korzyść Szczucinian. W piątek trampkarze w Dębnie nie stracili nawet bramki, wczoraj zwyciężyli juniorzy a dziś solidarnie 3 punkty zgarnęła seniorka. Oby więcej takich weekendów!

Video

1-0 Grzegorz Cholewa 10
2-0 Mateusz Trędota 67
3-0 Piotr Lechowicz 82


Copyright © 1998-2025 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.