Wisła Szczucin
Tuchovia Tuchów - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Juniorzy Wisły zagrają teraz dwa spotkania z rzędu na wyjeździe. Najpierw w Tuchowie, później w Woli Rzędzińskiej.


Tuchovia

Wisła

11.10.08 (sobota),
godz. 10.00, Tuchów
1:3 (1:2)

Bramki:
1-0 Michał Pyzdek 3
1-1 Łukasz Giza 30
1-2 Sebastian Bator 36
1-3 Damian Słowik 88

Sędziował: Pilarski z Tarnowa

Tuchovia: Michał Nalepka - Michał Rogowski, Grzegorz Kądziołka, Daniel Kałucki, Kamil Rogal - Michał Pyzdek, Adrian Babiarz, Konrad Pyzdek, Krzysztof Leszkiewicz - Szymon Martuś, Sylwester Grochecki (50 Paweł Ludwa).

Wisła: Piotr Strycharz - Dawid Nowak, Dariusz Furgał, Sebastian Bator, Radosław Furgał - Tomasz Pietras, Kamil Pietryka, Mateusz Łabuz (55 nikt nie wszedł), Damian Słowik - Łukasz Giza, Tomasz Sosin.


Komentarz

Był to ciężki mecz dla obydwu drużyn. Goście nie mieli do dyspozycji ani jednego rezerwowego, gospodarze - tylko jednego. Całego spotkania nie mógł rozegrać Mateusz Łabuz (jutro zagra w drużynie seniorów) i w drugiej połowie musiał opuścić boisko bez zmiany. Jednak grająca od 55 minuty w dziesiątkę Wisła nie dała sobie wyrwać punktów mimo bezustannych naporów Tuchovii. Początek na sukces nie wskazywał - stracona bramka już w 3 minucie - na szczęście przyjezdni zdążyli jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie, a tuż przed końcem spotkania postawić przysłowiową kropkę nad "i".

Od mocnego uderzenia zaczęli Tuchowianie. W 3 minucie do prostopadłego podania w pole karne dochodzi Michał Pyzdek, jego pierwszy strzał broni Piotr Strycharz, lecz przy dobitce z główki jest już bez szans. Wisła odpowiada kilka minut później - uderzenie zza pola karnego Dawida Nowaka trafia w poprzeczkę. Następnie gra przeniosła się do środka pola, a na bramkową okazję przyszło nam czekać do 30 minuty. Wtedy to z prawej strony boiska w pole karne wdarł się Tomasz Pietras, minął trzech zawodników, ale jego strzał nie odniósł zamierzonego skutku, jednak do piłki dopadł Łukasz Giza i ulokował ją w siatce wyrównując rezultat spotkania. Chwile później Wisła wychodzi na prowadzenie. Idealne dośrodkowanie z rzutu wolnego Mateusz Łabuza na 11 metr wykorzystuje uderzeniem z głowy Sebastian Bator, piłka po jego strzale odbija się jeszcze od słupka i wpada do bramki obok bezradnego golkipera. Do przerwy nie wydarzyło się już nic wartego odnotowania i wynik nie uległ zmianie.

Początek kolejnych 45. minut tym razem lepszy dla Wisły. Dwukrotnie do strzału dochodzi Kamil Pietryka, najpierw Michał Nalepka wybija jego uderzenie na rzut rożny, a chwilę później futbolówka trafia w słupek. Szkoda że Szczucinianie nie wykorzystali tych akcji bo od 55 minuty, czyli po zejściu Mateusz Łabuza, prawie do samego końca musieli zażarcie bronić wyniku.

Mając przewagę jednego zawodnika Tuchovia praktycznie zamknęła Wisłe niczym w hokejowym zamku. Jednak przyjezdni skutecznie zastosowali "obronę Częstochowy" i ratowali się wybiciami jak najdalej od własnej bramki. Gospodarze z wielu ataków stworzyli sobie kilka akcji w których mógł paść gol, lecz w dniu dzisiejszym mieli rozmontowane celowniki. Wszak najczęściej ich strzału mijały bramkę Wisły, a nasz golkiper musiał interweniować głównie przy tych mniej groźnych sytuacjach. Na dwie minuty przed końcem gracze ze Szczucina dobijają nieskuteczną juniorkę z Tuchowa. Najpierw Tomasz Sosin marnuje akcję sam na sam, lecz tuż po tym zdarzeniu w zamieszaniu przed bramką Nalepki najlepiej zachowuje się Damian Słowik i zdobywa swojego pierwszego gola w juniorach jednocześnie ustalając wynik spotkania!

Brawo Wisła! Pomimo szybkiej straty bramki, oraz gry przez 35 minut w dziesiątkę udaje się wywieść z trudnego terenu ważne punkty - przed tym spotkaniem obydwa zespoły miały taką samą liczbę "oczek". Za tydzień czeka Wisłę podobne spotkanie tym razem w Woli Rzędzińskiej z Wolanią, która również do tej pory zgromadziła identyczną sumę punktów co Szczucinianie.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.