Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Orzeł Dębno Zdjęcia

Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Jeśli wygramy miniemy Orzeł w tabeli.


Wisła

Orzeł

09.05.09 (sobota),
godz. 17.00, Szczucin
2:1 (1:0)

Bramki:
1-0 Adrian Mróz 28
2-0 Dawid Nowak 50
2-1 ? 70

Żółte kartki: Giza, Garbacz, Miklasiński

Wisła: Piotr Strycharz - Karol Miklasiński (80 nikt nie wszedł), Dariusz Kołton, Adrian Mróz, Adam Gmyr - Tomasz Pietras, Mateusz Garbacz, Dawid Nowak, Łukasz Giza - Dariusz Furgał, Tomasz Sosin.


Komentarz

Zachowana została prawidłowość zapoczątkowana na wiosnę, w której juniorzy Wisły naprzemiennie przegrywają i wygrywają. Po zwycięstwie z Dąbrovią i porażce, z Ciężkowianką przyszedł czas na zdobycie trzech punktów - i nie stało się inaczej. Trzeba jednak przyznać, że po golach Adriana Mroza i Dawida Nowaka Orzeł mocno przycisnął grającą "gołą" jedenastką Wisłę. Zdołał strzelić tylko bramkę kontaktową, lecz mógł doprowadzić do remisu - na szczęście dla Szczucinian w 73 minucie rzut karny obronił Piotr Strycharz.

Początek meczu należał do przyjezdnych. Juniorzy z Dębna już w pierwszych minutach ostro zaatakowali i mogli nawet prowadzić gdyby napastnicy Orła mieli trochę więcej "zimnej krwi". Potem gra się wyrównała a w 28 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Łukasza Gizę piłkę głową do siatki skierował Adrian Mróz - 1:0 dla Wisły! Końcówka pierwszej części gry znów dla gości. Tym razem wyszczególnić należy sytuację, po której zawodnik Orła przestrzelił z 5 metrów. Gospodarze mogli skarcić przyjezdnych za nieskuteczność jednak w podobnej sytuacji Dawid Nowak nie trafił czysto w piłkę i posłał ją za linię końcową.

Druga połówka zaczyna się bardzo dobrze dla Wisły. Po rzucie rożnym do piłki dochodzi Dawid Nowak i uderzeniem z 14 metrów obok słupka rehabilituje się za zmarnowaną okazję z pierwszych 45 minut. Potem inicjatywę na boisku przejmują goście. Orzeł spycha Wiślaków pod pole karne i dominuje na boisku praktycznie do końca spotkania. Grający bez rezerwy Szczucinianie nastawiają się na kontry i obronę za wszelką cenę. Pierwszą groźną sytuację - strzał z głowy napastnika z Dębna i dobitkę broni jeszcze instynktownie Piotr Strycharz. Jednak chwilę później pada bramka kontaktowa. Po rzucie wolnym i wstrzeleniu piłki w pole karne futbolówka uderzeniem z 5 metrów po rękawicy bramkarza wpada do siatki.

Robi się gorąco. Orzeł po zdobyciu gola jeszcze bardziej napiera. Chwilę później Karol Miklasiński przewraca w polu karnym zawodnika gości, a sędzia bez zastanowienia pokazuje na "wapno". Jednak Piotr Strycharz wyczuwa intencję gracza z Dębna i broni "jedenastkę". Goście po zmarnowaniu rzutu karnego nie rezygnują, lecz do końca spotkania nie potrafią zagrozić już Wiśle.

Po męczarniach, bez rezerwy i na ostatkach sił Szczucinianie zdobywają 3 punkty! Za tydzień Wisła jedzie do Zakliczyna i miejmy nadzieję, że przełamie zasadę naprzemiennych zwycięstw i porażek.


Copyright © 1998-2025 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.