Wisła Szczucin
Iskra Dąbrówki Breńskie - Wisła Szczucin Zdjęcia

[Zobacz zdjęcia z meczu]
Wypowiedzi

Zapowiedź meczu

Lider A Klasy i pogromca Dąbrovii - przeciwinkiem Wisły w III rundzie Pucharu Polski.


Iskra

Wisła

16.11.08 (niedziela),
godz. 11.00, Olesno,
III runda Pucharu Polski
1:1 (0:0)
karne 7:8

Bramki:
1-0 Witold Szczurek 76
1-1 Piotr Kuter 83

Rzuty karne:
1. 1-0 Witold Szczurek
2. 1-1 Adam Majka
3. 2-1 Grzegorz Olesiński
4. 2-2 Piotr Kuter
5. 3-2 Łukasz Wach
6. 3-3 Rafał Oleksy
7. 4-3 Piotr Kwiatek
8. 4-3 Grzegorz Cholewa nad poprzeczką
9. 4-3 Paweł Kasprzyk obok słupka
10. 4-4 Piotr Lechowicz
Rzuty karne z zasadą "nagłej śmierci":
11. 5-4 Sebastian Kosiór
12. 5-5 Marcin Kapel
13. 5-5 Wiktor Kotlarz nad poprzeczką
14. 5-5 Daniel Liguz broni bramkarz
15. 6-5 Wojciech Kubacki
16. 6-6 Szczepan Kołton
17. 7-6 Marek Trójniak
18. 7-7 Grzegorz Tabor
19. 7-7 Krzysztof Leżoń broni bramkarz
20. 7-8 Mateusz Garbacz

Sędziował:
Żółte kartki: Będkowski, Kołton, Oleksy
Czerwona kartka: Jarosław Będkowski (55 min - dyskusja z sędzią) Widzów: 150

Iskra: Paweł Kasprzyk - Wiktor Kotlarz, Wojciech Kubacki, Sebastian Kosiór, Grzegorz Olesiński - Krzysztof Rozkuszka, Łukasz Wach, Piotr Kwiatek,Witold Szczurek - Marek Trójniak, Michał Marzec (Krzysztof Leżoń).

Wisła: Daniel Liguz - Rafał Oleksy, Jarosław Będkowski, Piotr Lechowicz, Piotr Kuter - Adam Majka, Grzegorz Cholewa, Szczepan Kołton, Bartosz Pochroń (46 Marcin Kapel) - Grzegorz Tabor, Mateusz Łabuz (79 Mateusz Garbacz).
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

Mimo, że była to tylko III runda Pucharu Polski to przebieg spotkania sprawił, że mecz należał do tych z gatunku "walki o życie", a autorstwa scenariusza nie powstydziłby się nawet Alfred Hitchcock. Było pełno dramaturgii, a losy spotkania zmieniały się jak "w kalejdoskopie"! 55 min - czerwona kartka dla Jarosława Będkowskiego, 76 min - 1:0 dla Dąbrówek, 83 min - 1:1 Piotr Kuter! I o wszystkim zadecydowały rzuty karne - aż 10 kolejek - w których emocje sięgnęły zenitu! Ostatecznie zakończyło się 7:8 dla Wisełki!

Spotkanie na życzenie Dąbrówek Breńskich odbyło się na neutralnym boisku - w Oleśnie.

Przed sezonem Dąbrówki Breńskie dokonały gruntownych wzmocnień kadrowych. Do drużyny sprowadzono zawodników z różnych klubów, m.in. z Gosłavii, Metalu Tarnów, Wisły Sandomierz czy nawet Unii Tarnów. Do zespołu dołączył również nowy trener - Stanisław Krok, który dawniej był szkoleniowcem m.in. Tarnovii Tarnów. Czyżby w Dąbrówkach Breńskich, które liczą niecałe 700 mieszkańców powstawał drugi Bruk-Bet Nieciecza? Na razie zespół nie ma sobie równych w A Klasie, w której po rundzie jesiennej nie przegrał jeszcze meczu i pewnie prowadzi w tabeli.

W II rundzie Pucharu Polski Iskra wyeliminowała V-ligową Dąbrovię, z którą my w lidze przegrali 1:0. Wisła natomiast ograła Powiśle Bolesław, z którą w lidze Dąbrówki Breńskie rozprawiły się 9:2... Było jasne, że rewelacyjna Iskra może sprawić wiele kłopotów Wiśle - i tak też było - Dąbrówki było bardzo blisko wyeliminowania kolejnego V-ligowego zespołu.

Pierwsza połowa na nic takiego nie wskazywała. To Wisła miała optyczną przewagę i bardziej kontrolowała przebieg spotkania. Kilkakrotnie zagrażając bramce Pawła Kasprzyka strzałami zza pola karnego. Jednak uderzenia Kołtona, Cholewy, Lechowicza czy Majki lądowały nad poprzeczką bramki Iskry. Natomiast Dąbrówki największe zagrożenie w tej części meczu stwarzały sobie po stałych fragmentach gry. Jednak strzały z rzutów wolnych, a nawet raz bezpośrednio z rożnego wybraniał Daniel Liguz. W 45 min Wisła mogła uzyskać bramkę "do szatni". Grzegorz Cholewa z prawej strony dośrodkował na 5 metr, gdzie Adam Majka efektownie złożył się do strzału z główki, ale Kasprzyk w ostatniej chwili wyciągnął piłkę zmierzająco do siatki! Do przerwy bezbramkowo.

Prawdziwe emocje rozpoczęły się w drugiej połowie. W 55 min nie pilnowany Marek Trójniak dostał podanie i wyszedł na "sam na sam" z bramkarzem Wisły. Jednak Liguz wyczekał zawodnika Iskry i obronił jego strzał! Sekundę później doszło do dość kontrowersyjnej sytuacji, która była kluczową w kontekście przebiegu meczu. Niewiadomo, za co zółtą kartką został ukarany Jarosław Będkowski, a później - po konsultacji głównego sędziego z bocznym - dostał czerwoną! Jak się później okazało chodziło o to, że Będkowski coś nie miłego powiedział do sędziego bocznego... Cała ta sytuacja wzbudziła ogromne kontrowersje wśród zawodników Wisły, jak i również wśród kibiców. Posypały się żółte kartki za dyskusje z sędzią, a "na trybunach" zawrzało! W wyniku tej sytuacji Iskra miała rzut wolny pośredni na polu karnym Wisły. Na szczęście nawet nie oddali strzału, bo Piotr Lechowicz zdążył uprzedzić zawodnika Dąbrówek.

Od tego momentu Wisła grała w dziesięciu i stało się jasne, że Dąbrówki mają duże szanse sprawić kolejną niespodziankę w Pucharze Polski. Jednak waleczna Wisła długo nie dawała się zaskoczyć. Niestety w końcu - w 76 min Iskra złamała defensywę Wisły. Z prawego skrzydła dośrodkował pomocnik Dąbrówek na 5 metr, gdzie piłkę do bramki skierował Witold Szczurek.

Przegrywamy 1:0, gramy w dziesięciu i jest coraz mniej czasu... Na dodatek Dąbrówki chwilę później mogły rozstrzygnąć losy spotkania. Gdy ich zawodnik znalazł się "oko w oko" z Liguzem, jednak strzelił obok słupka.

Czas biegł nieubłaganie. Jednak Wisła pokazała się jako zespół waleczny, zdeterminowany i przede wszystkim skuteczny! W 83 min Piotr Kuter zdecydował się na strzał z około 20 metrów, który wylądował tuż obok słupka bramki Kasprzyka - 1:1!

Coś niesamowitego - już "jedną nogą" Dąbrówki były w kolejnej fazie rozgrywek... Jednak po cudownym strzale Kutra musieli o tym zapomnieć, bo o wszystkim miały zadecydować rzuty karne. Na początku wszyscy egzekutorzy karnych byli nieomylni. W 4 kolejce, gdy Iskra w karnych prowadziła 4:3, Grzegorz Cholewa przeniósł piłkę nad poprzeczką! W tym momencie wystarczyło, żeby zawodnik Dąbrówek skierował futbolówkę do bramki Wisły, aby wygrali cały mecz... Do piłki podszedł bramkarz Iskry - Paweł Kasprzyk - jednak strzelił obok bramki! I znów Wisła wróciła "z dalekiej podróży"!

Do stanu 4:4 doprowadził Piotr Lechowicz i teraz zaczęła się seria karnych z zasadą tzw. "nagłej śmierci". Gdy Witold Kotlarz uderzył nad poprzeczką to Wisła tym razem miała okazje rozstrzygnąć losy spotkania. Jednak znów niektórzy chwycili się za głowy, gdy golkiper, tym razem Wisły - Daniel Liguz strzelił tak, że Kasprzyk wybronił! Tak więc "nerwówki" ciąg dalszy... Nadeszła 10 seria rzutów karnych, w której znów uśmiechnęło się szczęście dla Wisły - strzał zawodnika Iskry obronił Liguz! I wtedy do piłki podszedł młody Mateusz Garbacz i z 11 metrów skierował piłkę do bramki rozstrzygając losy spotkania! Wisła gra dalej w Pucharze Polski!

Mimo momentami beznadziejnych sytuacji, w których wydawało się, że jesteśmy już na straconej pozycji, udało się odwrócić losy pojedynku na swoją korzyść. W tym meczu chyba niczego nie zabrakło - to było niesamowite spotkanie z happy end'em dla Wisły, które długo pozostanie w pamięci! Brawo Wisła!

Mikołaj Strycharz

Video

1-1 Piotr Kuter 83
Rzuty karne


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.