Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Helena Nowy Sącz Zdjęcia

Wypowiedzi

Jerzy Smaś, trener Wisły:
- Po ubiegłotygodniowej wysokiej porażce chcieliśmy zrehabilitować się za "wpadkę" w Barcicach. Udało nam się to, chociaż styl gry pozostawia jeszcze sporo do życzenia. Ważne jednak, że odnieśliśmy zwycięstwo i zdobyliśmy pierwsze w tym sezonie trzy punkty. Nie da się ukryć, że nasza kadra jest bardzo wąska; gramy praktycznie bez rezerwowych, a jeżeli ktoś siedzi na ławce, to są to juniorzy. Spotkanie to miało wyrównany przebieg, a Helena wysoko zawiesiła nam poprzeczkę. W pierwszej połowie osiągnęliśmy lekką przewagę, po zmianie stron gra była już wyrównana. Cieszymy się z tej wygranej, szkoda tylko, że nie udało nam się zagrać na zero w tyle i w ostatnich sekundach straciliśmy bramkę.

Zapowiedź meczu

Czy u siebie pójdzie lepiej?


Wisła

Helena

16.08.09 (niedziela),
godz. 17.30, Szczucin
2:1 (1:0)

Bramki:
1-0 Krystian Knaga 37
2-0 Grzegorz Tabor 48
2-1 Krzysztof Fritz 90+2

Sędziował: Marcin Frączek z Tarnowa
Żółte kartki: Stafin
Widzów: 100

Wisła: Daniel Liguz (46 Piotr Strycharz) - Rafał Oleksy, Grzegorz Cholewa, Marcin Kapel (46 Piotr Lechowicz) - Jarosław Będkowski, Krystian Knaga - Karol Miklasiński, Szczepan Kołton, Mateusz Łabuz - Grzegorz Tabor, Tomasz Urban (89 Mateusz Garbacz).

Helena: Przemysław Miłkowski - Rafał Serafin, Tomasz Stafin, Krzysztof Fritz, Bartłomiej Sadkiewicz - Łukasz Leśniak, Krzysztof Ciurka (72 Kaliciecki), Olchawa, Maciaszek - Karol Nowak (65 Sebastian Fryzowicz), Mateusz Łagosz (46 Bartłomiej Gryzło).


Komentarz

Po inauguracyjnym blamażu w Barcicach nie brakowało sceptyków skazujących Wisłę na kolejną porażkę. Tymczasem zespół ze Szczucina dość pewnie zainkasował trzy punkty z solidną drużyną z Nowego Sącza. Prowadziliśmy 2:0 po golach Krystiana Knagi z główki oraz po strzale bardzo aktywnego w tym meczu Grzegorza Tabora. Goście z kolei uzyskali bramkę już w doliczonym czasie gry i w ostatniej akcji meczu za sprawą Krzysztofa Fritza.

Chyba mało kto wierzył w dzisiejszy sukces Wisły, która tydzień temu na dzień dobry w ligowych rozgrywkach dostała baty z Barciczanką. Na dodatek ze składu wypadł Sebastian Bator (wyjazd) i Piotr Lechowicz, który zdążył tylko na drugą połowę meczu. Trener Jerzy Smaś postanowił zagrać z dwoma wysuniętymi obrońcami - Jarosławem Będkowskim i Krystianem Knagą, co dało ustawienie 5-3-2.

Początek meczu należał do Wisły, a dokładnie pisząc do Grzegorza Tabora, który dwoił się i troił na połowie gości i był największym zagrożeniem dla defensywy Heleny - m.in. w 5 min jego strzał poza linie końcową wybił golikper przyjezdnych. Dodatkowo Wisła miała liczne rzuty rożne, które wykonywał Szczepan Kołton, a z których najwięcej pożytku miał Krystian Knaga. Dwukrotnie dochodził do strzału z głowy - raz obok bramki, a drugi raz w 37 min tak uderzył piłkę głową, że ta przelobowała bramkarza Heleny i wpadła do siatki!

Wisła prowadziła 1:0 i nic nie zapowiadało odwrotu sytuacji. Goście z Nowego Sącza ani razu nie zmusili Daniela Liguza do jakiejkolwiek interwencji. W końcówce pierwszej połowy mieli rzut wolny tuż zza pola karnego, ale i to niczego im nie przyniosło.

Z kolei z impetem zaczęli drugą cześć spotkania, kiedy to Łukasz Leśniak z 16 metrów zmusił Piotra Strycharza (zmienił w przerwie w bramce Liguza) do piąstkowania. Mimo to w 48 min to Wisła podwyższa na 2:0. Piotr Lechowicz zagrywa na lewo do Mateusza Łabuza, który uruchamia płaskim, prostopadłym podaniem Grzegorza Tabora, który w polu karnym zwodem oszukuje obrońcę gości i mając już tylko bramkarza przed sobą posyła piłkę do bramki Heleny!

Drużyna z Nowego Sącza wcale nie zamierzała "złożyć broni", jednak defensywa Wisły skutecznie wybijała rywala z rytmu nie dopuszczając do groźnych sytuacji podbramkowych. Z czasem z Heleny, która była bezproduktywna w ofensywie coraz bardziej "uchodziło powietrze", co wykorzystywał nasz zespół. Nie wiele brakowało, aby Wisła uzyskała kolejnego gola. W 76 min po rożnym bramkarz gości wyszedł z bramki, wypiąstkował futbolówkę, ale tak, że ta trafiła pod nogi Piotra Lechowicza, który minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 88 min Tomasz Urban w dobrej sytuacji uderzał z 14 metrów, ale golkiper gości był na posterunku.

Helena swoje najlepsze sytuacje miała w końcówce meczu. W 84 min pomocnik gości wpadł z piłką w pole karne, ale jego strzał zdołał nogami obronić bramkarz Wisły. W 92 min Helena uzyskuje już nie kontaktowe, ale honorowe trafienie, kiedy Krzysztof Fritz po dośrodkowaniu z lewej strony z główki posyła piłkę do siatki Wisły.

Cieszą trzy punkty, choć forma Wisła nadal stoi pod dużym znakiem zapytania... Już w środę kolejny test dla naszej drużyny, która w Witowicach Dolnych będzie podejmować tamtejszą Victorię.

Mikołaj Strycharz

Video

1-0 Krystian Knaga 37
Akcja Wisły - strzał Szczepana Kołtona


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.