Wisła Szczucin
Wisła Szczucin - Bruk-Bet II Nieciecza Zdjęcia

Wypowiedzi

Jerzy Smaś, szkoleniowiec Wisły:
- Myślę, że z obu stron było to niezłe spotkanie, które mogło się podobać kibicom. Przewaga niemal przez cały mecz należała do nas, ale nie potrafiliśmy odnieść zwycięstwa. Duży wpływ na przebieg tego pojedynku miała szybko stracona przez nas bramka. Spowodowała ona, że w dalszych minutach musieliśmy atakować i byliśmy narażeni na szybkie ataki gości. W drugiej połowie "nadzialiśmy się" na jedną z takich kontr i straciliśmy drugą bramkę. Niestety, nie potrafiliśmy wykorzystać wypracowanych przez siebie sytuacji i musieliśmy pogodzić się z przegraną.


Kazimierz Grzebieniowski, wiceprezes Bruk-Betu:
- Aż żal, że ta runda dobiegła końca. W ostatnich meczach widać było bowiem, że drużyna się zgrała, co przełożyło się na trzy zwycięstwa i remis w ostatnich pojedynkach. Nasza wygrana w Szczucinie nie podlegała dyskusji. Zwyciężyliśmy tam mimo mniejszych wzmocnień z pierwszej drużyny. Obecność na boisku Mariusza Kostka czy Piotrka Fijała była jednak bardzo widoczna. Ten drugi ma "żelazne" płuca, znaleźliśmy mu chyba dobrą pozycję w pomocy i ciągnie on grę całego zespołu. Po ostatnich meczach widać, że drużyna nabrała wiary w siebie. Myślę, że wiosną będziemy prezentować się równie dobrze. Wiadomo, że pewne korekty personalne w pierwszej drużynie pociągną za sobą zmiany w drugim zespole, mam jednak nadzieję, że uda nam się utrzymać miejsce w środku tabeli, które w pełni by nas satysfakcjonowało.

Zapowiedź meczu

Rezerwy II-ligowca na drodze Wisły.


Wisła

Bruk-Bet II

08.11.09 (niedziela)
godz. 13.00, Szczucin
0:2 (0:1)

Pierwotnie mecz miał się odbyć 18.10.09 (niedziela), w związku jednak z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi spotkanie, jak i cała kolejka V ligi Nowy Sącz - Tarnów została przełożona na 7-8.11.09 (sobota-niedziela).

Bramki:
0-1 Mariusz Kostek 8
0-2 Grzegorz Biedroński 63

Sędziował: Mateusz Węglowski z Nowego Sącza
Żółte kartki: Oleksy - Dykas, Borek
Widzów: 70

Wisła: Daniel Liguz - Rafał Oleksy (70 Karol Miklasiński), Jarosław Będkowski, Piotr Lechowicz, Dariusz Kołton - Sebastian Bator, Szczepan Kołton, Grzegorz Cholewa (79 Marcin Kłagisz), Bartosz Pochroń (55 Łukasz Giza) - Grzegorz Tabor, Tomasz Urban.
Trener: Jerzy Smaś.

Bruk-Bet II: Dariusz Trela - Dawid Krupa, Krzysztof Budzyński, Tomasz Cielczyk (90 Marek Madejski), Tomasz Mikoś - Mariusz Kostek (86 Grzegorz Wnęk), Dariusz Dykas (64 Radosław Foder), Krzysztof Biedroński, Bartłomiej Borek - Piotr Fijał, Grzegorz Biedroński (85 Sławomir Kucharski).
Trener: Janusz Głowacki.


Komentarz

W ostatniej-zaległej kolejce rundy jesiennej Wisła przegrywa z Bruk-Betem II. Dziś szczucińska drużyna kompletnie nie miała atutów, by pokonać niecieczańskie rezerwy, cały nasz zespół zagrał słabo, anemicznie, bez wyrazu. Nie było pomysłu na rozmontowanie defensywy gości, a bramkarz przyjezdnych był praktycznie bezrobotny. Nikt nie miał okazji oddać strzału na bramkę, bo brakowało dokładności i zgrania. W przeciwieństwie do Bruk-Betu II, który z o wiele większą łatwością rozprowadzał ofensywne akcje, z których dwie zakończyły się powodzeniem.

W dzisiejszym meczu w składzie rezerw Bruk-Betu zagrał tylko jeden zawodnik, który wystąpił w II lidze wschodniej w pierwszej drużynie. Był to Mariusz Kostek, na którego Marcin Jałocha w sumie w tym sezonie postawił dwa razy i łącznie zagrał 21 minut. I to on właśnie siał największe spustoszenie w defensywie Wisły. Już w 8 min spotkania strzelił gola na 0:1. Podawał mu Bartłmiej Borek, a Kostek jeszcze będąc przed polem karnym minął jednego naszego obrońcę i wyszedł na sam na sam, a następnie strzałem obok słupka pokonał Daniela Liguza.

Nieciecza grała zdecydowanie, szybciej, dokładniej i bez większych problemów wychodziła atakami na bramkę Wisły. Tym bardziej, że gospodarze nie mieli pomysłu na grę i często tracili piłkę na rzecz Bruk-Betu II, który fundował im w zamian piłkarskie kontry. W 54 min długie podanie do Grzegorza Biedrońskiego mogło zakończyć się stratą gola, ale napastnik gości z 16 metrów mając już tylko bramkarza przed sobą nie trafił w... piłkę. Wtedy jeden z kibiców szczucińskiej drużyny krzyknął: To się musi zemścić! Niestety nie zemściło się, gdyż jak mówi inne stare powiedzenie - "z pustego nawet Salomon nie naleje". I na dobicie, to w 63 min G. Biedroński zrehabilitował się za tamtą nieudaną akcje. Po podaniu Kostka skierował futbolówkę z około 8 metrów do bramki Wisły.

0:2 i można powiedzieć, że było już po meczu. Ponieważ akcje Wisły przypominały "walenie głową w mur". Jedni mieli pretensje do drugich, nie było zgrania, a proste błędy i straty piłek mnożyły się na potęgę. A Nieciecza mogła podwyższyć rezultat, bo nie raz wychodziła w ataku w przewadze, ale zabrakło lepszej skuteczności.

Ostatni mecz w ligowej rundzie nie był jednak ostatnim przed przerwą zimową. Bowiem czeka nas jeszcze 1/8 finału Pucharu Polski, w którym zmierzymy się z Wolanią (22 listopada). A tak poza tym ligowe jesienne emocje już za nami, po których na wiosnę można się spodziewać jeszcze większych (patrz - pozycja Wisły w tabeli), bo walka o utrzymanie nabierze pełnych rumieńców.

Mikołaj Strycharz


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.