Wisła Szczucin
Helena Nowy Sącz - Wisła Szczucin Zdjęcia

Wypowiedzi

Jerzy Smaś, szkoleniowiec Wisły:
- Ciężko wygrać wyjazdowe spotkanie z wymagającym rywalem, jeżeli gra się w miarę dobrze w jednej tylko połowie. Niestety, pierwsza część meczu w naszym wykonaniu to była po prostu katastrofa. Większość zawodników nie grała, tylko wałęsała się po boisku, zachowując się tak, jak gdyby przed meczem podano im jakieś środki uspokajające. Nie pamiętam po prostu, kiedy zagraliśmy pierwszą połowę tak fatalnie. Po zmianie stron zaprezentowaliśmy się już lepiej. Mieliśmy wtedy sytuacje do strzelenia bramki, nie udało nam się jednak ich wykorzystać. W sumie powiedzieć mogę, że zagraliśmy słabo i zwycięstwo gospodarzy było jak najbardziej zasłużone.

Zapowiedź meczu

Rywal z 4 miejsca w tabeli, z którym jeszcze nigdy nie przegraliśmy...


Helena

Wisła

03.04.10 (sobota)
godz. 14.00, Nowy Sącz
3:0 (3:0)

Bramki:
1-0 Maciaszek 3
2-0 Stafin 23 - karny
3-0 Olszewski 27

Sędziował: Damian Opaliński z Gorlic
Żółte kartki: W. Fritz - Bator
Widzów: 100

Helena: Miłkowski - Nowak, Stafin, Pawłowski, K. Fritz - Maciaszek (50 Łagosz), Ciurka, Olchawa, Gryzło - Olszewski (65 Chochorowski), W. Fritz (58 Leśniak).

Wisła: Daniel Liguz - Rafał Oleksy (75 Marcin Kapel), Piotr Lechowicz, Jarosław Będkowski, Karol Miklasiński (46 Łukasz Giza) - Bartosz Pochroń, Marcin Stachura (35 Marcin Kłagisz), Szczepan Kołton, Sebastian Bator - Grzegorz Cholewa, Grzegorz Tabor.
Trener: Jerzy Smaś.


Komentarz

W naddunajeckiej dzielnicy Nowego Sącza faworyt nie zawiódł. Gospodarze bardzo pewnie pokonali niżej notowanego w tabeli rywala, zwycięstwo zapewniając sobie już w pierwszej połowie zawodów.

Właśnie ta część meczu stała na nadspodziewanie dobrym poziomie. Głównie za sprawą miejscowych, którzy od pierwszego gwizdka sędziego ruszyli do zdecydowanego szturmu. Na efekty takiej postawy nie trzeba było długo czekać. W 3 min po dośrodkowaniu W. Fritza, z 13 m uderzył Maciuszek i piłka po rykoszecie znalazła drogę do siatki. Drugi gol padł po upływie dalszych 20 min. Oleksy dotknął futbolówki ręką, a że zdarzenie miało miejsce w obrębie szesnastki, sędzia wskazał na "wapno". Karnego nie zmarnował Stafin. W 27 min stało się jasne, że zwycięzcą spotkania może być tylko Helena. Gryzło zacentrował w pole karne, a na przedpolu Liguza najlepszym refleksem wykazał się Olszewski, z 5 m kierując furbolówkę do pustej bramki. W 35 min przed kolejną przykrością uratował gości słupek, od którego odbiła się piłka po przymiarce Ciurki.

Po zmianie stron głowy wyżej podnieśli przyjezdni. Przed niewykorzystanymi szansami na zmniejszeni rozmiarów porażki stawali kolejno Tabor w 50 min, Lechowicz w 54 min, Bator w 80 min (spudłował z 4 m) oraz Kołton w 85 min (przegrał pojedynek sam na sam z Miłkowskim). Także miejscowi mogli pokusić się o dalsze gole, ale należytą precyzją nie wykazali się Olchawa w 60 min oraz Gryzło w 68 min. W obu przypadkach po ich uderzeniach z dystansu piłka szybowała nad poprzeczką bramki gości, którzy tylko momentami prezentowali przyzwoity futbol. Na ich tle z korzystnej strony pokazali się gospodarze.

Relacja z Dziennika Polskiego.


Copyright © 1998-2024 Wisła Szczucin. Wszystkie prawa zastrzeżone. Admin.